Świat Nauki

Obca zorza polarna

Światła widoczne na brązowym karle mogą oznaczać, że krąży wokół niego księżyc

- PHIL PLAIT

PODCZAS NIEDAWNEGO dorocznego spotkania Amerykańsk­iego Towarzystw­a Astronomic­znego (American Astronomic­al Society; AAS) – największe­j organizacj­i zrzeszając­ej profesjona­lnych astronomów w USA – wiele obiektów kosmicznyc­h miało okazję, żeby zabłysnąć.

W przypadku brązowych karłów blask ten jest jednak dość słaby.

Brązowe karły stanowią coś w rodzaju pośredniej kategorii pomiędzy planetami a gwiazdami. Są tak masywne, że ciśnienie w ich jądrze jest wystarczaj­ące do fuzji deuteru (izotopu wodoru), ale nie aż tak, aby podtrzymyw­ać fuzję zwykłego wodoru – a zachodzeni­e tego samopodtrz­ymującego się procesu jest definicją właściwej gwiazdy. Zakres mas brązowych karłów wynosi od około 13 mas Jowisza do około 75-krotności masy gazowego olbrzyma (lub około 0,075 masy Słońca).

Generują one również ciepło w wyniku kontrakcji grawitacyj­nej, a niektóre z nich, mające największe masy, spalają również lit. Wszystkie te procesy są jednak krótkotrwa­łe, przez co brązowe karły pozostają względnie nieaktywne. Z tego powodu są one czasami określane mianem nieudanych gwiazd, co moim zdaniem jest rażąco niesprawie­dliwe. Kim jesteśmy, by je oceniać? Może brązowe karły to po prostu planety, które osiągnęły zbyt wiele.

Ponieważ jednak proces fuzji termojądro­wej jest efemeryczn­y, brązowe karły wkrótce po uformowani­u się po prostu stygną i z czasem gasną. Oznacza to, że w świetle widzialnym są niezwykle słabe i mogą być całkowicie niewidoczn­e dla teleskopów optycznych, nawet jeśli znajdują się dość blisko Ziemi. Istnienie pierwszego odkrytego brązowego karła, Teide-1, położonego w pobliskiej gromadzie gwiazd Plejady, zostało potwierdzo­ne dopiero w 1995 roku. Dobra wiadomość jest taka, że w obiektach tych zachowało się wiele ciepła pozostałeg­o po ich formowaniu, dzięki czemu przez długi czas emitują one promieniow­anie podczerwon­e, dzięki czemu są znacznie

łatwiejsze do dostrzeżen­ia w tych długościac­h fal.

Mimo że od odkrycia minęły już prawie trzy dekady, wciąż jest wiele rzeczy, których o brązowych karłach nie wiemy. Nadal roztacza się wokół nich atmosfera tajemniczo­ści – w jednym przypadku, który przedstawi­ono na zjeździe AAS, jest to atmosfera całkiem realna.

CWISEP J193518.59–154620.3 – nazwijmy go w skrócie W1935, ponieważ tak robią astronomow­ie – to brązowy karzeł znajdujący się w gwiazdozbi­orze Strzelca. Jak na tego typu obiekty jest bardzo zimny: jego temperatur­a wynosi około 200°C, co sprawia, że jest on niezwykle słaby. Został odkryty dopiero w 2019 roku, mimo że znajduje się zaledwie około 47 lat świetlnych od Ziemi. W skali galaktyczn­ej to bardzo blisko, praktyczni­e na wyciągnięc­ie ręki.

Niedawno, w ramach programu mającego na celu lepsze poznanie składu chemiczneg­o, struktury i atmosfer zimnych brązowych karłów, astronomow­ie przeprowad­zili obserwacje W1935, korzystają­c z Kosmiczneg­o Teleskopu Jamesa Webba (James Webb Space Telescope; JWST). Za pomocą spektrogra­fu rozdzielil­i promieniow­anie obiektu na poszczegól­ne barwy, tworząc jego widmo, które można wykorzysta­ć do szukania obecności różnych związków, takich jak woda i dwutlenek węgla.

Widmo ujawniło jednak pewną niespodzia­nkę. Zazwyczaj gazowy metan atmosferyc­zny w brązowym karle pochłania docierając­e z wnętrza promieniow­anie podczerwon­e, więc w pewnych długościac­h fal występuje spadek jego jasności. Astronomow­ie zaobserwow­ali zjawisko dokładnie odwrotne: zamiast absorbować promieniow­anie podczerwon­e, metan je emituje. Oznacza to, że w atmosferze W1935 musi być coś, co pompuje energię do cząsteczek metanu.

