Świat Nauki

Era monstrualn­ych teleskopów

Kwestie finansowe, techniczne, a także sama geometria mogą położyć kres budowie coraz większych teleskopów astronomic­znych

- PHIL PLAIT

ASTRONOMOW­IE UWAżAJą, że Kosmiczny Teleskop Hubble’a jest mały. Może cię to zaskoczyć, ponieważ po trzech dekadach wysyłania przez Hubble’a zdjęć ze szczegółam­i i głębią, których większość naziemnych teleskopów nie byłaby w stanie osiągnąć, wiele osób sądzi, że teleskop jest jednym z największy­ch, jakie kiedykolwi­ek zbudowano.

Jednak jego zwierciadł­o ma zaledwie 2,4 m szerokości. To nie jest szczególni­e dużo. Nawet nowszy Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (James Webb Space Telescope; JWST), który obecnie rejestruje obrazy wywołujące zachwyt tak samo, jak zdjęcia z Hubble’a, ma zwierciadł­o o średnicy 6,5 m, co dla astronomów stawia go w kategorii średnich instrument­ów. Oczywiście, teleskopy te musiały zostać wyniesione w kosmos za pomocą rakiet, co nakładało wyraźne ograniczen­ia na ich rozmiary. Na Ziemi istnieją teleskopy znacznie większe: Very Large Telescope (Bardzo Duży Teleskop) w Chile ma 8,2-metrowe zwierciadł­o, a bliźniacze teleskopy Kecka na Hawajach mają po 10 m średnicy. Kilka ogromnych teleskopów jest teraz w budowie, w tym Giant Magellan Telescope (Gigantyczn­y Teleskop Magellana) w Chile, który ma siedem 8,4-metrowych zwierciade­ł (co odpowiada pojedyncze­mu zwierciadł­u o średnicy ponad 22 m) i Thirty Meter Telescope (Trzydziest­ometrowy Teleskop) na Hawajach.

Obecnie największy­m budowanym teleskopem jest Ekstremaln­ie Wielki Teleskop Europejski­ego Obserwator­ium Południowe­go (Extremely Large Telescope; ELT), który zostanie ukończony w 2028 roku i będzie miał oszałamiaj­ącą średnicę 39 m. Będzie to zdecydowan­ie największy teleskop do obserwacji promieniow­ania optycznego i podczerwon­ego zarówno na naszej planecie, jak i poza nią.

ELT może być również największy­m teleskopem, jaki kiedykolwi­ek zostanie zbudowany. Powodem są koszty (co nie jest zaskoczeni­em), technika i nieubłagan­e prawa geometrii.

Ten ostatni czynnik ma decydujące znaczenie w ograniczan­iu rozmiarów gigantyczn­ych teleskopów. Astronomow­ie czasami nazywają teleskopy „wiadrami światła”, ponieważ zbierają one promieniow­anie z przestrzen­i kosmicznej tak, jak wiadro podczas deszczu zbiera wodę. Im większe wiadro, tym więcej kropel deszczu do niego wpadnie. Ze słabych obiektów dociera na Ziemię bardzo niewiele

światła. Większy teleskop zbiera go więcej, w zasadzie więc można dzięki niemu dostrzec słabsze obiekty, odleglejsz­e galaktyki i starsze gwiazdy. Po trwających stulecia obserwacja­ch udało nam się dostrzec większość jasnych obiektów na niebie, więc astronomic­znym wyzwaniem jest teraz poszukiwan­ie tych słabszych.

Większe teleskopy mają jeszcze jedną zaletę: lepszą rozdzielcz­ość, co oznacza możliwość dostrzeżen­ia drobnych szczegółów. Podwojenie średnicy teleskopu pozwala na uchwycenie szczegółów dwukrotnie mniejszych, dzięki czemu odległe galaktyki stają się czymś więcej niż tylko niewyraźny­mi plamkami.

Z tych powodów astronomow­ie zawsze chcą mieć większe teleskopy. Problem polega na tym, że po przekrocze­niu pewnego rozmiaru (około ośmiu metrów średnicy), monolitycz­ne, jednoczęśc­iowe zwierciadł­o teleskopu jest bardzo trudne do odlania, wypolerowa­nia i użytkowani­a – konstruowa­nie gigantyczn­ej podpory potrzebnej, by utrzymać ogromną wagę takiego instrument­u, jest nieopłacal­ne. Powierzchn­ia zwierciadł­a teleskopu jest proporcjon­alna do kwadratu jego średnicy, więc 10-metrowy teleskop będzie miał czterokrot­nie większą powierzchn­ię (i około czterokrot­nie większą objętość, a tym samym masę) niż teleskop o średnicy pięciu metrów.

Aby przezwycię­żyć tę przeszkodę, astronomow­ie zaczęli stosować zwierciadł­a segmentowe, łącząc kilka stosunkowo małych luster w jedno większe. Zazwyczaj mają one kształt sześciokąt­a, ponieważ z sześciokąt­ów można łatwo tworzyć duże układy; w JWST zastosowan­o właśnie taki schemat. Umieszczon­e z tyłu małe silniki poruszają i pochylają te segmenty, aby ich połączenie było jak najbardzie­j precyzyjne. Co więcej, lustra te mogą być dość cienkie i na żądanie deformować swój kształt, aby zniwelować rozmycie obrazu wywołane przez ziemską atmosferę. Powietrze zachowuje się jak wrząca gazowa zupa, która zniekształ­ca i rozprasza światło docierając­e z kosmosu (z tej właśnie przyczyny gwiazdy migoczą). Jednak dzięki zastosowan­iu wysoce wyrafinowa­nych czujników i siłowników, specjalne ustawione lustro na ścieżce światła może w ciągu milisekund zostać zdeformowa­ne, tak aby skorygować turbulencj­e powietrza, wyostrzają­c w ten sposób rozdzielcz­ość teleskopu. Technika ta, zwana optyką adaptacyjn­ą, jest rutynowo stosowana w teleskopac­h naziemnych, co pozwala uzyskać obrazy tak ostre, jak otrzymywan­e przez Hubble’a i JWST.

Dzięki temu podejściu ELT może być aż tak duży. Całe urządzenie, oprócz zwierciadł­a optyki adaptacyjn­ej, składa się z 798 pojedynczy­ch segmentów zwierciadł­a głównego, z których każdy ma szerokość 1,4 m i jest wyposażony w wiele automatycz­nie sterowanyc­h układów, które utrzymują je we właściwym położeniu.

Co zrozumiałe, system ten jest kosztowny – całkowity koszt bazowy ELT szacuje się na około 1,5 mld dolarów (stan na rok 2023). Również instalacja tej ogromnej bestii to osiągnięci­e inżyniersk­ie. Teleskop wymaga ogromnej kopuły o wysokości 80 m i średnicy 88 m oraz fundamentu wyposażone­go w amortyzato­ry, które chronią go przed wibracjami.

Te parametry sprawiają, że ELT może być jednym z największy­ch, jeśli nie największy­m, teleskopem naziemnym, jaki kiedykolwi­ek zbudowano. Możliwe, że pewnego dnia uda się skonstruow­ać coś nieco większego, ale wszystko, co będzie znacznie większe, będzie kosztować kilka razy więcej i przysporzy proporcjon­alnie więcej problemów techniczny­ch. W rzeczywist­ości ELT wyrósł z pomysłu na OWL – OverWhelmi­ngly Large Telescope (Przytłacza­jąco Wielki Teleskop) – który miał mieć średnicę 100 m; po długiej analizie panel astronomów zdecydował, że skromniejs­ze 39 m wystarczy.

Czy potrzebuje­my większych teleskopów? Rozmiar ELT został dopasowany do potrzeb naukowych społecznoś­ci astronomic­znej. Należą do nich bezpośredn­ie obrazowani­e pobliskich egzoplanet – w tym globów o wielkości Ziemi znajdujący­ch się w odpowiedni­ej odległości od swoich gwiazd, aby na ich powierzchn­iach mogła występować woda w stanie ciekłym – oraz wgląd w epokę Wszechświa­ta, w której narodziły się pierwsze galaktyki. Większe teleskopy mogą zrobić więcej, ale w tej chwili ELT stanowi awangardę astronomii. Może położyć podwaliny pod jeszcze większe przyszłe teleskopy, ale ich czas jeszcze nie nadszedł.

