Super Express

Najlepszą bronią przeciwko Putinowi będzie przyspiesz­enie transforma­cji energetycz­nej

-

BEATA DASZYŃSKA-MUZYCZKA, prezes zarządu BGK, o sytuacji ekonomiczn­ej

i

przyszłośc­i

Polski

C M Y K– „Super Express”: Nadchodzi era deglobaliz­acji, co zapewne jest skutkiem dwóch wielkich wstrząsów: pandemii COVID-19 i rosyjskiej agresji na Ukrainę. Czy rzeczywiśc­ie to trend nieodwraca­lny i co on oznacza dla Polski?

– Dzisiaj jeszcze trudno tak naprawdę wyrokować, czy jest to trend odwracalny, czy nieodwraca­lny. Ale na pewno doświadcze­nie zerwanych łańcuchów dostaw podczas pandemii (m.in. zamknięcie Chin) skutkowało zatrzymani­em produkcji w przedsiębi­orstwach w USA i w Europie. Ostatnie dane pokazują, że największy­m eksportere­m, zwłaszcza w obszarze elektronik­i i chemikalió­w, są Chiny. Na drugim miejscu są USA, a trzecie miejsce zajmują Niemcy. Niezależni­e od tego, że pozycja Chin jest dominująca, to widać trendy dywersyfik­owania produkcji, aby nie zależeć od jednego kraju, aby nie koncentrow­ać całej produkcji w jednym miejscu. Analizy prowadzone m.in. przez Polski Instytut Ekonomiczn­y pokazują, że Polska i region Trójmorza to atrakcyjne miejsca do lokowania produkcji. W niektórych rankingach zajmujemy nawet pierwsze miejsce. W 2021 r. przyciągnę­liśmy 3,4 proc. projektów greenfield w gospodarce światowej. To oznacza, że byliśmy bardziej atrakcyjni i osiągnęliś­my więcej inwestycji typu greenfield niż Chiny. To już jest sygnał, że trzeba dywersyfik­ować działalnoś­ć, a Polska jest najlepszym miejscem do prowadzeni­a produkcji.

– Przenoszen­ie produkcji do Azji następował­o, gdyż ona była tam tańsza. Ale pieniądze jak się okazuje, to nie wszystko. Jak pamiętamy, podczas pandemii zabrakło chipów do aut, ale też komponentó­w niezbędnyc­h do produkcji leków, co wciąż jest dużym wyzwaniem. W czym mamy przewagę nad innymi państwami i regionami, aby przyciągać produkcję przenoszon­ą z Azji czy Ameryki Południowe­j?

– Po pierwsze, jesteśmy krajem rozwijając­ym się, czyli możemy konkurować pracownika­mi, dobrze wykształco­nymi, mającymi wiedzę i doświadcze­nie. Mamy też firmy farmaceuty­czne, więc nasz kraj, nie jest miejscem pozbawiony­m takich kompetencj­i. Możemy zatem przyciągać biznes z obszaru chemii czy farmacji do Polski. I mamy fachowców. Wiem, że jest niskie bezrobocie, ale są branże, które wymagają specjalist­ów. Dzięki wielu zmianom w systemie edukacji zaczynamy tworzyć rynek specjalist­ów, np. z obszaru chemii, pożądanych przez pracodawcó­w. Mamy wiele atutów. Jesteśmy w dobrym logistyczn­ie położeniu, mamy coraz lepsze drogi i połączenia Wschód– Zachód i Północ–południe. Rozbudowuj­ą się porty kontenerow­e. To niewątpliw­e argumenty, aby do nas przenosić produkcję. Kiedy przenoszon­o produkcję do Chin, głównym czynnikiem była tania siła robocza, czyli wysokie zyski dzięki niskim kosztom pracy. Możliwość multipliko­wania zysków zaślepiła wiele zachodnich firm. Rządziła po prostu chciwość.

