Gajos pożegnał Flavio GOLEM Z 60 METRÓW
Niewiarygodna bramka na stadionie w Gdańsku na osłodę spadku i rozstania z legendą
Jeśli żegnać się z ligą, to najlepiej w takich okolicznościach! Flavio Paixao (39 l.) ze łzami w oczach schodził z boiska w szpalerze utworzonym przez piłkarzy obu drużyn. Na koniec meczu kolega z drużyny podarował mu niezwykły prezent – gola z 60 metrów!
Dobiegała końca ostatnia z ośmiu doliczonych przez arbitra minut, gdy Lechia – żegnająca się przed swą publicznością z ekstraklasą – dostała ostatnią szansę na kontrę. Maciej Gajos (32 l.) nie pobiegł jednak z piłką w kierunku bramki Legii. Spojrzał jedynie w tym kierunku, a potem odpalił niesamowitą torpedę z własnej połowy! Piłka leciała przez 60 metrów, ale wysunięty daleko poza pole karne Kacper Tobiasz, bramkarz stołecznej drużyny, nie zdążył wrócić i jej sparować bądź złapać. Gol – marzenie, dający wygraną 1:0, osładzający gorycz degradacji i ocierający łzy wzruszenia po pożegnaniu z boiskiem Flavio Paixao!
Tuż przed końcem pierwszej połowy legendarny Portugalczyk – pierwszy w historii ekstraklasy obcokrajowiec w „Klubie 100”, mający w niej 310 występów – opuszczał murawę w szpalerze, utworzonym przez piłkarzy i sztaby szkoleniowe obu drużyn. Ze wzruszenia pochlipywał, na trybunach szlochali jego najbliżsi, a każdy z pozostałych 15 tysięcy kibiców na widowni gorącymi oklaskami nagradzał wybitne osiągnięcia Flavio na polskich boiskach! Jest przecież najlepszym strzelcem ekstraklasowym w dziejach Lechii, zdobył też z nią Puchar i Superpuchar Polski.
Poza portugalskim napastnikiem szeregi gdańskiego klubu opuszczą też inni zawodnicy. Wiadomo już, że w przyszłym sezonie w Lechii kibice nie zobaczą m.in. jej najskuteczniejszego strzelca w kończących się rozgrywkach, Łukasza Zwolińskiego, a także Rafała Pietrzaka.