Ty nad poziomy wylatuj
Młodzi polscy piłkarze przerabiali chyba w szkole „Odę do młodości” i wylatują nad poziomy jako kazał Wieszcz Adam. Na oczach Viktora Orbana, zwanego na Węgrzech kierownikiem roznieśli Madziarów nie bacząc na sugestie zadowolenia się remisem w myśl tradycyjnego „Polak– Węgier dwa bratanki”. Nie znam osobiście ich trenera Marcina Włodarskiego, ale wiele dobrego o nim słyszałem. Czterdziestolatek z Krosna idzie w ślady wielkich poprzedników Andrzeja Zamilskiego i Michała Globisza, którzy doprowadzili polskich juniorów do mistrzowskich tytułów parę dekad temu. Specjalizowanie się w szkoleniu młodzieży to ciężki kawałek chleba, tu talent szkoleniowy trzeba łączyć z pedagogicznym. Życzę trenerowi z Krosna by kiedyś jego wychowankowie osiągnęli takie sukcesy jak wychowani przez poprzedników Mila, Magiera, Terlecki, Wichniarek, bracia Brożek. A najlepiej jak Robert Lewandowski, którego opiekunowie juniorskich kadr jakoś nie dostrzegli.
Mam niekłamaną satysfakcję, gdy widzę miny krytykantów (bo to nie krytycy) Szymona Marciniaka. Najlepszy dziś sędzia świata zagrał na nosie hejterom. Przekonał też ostatecznie niektórych panów z PZPN (Prezes Kulesza do nich nie należy), że sędziowanie to silny element polskiej piłki. Tak zarządzającego meczem arbitra nie było na świecie od czasów Colliny a w Polsce tylko Alojzy Jarguz miał podobny dryg. Szymonowi nie podskoczy Mourinho, Halland, Messi ani Jędrzejczyk czy Śpiączka. Jest jak nauczyciel, którego cała klasa słucha w skupieniu.
Iwona Niedźwiedź rozegrała w reprezentacji 200 spotkań rzucając ponad pół tysiąca bramek. „Szara” wcale nie jest szara, kolejny już raz wróciła na parkiet i pomogła dużo młodszym koleżankom z Kalisza awansować do Superligi. Przy okazji świetnie komentuje mecze w telewizji przekazując informacje, które przyciągają do rzucanej piłki nowych fanów. Przed tygodniem „Miś” był o niedźwiedziu, dziś jest o niedźwiedzicy. Niech szlakiem Wielkiej Niedźwiedzicy podążają jej następczynie!