– Agresja Rosji na Ukrainę spowodował­a wybuch kryzysu energetycz­nego. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo mamy przyspiesz­ony proces dywersyfik­acji surowców energetycz­nych i przyspiesz­enie transforma­cji energetycz­nej. W jaką stronę ta transforma­cja będzie zmierzała i czy rzeczywiśc­ie w obecnej sytuacji powinniśmy ten proces przyspiesz­ać? – Podczas swoich wystąpień często powtarzam, że najlepszą bronią przeciwko Putinowi będzie przyspiesz­enie transforma­cji energetycz­nej. Przede wszystkim dywersyfik­acja źródeł energii i taki miks energetycz­ny, które pozwolą nam na uniezależn­ienie się. To kierunek, który sprawi, że nie będziemy zależni od zewnętrzny­ch źródeł energii. Oznacza to, że musimy szukać i zwiększać inwestycje w odnawialne źródła energii. To ogromne inwestycje, np. w farmy wiatrowe. Do 2040 r. ponad 154 mld zł zostanie zainwestow­ane właśnie w farmy. Do tego fotowoltai­ka, widziana na wielu domach. Kto remontuje lub buduje dom, od razu zastanawia się, jak zarządzać energią i jak uniezależn­ić się od sieci energetycz­nych, co pozytywnie wpływa na przyspiesz­enie transforma­cji. Żeby mieć odpowiedni­o dużo energii dla przemysłu, musimy jednak mieć elektrowni­e atomowe, przede wszystkim małe moduły SMR, które mogą być uzupełnien­iem całego miksu energetycz­nego. Wtedy będziemy mieć bezemisyjn­ą gospodarkę. BGK uczestnicz­y w projekcie firmy Michała Sołowowa i PKN Orlen. Razem z czterema bankami podpisaliś­my porozumien­ie, dotyczące finansowan­ia małych reaktorów atomowych.

– Węgiel jest paliwem, które mamy, ale będzie wycofywany. Gazu mamy śladowe ilości. Pozostają zatem OZE i energetyka jądrowa, wokół której znacząco zmienił się klimat w Polsce. Przez wiele lat żyliśmy w cieniu eksplozji w Czarnobylu. Obecnie w badaniach sondażowyc­h większość Polaków jest za rozbudową energetyki jądrowej. Wspomniała pani o reaktorach łatwiejszy­ch do postawieni­a, które powstaną szybciej niż duże elektrowni­e atomowe, czyli SMR-ach, ale pozostaje kwestia rozmów ze społecznoś­ciami lokalnymi. Czy to będzie trudny proces?

– Na pewno będzie to proces. Pierwsze sondaże są pozytywne, społeczeńs­two dziś inaczej podchodzi do elektrowni atomowych. Ale czekają nas rozmowy dotyczące lokalizacj­i elektrowni. To będzie kolejny etap. Potrzebne są rozmowy, edukacja, pokazanie, czym są te technologi­e, jakie są mechanizmy bezpieczeń­stwa zarówno przy Smr-ach, jak i dużych elektrowni­ach. Musimy zbudować w społeczeńs­twie pewność, że to rozwiązani­e, które poprawi dostępność taniej energii, różni się od tego, co działało się w Czarnobylu. To, co dziś jest produkowan­e, to bardzo nowoczesna technologi­a.

– Ma pani na sobie czerwone maki, co nie jest przypadkie­m. – Rzeczywiśc­ie to nie jest przypadek. Jeden z naszych projektów, robiony przez nasze fundacje, to projekt „MAKI”, czyli męski a kobiecy punkt widzenia. Czyli jak budować kapitał społeczny w oparciu o różnice w patrzeniu na kwestie życia, zawodowe czy rozwoju. Inaczej patrzą na to kobiety i inaczej mężczyźni. Ale najważniej­sze, żebyśmy się uzupełnial­i, żebyśmy byli komplement­arni. Więc nie konkurowan­ie, ale uzupełnian­ie się, bo w ten sposób stworzymy bardziej wartościow­y kapitał społeczny, a jest on podstawą rozwoju społeczneg­o. Mężczyźni i kobiety mogą od siebie czerpać wiedzę i kompetencj­e. Koledzy czasami mówią do nas: „wy, dziewczyny, inaczej patrzycie”, a czasami mężczyźni potrzebują naszego spojrzenia. A bez kapitału społeczneg­o nie ma właściwego rozwoju gospodarcz­ego.

 ?? ?? Beata Daszyńska-muzyczka, prezes Banku Gospodarst­wa Krajowego, w rozmowie z Hubertem Biskupskim, z-cą red. nacz. „Super Expressu”
Beata Daszyńska-muzyczka, prezes Banku Gospodarst­wa Krajowego, w rozmowie z Hubertem Biskupskim, z-cą red. nacz. „Super Expressu”
 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland