Zaczynamy nowe wykopaliska!
Za kilka dni przy pl. Piłsudskiego pojawi się nowy płot. Odgradzany będzie teren kolejnych wykopalisk archeologicznych pod dawnym Pałacem Bruhla. Prezes spółki Pałac Saski Jan Edmund Kowalski mówi nam jakich niespodzianek należy się spodziewać.
SE: – Za nami Święto Ogrodu Saskiego. Ale przez ostatni rok wiele się zadziało w sprawie odbudowy Pałacu Saskiego
Jan Kowalski: – Mnóstwo pracy administracyjno-biurowej – tak najkrócej można podsumować. A dotyczą one nie tylko odbudowywanych budynków, ale też wielu aspektów otoczenia - od organizacji ruchu po na przykład kwestię retencji w Ogrodzie Saskim, którego gospodarka wodna jest wielkim wyzwaniem na przyszłość. Przechodząc do konkretu – kończymy prekwalifikacje do międzynarodowego konkursu architektonicznego na projekt odbudowy. Choć był to bardzo trudny konkurs, mamy kilkanaście zgłoszeń z dużych biur architektonicznych. Na początku października powinniśmy poznać zwycięzców. A po podpisaniu umowy pod koniec roku będą trwały prace nad przetargiem na generalnego wykonawcę, by samą budowę rozpocząć w 2025 r.
– Architekci jednak nie będą mogli ingerować w wygląd zewnętrzny, bo wiadomo jaki on był w 1939 r., a wyłącznie we wnętrza przyszłego gmachu...
– To prawda. Architekci mają jednak szansę na inicjatywę i innowacje. Odbudowa będzie dotyczyć także Pałacu Bruhla i kamienic przy Królewskiej a jedna z kamienic w oryginale nie została dokończona i miała mniej kondygnacji. Architekci będą mogli zaproponować, co w tym pustym miejscu zrobić - dokończyć fasadę czy może wstawić jakiś oryginalny element. Zaproponują też jak połączyć Grób Nieznanego Żołnierza z kolumnadą. Ale główne zadanie, to oczywiście wnętrza dla poszczególnych, wyliczonych w dokumentach, instytucji. – Jakieś niespodzianki nas czekają podczas tej odbudowy? Długie przygotowania mają właśnie ryzyko tych te niespodziankek
Samą budowę planujemy rozpocząć w 2025 r. – mówi Jan Edmund Kowalski
zminimalizować, ale pewnie ich nie unikniemy. Mamy już na przykład gotowe plany infrastruktury podziemnej naniesione na plany budynków. To plątanina rur na wielu poziomach. Nie wiemy, co zastaniemy podczas wykopalisk archeologicznych pod dawnym Pałacem Bruhla. To na pewno będzie pewna forma niespodzianki. – Kiedy te wykopki?
– Prace archeologiczne ruszą na dniach, na początku czerwca i potrwają około pół roku. Przypomnę że to będą pierwsze wykopaliska od czasu zburzenia Pałacu Bruhla. Po II wojnie światowej ten trawnik po Pałacu został zasypany gruzem i do dziś tam rośnie trawa. Najpierw zatem to miejsce zostanie sprawdzone przez saperów, a następnie z aptekarską dokładnością odkrywać to, co zostało pod ziemią.
– Czego się spodziewać? Tam przed wojną była siedziba Komisji Spraw Zagranicznych...
– Na zachowane dokumenty, myślę, że nie mamy co liczyć. Ale elementów zabytków i wyposażenia można się spodziewać. Co ciekawe, przez część dziedzińca od strony ul. Wierzbowej przechodziły wały Zygmuntowskie z fosą. Odkryjemy więc fragment Warszawy jeszcze starszej niż Pałac Bruhla. Za wykopaliska odpowiadać będzie konsorcjum z Państwowym Muzeum Archeologicznym.
– A największy wizualny efekt ostatniego roku, to odkryte już podziemia Pałacu Saskiego. Kiedy zostaną udostępnione zwiedzającym? Miała być ścieżka edukacyjna...
– I będzie. Myślę, że sfinalizujemy prace do końca czerwca. One się przedłużają, to prawda, ale tylko z powodu naszej dbałości o bezpieczeństwo przyszłych zwiedzających.