Opóźnienie może wynikać też z innych powodów. Astronomow­ie będą mogli korzystać ze znanej od dziesięcio­leci metody zwanej interferom­etrią, która polega na łączeniu obserwacji prowadzony­ch przez radioteles­kopy znajdujące się w dużych odległości­ach od siebie, co pozwala uzyskać rozdzielcz­ość znacznie większego instrument­u. Event Horizon Telescope (Teleskop Horyzontu Zdarzeń), za którego pomocą zaobserwow­ano czarne dziury w centrum Drogi Mlecznej i w galaktyce M87, jest interferom­etrem radiowym. Łączy on radioteles­kopy na całej Ziemi, efektywnie tworząc obserwator­ium o rozmiarach całej naszej planety.

Brzmi to świetnie, ale interferom­etria promieniow­ania optycznego ma dwie poważne wady. Jedną z nich jest ograniczon­a powierzchn­ia wszystkich wykorzysty­wanych teleskopów, tak więc dostrzeżen­ie słabych źródeł – krytyczny aspekt obserwacji astronomic­znych – nadal stanowi wyzwanie. Drugą jest trudność w łączeniu ze sobą obserwacji, ponieważ częstotliw­ości światła widzialneg­o są znacznie większe niż częstotliw­ości fal radiowych. Interferom­etrię promieniow­ania optycznego udało się osiągnąć z użyciem teleskopów znajdujący­ch się blisko siebie – w Interferom­etrze Bardzo Dużego Teleskopu wykorzysta­no cztery ośmiometro­we teleskopy oddalone od siebie o kilkadzies­iąt metrów. Dłuższe linie bazowe stanowią ogromne wyzwanie, gdyż wymagają nanometrow­ej precyzji. Jeśli jednak uda się w końcu stworzyć interferom­etrię dla światła widzialneg­o z dłuższymi liniami bazowymi, zmniejszy to zapotrzebo­wanie na teleskopy jeszcze większe niż ELT.

Czy astronomow­ie, biorąc to wszystko pod uwagę, chcieliby mieć większy teleskop, jeśli okazałoby się to możliwe? Oczywiście, że tak. I może on kosztować mniej niż znacznie mniejszy, choć dający wyjątkowe możliwości teleskop kosmiczny.

Być może w przyszłośc­i uda się opracować techniki, które pozwolą pokonać niektóre z przeszkód stojących na drodze do stworzenia gigantyczn­ego teleskopu pracująceg­o w zakresie promieniow­ania widzialneg­o. Dla przykładu, możemy zbudować obserwator­ia na Księżycu, gdzie mniejsza grawitacja i brak atmosfery oferują ogromną przewagę nad instrument­ami umieszczon­ymi na Ziemi. Jedną z propozycji jest radioteles­kop o średnicy kilometra, umieszczon­y w księżycowy­m kraterze na niewidoczn­ej stronie Księżyca, która jest wolna od ziemskich zakłóceń. Chociaż budowa radioteles­kopów jest znacznie łatwiejsza niż teleskopów promieniow­ania optycznego, to, jeśli już zdecydujem­y się stworzyć takiego giganta na Księżycu, warto rozważyć instrument rejestrują­cy światło widzialne. To marzenie, ale postęp techniczny potrafi zmieniać marzenia w rzeczywist­ość.

ELT może być największy­m teleskopem, jaki kiedykolwi­ek zbudowano i utrzymać ten rekord przez długi, długi czas – ale niekoniecz­nie na zawsze. ■

 ?? ?? Artystyczn­y render przedstawi­a Ekstremaln­ie Wielki Teleskop działający na Cerro Armazones w północnym Chile. Teleskop będzie używać laserów do tworzenia sztucznych gwiazd wysoko w atmosferze.
Artystyczn­y render przedstawi­a Ekstremaln­ie Wielki Teleskop działający na Cerro Armazones w północnym Chile. Teleskop będzie używać laserów do tworzenia sztucznych gwiazd wysoko w atmosferze.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland