ŻYCIODAJNY DYSK
Łożysko to najmniej poznany ludzki narząd. Rozszyfrowanie jego tajemnic może przynieść ogromne korzyści. W świetle ostatnich badań to właśnie ono decyduje o stanie zdrowia dziecka i matki nawet kilkanaście lat po porodzie!
TEN „tymczasowy” narząd to pomost między rozwijającym się płodem a organizmem kobiety. Przez pierwsze 9 mies. życia, do momentu narodzin, dostarcza pokarmu, zastępuje płuca, nerki i wątrobę, zapewnia ochronę przed patogenami, a nawet produkuje hormony, bez których rozwój dziecka nie byłby możliwy. I co także niezwykle ważne, pozwala mu przeżyć bardzo niebezpieczną próbę, jaką jest poród.
PODUSZKA Z KOMÓREK
Powstaje na bardzo wczesnym etapie ciąży. Jej prekursorowe komórki – trofoblasty – pojawiają się już po czterech dniach od zapłodnienia. Z czasem różnicują się we wszystkie typy komórek tworzących łożysko, które rośnie wraz z płodem i jest w pełni dojrzałe pomiędzy 18. a 20. tyg. ciąży. Ostatecznie waży 450–500 g, ma ścianki o grubości 2–3 cm i średnicę rzędu 18–20 cm. Składa się z części matczynej i płodowej, od której odchodzi pępowina. W łożysku krew matki i płodu mają bardzo bliski kontakt, ale się nie mieszają. Dzieli je tzw. bariera łożyskowa, będąca warstwą komórek. Dzięki łożysku organizm dziecka otrzymuje tlen i składniki odżywcze, a jednocześnie z jego krwi są usuwane produkty przemiany materii.
Nieprawidłowości w funkcjonowaniu łożyska miewają tragiczne konsekwencje: obumieranie ciąży, poronienie czy przedwczesny poród. Wiemy od niedawna, że barierę ochronną łożyska może sforsować wirus Zika, który następnie przenika do płodu. Podczas epidemii wywołanej przez ten patogen w latach 2015–2018 w krajach Ameryki Środkowej i Południowej dokonano szokujących ustaleń: wirus wywoływał powikłania neurologiczne i małogłowie. Mnożące się doniesienia o wystąpieniu wad wrodzonych u maleńkich dzieci ujawniły, jak niewiele wiadomo na temat funkcjonowania zdrowego łożyska. I jak bardzo potrzeba nowych metod leczenia, gdy łożysko jest osłabione i gorzej spełnia swoją funkcję.
W 2016 r. w Stanach Zjednoczonych rozpoczęto szeroko zakrojony program badawczy Human Placenta Project. Ma nie tylko poszerzyć wiedzę na temat łożyska, ale też pomóc wypracować lepsze metody monitorowania oraz leczenia. Nie mniej ważne, jak podkreślano podczas specjalnego sympozjum, na którym blisko 70 ekspertów z różnych dziedzin nauki
określało najważniejsze cele przyszłych badań, jest wypracowanie definicji prawidłowego i nieprawidłowego łożyska. – Morfologia łożyska bywa bardzo zmienna. To ze zdrowej ciąży nosi widome oznaki nieprawidłowości, a to od chorego dziecka może często wyglądać najzupełniej normalnie – podkreślał podczas tego spotkania biolog Brian Cox z University of Toronto.
SCHIZOFRENIA I ŁOŻYSKO
Zjawiska zachodzące podczas życia płodowego mogą wywołać długofalowe skutki zdrowotne, jak się okazuje, nawet dla zdrowia psychicznego. Przez ponad 100 lat zakładano, że tylko geny związane z procesami zachodzącymi w mózgu zwiększają ryzyko rozwoju schizofrenii (objawia się urojeniami), ale najnowsze badania pokazują, że i powikłania w czasie ciąży mają tu znaczenie. Skoncentrowano się na infekcjach w czasie ciąży, stanie przedrzucawkowym matki, ograniczeniu wzrostu płodu oraz problemach podczas porodu. W sumie te wszystkie komplikacje dotyczą aż jednej piątej ciąż, ale tylko 1% dzieci zapada po latach na schizofrenię. Czy zatem genetyka może ten problem wyjaśnić?
Analiza wykazała, że rzeczywiście 108 genów może być powiązanych z rozwojem schizofrenii u osób, które doświadczyły problemów podczas życia płodowego. Na kolejnym etapie badań ustalono, iż niektóre geny wpływają na podstawową funkcję łożyska, czyli wymianę składników odżywczych i tlenu z krwiobiegiem matki. W zarządzających tą wymianą komórkach, czyli trofoblastach, dochodzi do słabszej ekspresji genów (powstaje mniej zakodowanych białek), co ogranicza zdolność łożyska do odżywiania rosnącego płodu. Ponadto zidentyfikowano także kilka genów związanych z rozwojem tego przejściowego narządu, które zwiększają ryzyko cukrzycy, choroby afektywnej dwubiegunowej, depresji, autyzmu i ADHD. Jednak nie były tak liczne jak te warunkujące schizofrenię. Co ciekawe, w łożyskach płodów męskich i żeńskich stwierdzono odmienne geny powiązane ze schizofrenią. Wiadomo też, że chłopcy są bardziej podatni na stres prenatalny niż dziewczynki. Być może dlatego takie zaburzenia psychiczne częściej występują u mężczyzn i chłopców. – Biologia łożyska nabiera
nowego znaczenia w profilaktyce chorób. Gdyby można było wykryć w łożysku geny ryzyka (może nawet w krwiobiegu matki w czasie ciąży) na kilkadziesiąt lat przed rozwojem problemu zdrowotnego, lekarze mogliby szybciej ingerować, aby nie dopuścić do choroby – podsumowuje psychiatra dr Gianluca Ursini z Lieber Institute for Brain Development.
SERCE KOBIETY
Źle funkcjonujące łożysko to zagrożenie dla zdrowia kobiety. Jednym z następstw może być tzw. stan przedrzucawkowy (m.in. podwyższone ciśnienie tętnicze krwi, białkomocz wskutek zaburzenia filtracji nerkowej, bóle głowy, zaburzenia widzenia; stan ten może przejść w rzucawkę, czyli drgawki i utratę przytomności), który występuje u 6–10% ciężarnych i prowadzi do przedwczesnego porodu, ale także choroby kardiologiczne czy insulinooporność. Tyle że nadal nie do końca wiadomo, dlaczego tak się dzieje. – To powikłanie ciąży istnieje od zawsze, odkąd kobiety rodzą, ale nadal jedynym lekarstwem pozostaje poród. Ten brak wystarczającej wiedzy jest niezwykle frustrujący i mobilizuje do prowadzenia badań, które te braki wypełnią – podkreśla położnik i ginekolog prof. Jennifer McIntosh z Medical College of Wisconsin.
Generalnie ciąża jest najlepszym testem zdrowia – chodzi o to, jak kobieta znosi wszystkie zmiany fizjologiczne zachodzące w jej organizmie. Okazuje się, że problemy podczas ciąży mogą się wiązać z problemami kardiologicznymi w starszym wieku, np. zawałem serca, jego niewydolnością, udarem czy nadciśnieniem krwi. Najwyraźniej stan łożyska ma znaczenie dla zdrowia serca i naczyń krwionośnych matki długo po porodzie. Prowadzone w Norwegii badania ujawniają, że w wypadku kobiet spodziewających się dziecka, u których pojawił się stan przedrzucawkowy, istnieje dwukrotnie wyższe ryzyko zdarzeń kardiologicznych w porównaniu z tymi, które przeszły ciążę bez żadnych powikłań. Jeśli nieprawidłowości w funkcjonowaniu łożyska sprawią, że dziecko będzie gorzej odżywione, o mniejszej masie, niż powinno, albo urodzi się przedwcześnie i będzie niedojrzałe, to – jak dowodzą norweskie badania – takim matkom w starszym wieku grozi nawet 4–8 razy wyższe ryzyko chorób kardiologicznych.
– Dziecko, łożysko i organizm kobiety komunikują się w trakcie ciąży, przesyłając sobie różnego typu biochemiczne sygnały. Komórki łożyska jak w każdej innej części ciała pod wpływem silnego stresu mogą działać wadliwie. A błędne sygnały przekazywane organizmowi zakłócają np. działanie naczyń krwionośnych. Niestety nie wiemy dokładnie, jak wyglądają mechanizmy powodujące powikłania ciąży i jak te powikłania wpływają na późniejsze ryzyka dla zdrowia kobiety, podkreśla dr Meryam Sugulle, położnik w Ullevål University Hospital (Oslo universitetssykehus, Ullevål) w Norwegii. Trochę informacji przyniosły badania z Medical College of Wisconsin. Tamtejsi naukowcy sprawdzali, co dzieje się w syncytiotrofoblaście (warstwa komórek łożyska będąca barierą między matką a rozwijającym się płodem) i czy zachodzące tam procesy mogą odpowiadać za stan przedrzucawkowy. Udało im się ustalić, że rzeczywiście to powikłanie
ciąży jest powiązane z silnym stresem komórkowym w warstwie syn cyt io trofoblastu, ale także z nadmierną aktywnością białka Gαq. Białko t obierze udział w przekazywaniu sygnałów związanych nadmierną ilością kilku hormonów obecnych w stanie przedrzucawkowym. Wykonano również doświadczenia na myszach laboratoryjnych. Jeśli samice gryzoni były nawet krótko we wczesnej lub środkowej fazie ciąży poddane działaniu zidentyfikowanych przez badaczy substancji, to na etapie poprzedzającym poród miały wysokie ciśnienie krwi, uszkodzone nerki i inne zmiany typowe dla stanu przed rzucawkowego. Niektórym z tych gryzoni podawano lek zmniejszający stres w mitochondriach i stwierdzono, iż chronił myszy przed objawami stanu przed rzucawkowego. – Wiadomo, że testowany przez nas środek jest bezpieczny. Pracujemy nad planami wstępnego badania klinicznego, by ustalić odpowiednie dawkowanie, ale potrzebne są szersze analizy stanu przed rzucawkowego–informowała prof. Jennifer McIntosh.
PSYCHIKA I ZDROWIE ŁOŻYSKA
Silne przeżycia matki podczas ciąży nie sprzyjają zdrowiu dziecka. W trudnych okresach, gdy trzeba się zmierzyć z klęską żywiołową, głodem, wojną, przedwcześnie przychodzi na świat wiele dzieci o niskiej masie urodzeniowej, które mają problemy poznawcze i behawioralne w późniejszym życiu. Naukowcy uważają, że odpowiada za to dysfunkcja łożyska jako reakcja na stres matki. Konkretny dowód na słuszność takiego założenia dostarczyły badania prowadzone w Developing Brain Institute Children’s National Hospital w Waszyngtonie. Za pomocą rezonansu magnetycznego badano łożyska kobiet rodzących przed epidemią COVID-19 i tych będących w ciąży podczas pandemii, które uniknęły zakażenia wirusem SARS-2. W atmosferze zagrożenia oczekujące porodu kobiety przeżywały wiele negatywnych emocji, bojąc się o zdrowie, cierpiąc z powodu izolacji i niepewności jutra. Okazało się, że ich łożyska były m.in. większe, miały większą objętość i grubość. Te wyniki potwierdzają, że organ ten przystosowuje się do negatywnych zmian w środowisku matki oraz do stanu jej psychiki, a zaburzenia jego funkcjonowania wpływają na rozwój mózgu płodu i późniejszy temperament dziecka, podsumowała kierująca badaniem dr Catherine Limperopoulos.
CZY ŁOŻYSKO KRZEPI MATCZYNE NERWY?
Bezpośrednio po urodzeniu dziecka w organizmie kobiety następuje nagły spadek poziomu hormonów związanych z ciążą, co może powodować obniżenie nastroju i brak energii. Jako że łożysko produkuje bardzo dużo tych hormonów, jego zjedzenie może przynajmniej częściowo uzupełnić braki tych substancji.
Tyle w teorii. W przyrodzie niemal każde zwierzę, które wytwarza łożysko, zjada je po porodzie (ponad 4 tys. gatunków). Wyjątkiem od tej reguły są ssaki wodne, wielbłądy oraz… ludzie. Ta krótka lista zdezaktualizowała się w latach 70. XX w. Obecnie w Stanach Zjednoczonych blisko 30% kobiet rodzących w domu spożywa własne łożysko. W sumie nie jest ich wiele, biorąc pod uwagę, że domowe porody to zaledwie 1,5% wszystkich tamtejszych urodzeń. – Przypuszczam, że 5–10% matek opuszczających po porodzie szpital chce zabrać łożysko do domu. I je otrzymuje. Ale co dalej się z nim dzieje, czy zostaje zjedzone, czy zakopane, czy poddane jakimś innym rytuałom, tego już nie wiemy – mówi dla „Wiedzy i Życia” antropolog prof. Daniel Benysheka z University of Nevada. Na rynku amerykańskim (ale i brytyjskim) funkcjonują firmy, które tkankę łożyska przerabiają na pigułki. Cena takiej usługi sięga 400 dol. Pewnie dla nikogo pomysł
zjedzenia łożyska nie jest szczególnie kuszący, ale wydaje się, że łatwiej je przełknąć w postaci zliofilizowanej, zmielonej i zamkniętej w kapsułkach. Kobiety przyjmują te pigułki 1–2 razy dziennie. Uważają, iż w ten sposób zapobiegają depresji albo wręcz ją leczą, wzmacniają laktację, walczą z brakiem sił i energii.
Brakuje jednoznacznych dowodów, by jedzenie łożyska rzeczywiście miało tak zbawienne skutki, a wręcz jest całkiem sporo badań wykazujących, że na funkcjonowanie matki nie ma to żadnego wpływu. Opiniotwórcza instytucja jak National Institutes of Health wręcz przestrzega przed wiarą w cudowną moc łożyska. Wykonanym do tej pory badaniom brakuje rygoru naukowego, tkanki w trakcie przetwarzania tracą substancje aktywne, co do których sądzi się, że mogą być korzystne dla matki. Na domiar złego łożysko bywa źródłem metali ciężkich, np. kadmu (to u kobiet palących papierosy) czy chorobotwórczych wirusów i bakterii. Wg badań prowadzonych przez prof. Daniela Benysheka kobiety, które najczęściej decydują się na zjedzenie łożyska, mają od dawna problemy z obniżonym nastrojem albo doświadczyły już depresji poporodowej i obawiają się jej nawrotu po urodzeniu kolejnego dziecka.
Lekarze mają dziś niewiele narzędzi do badania łożyska w czasie ciąży. W dobie medycyny molekularnej i genetycznej podstawową metodą leczenia powikłanej ciąży nadal jest leżenie w łóżku. Wydalone po porodzie łożysko ujawnia tylko tyle, ile na temat wyglądu drzewa mówi liczba słojów na przekroju jego pnia. Tym, czego naprawdę potrzebują naukowcy i położnicy, jest możliwość sprawdzenia w czasie rzeczywistym, jak łożysko się tworzy i zmienia na różnych etapach ciąży. Tylko taka wiedza pozwoli odpowiednio wcześnie wykrywać problemy i im zapobiegać.