Przyszedł ZAGRAŁ zwyciężył
Ligę Mistrzów. Zaksa Kędzierzyn trzeci raz z rzędu wygrała
Miało być coś legendarnego i było: siatkarze Grupy Azoty Zaksy Kędzierzyn pokonali 3:2 Jastrzębski Węgiel po epickim boju w finale Ligi Mistrzów w Turynie i trzeci raz z rzędu wygrali najważniejsze pucharowe rozgrywki w Europie! Siatkarska historia dzieje się na naszych oczach.
Bohaterów meczu w Pala Alpitour, hali pamiętającej mistrzostwo świata Biało-czerwonych w 2018 roku, było wielu. Tytuł MVP powędrował do weterana Zaksy, 38-letniego amerykańskiego środkowego Davida Smitha, ale równie dobrze można by go wręczyć kilku innym siatkarzom z Kędzierzyna. Na przykład Bartoszowi Bednorzowi – nie tylko za mecz w Turynie, w którym zaliczył 23 pkt, ale symbolicznie za całą, zaledwie czteromiesięczną przygodę z Zaksą.
Bednorz rozpoczął sezon w lidze chińskiej, po czym w styczniu 2023 r. zameldował się w Kędzierzynie, wzmacniając zespół potrzebujący jak tlenu następcy Kamila Semeniuka. Bartek spełnił pokładane w nim nadzieje, w lidze był momentami nie do zatrzymania i zdecydowanie odmienił drużynę.
Choć Jastrzębski Węgiel zaskakująco łatwo odebrał tytuł Zaksie w Pluslidze, w finale LM między polskimi rywalami rozgorzała prawdziwa walka. Bednorz znów odgrywał jedną z ważniejszych ról.
– To był na pewno najtrudniejszy mecz w mojej karierze – wyznał przyjmujący Zaksy, kiedy już zawieszono mu złoty medal na szyi. – Przyjechaliśmy tutaj z chłodną głową, jestem niezwykle dumny z tego zespołu. Czuję ogrom emocji, ciężko mi jeszcze w to uwierzyć, pewnie dopiero jak jutro wstanę po długiej nocy, to dojdzie do mnie, co się wydarzyło. Muszę podkreślić, że dołączyłem do zespołu kompletnego, stworzonego ze wspaniałych zawodników. Dołożyłem malutką cegiełkę do tego, by sukces stał się rzeczywistością – dodał skromnie siatkarz, którego zobaczymy w barwach Zaksy także w przyszłym sezonie. Czy kolejnym z tak pięknym kędzierzyńskim finiszem?