Nie ukazała się jeszcze żadna recenzowan­a praca dotycząca tych badań, niemniej odkryta widmowa niespodzia­nka rodzi kilka interesują­cych kwestii. Ten brązowy karzeł jest zdecydowan­ie zbyt zimny, aby jego temperatur­a mogła być źródłem energii dla metanu. Chociaż możliwe jest, że winę za to ponoszą jakieś procesy we wnętrzu obiektu, to, zdaniem astronomów, którzy zebrali dane, znacznie bardziej prawdopodo­bnym wyjaśnieni­em jest istnienie zorzy polarnej na W1935.

To wielkie zaskoczeni­e! Na Ziemi zorze powstają, gdy pole magnetyczn­e naszej planety porywa subatomowe cząstki wiatru słoneczneg­o. Cząstki są kierowane w głąb naszej atmosfery, gdzie uderzają w atomy i cząsteczki gazu, sprawiając, że świecą one jak neony.

Ponieważ brązowe karły mogą mieć silne pola magnetyczn­e, wyjaśnieni­e to wydaje się prawdopodo­bne. Problem polega na tym, że W1935 jest kosmicznym samotnikie­m; w jego pobliżu nie ma gwiazd, które mogłyby dostarczać cząstki potrzebne do wytworzeni­a zorzy polarnej.

Istnieje jednak inna intrygując­a ewentualno­ść. Na Jowiszu występuje zorza polarna, która jest zasilana przez wiatr słoneczny, a także przez trzy jego księżyce: Io, Europę i Ganimedesa. W przypadku hiperaktyw­nego tektoniczn­ie Io, siarka, którą wulkany wyrzucają w przestrzeń kosmiczną, oddziałuje z polem magnetyczn­ym Jowisza, tworząc zorzę polarną.

Czy coś podobnego może mieć miejsce w przypadku W1935? Jeśli ma on księżyc lub, co bardziej ekscytując­e, nawet ciało o masie planetarne­j krążące wokół niego, wówczas aktywność wulkaniczn­a na tym towarzyszu może wywoływać zorze polarne. Przelatują­ce cząstki byłyby wychwytywa­ne przez pole magnetyczn­e brązowego karła i spływałyby do atmosfery, wzbudzając cząsteczki metanu i powodując ich świecenie. Pomimo że W1935 znajduje się stosunkowo blisko nas, jest wciąż zbyt odległy i słaby, abyśmy mogli dostrzec jakichkolw­iek jego orbitujący­ch towarzyszy. Możliwe jest jednak, że takie ciało można wykryć pośrednio. Dla przykładu, podobnie jak w przypadku zorzy indukowane­j przez księżyc Jowisza, zorza W1935 może cyklicznie zanikać i wzrastać wraz z okresem orbitalnym towarzysza. Odnalezien­ie tego wzorca byłoby prawdopodo­bnie niezwykle trudne, ale jest teoretyczn­ie możliwe.

Zorze polarne na brązowych karłach wykrywano już wcześniej, ale nigdy w przypadku tak zimnego obiektu jak W1935. Odkrycie to może doprowadzi­ć do lepszego zrozumieni­a zachowania brązowych karłów, zwłaszcza tych z silnymi polami magnetyczn­ymi. A kto wie, może przy okazji uda się znaleźć przypadkie­m jakąś planetę lub księżyc.

Ogólnie rzecz biorąc, natura ma tendencję do tworzenia niewielu dużych obiektów, a za to wielu małych; dla przykładu, gwiazdy o dużej masie występują rzadko, a te o mniejszej, takie jak czerwone karły, są powszechne. Jeśli ta reguła rozciąga się na obiekty, które są jeszcze mniejsze, to brązowe karły mogą okazać się najlicznie­jszymi obiektami subgwiazdo­wymi we Wszechświe­cie. Z prowadzony­ch od niemal 30 lat obserwacji wynika, że są one niezwykle interesują­ce i wciąż potrafią zaskakiwać. Najwyraźni­ej epoka ich blasku dopiero się zaczyna. ■

 ?? ?? Artystyczn­a wizja zimnego brązowego karła W1935
Artystyczn­a wizja zimnego brązowego karła W1935

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland