One walczą o posadę w pałacu Dajcie pensję pierwszej damie
Czy żona prezydenta, rezygnując z pracy, powinna otrzymywać pensję za bycie pierwszą damą i mieć opłacane składki i ubezpieczenie jak za pracę na etacie?
Mimo że są nieco na uboczu kampanii, opinia publiczna zwraca na nie wcale nie mniejszą uwagę niż na wojujących ze sobą ich mężów. Mowa o Agacie Kornhauser-Dudzie (48 l.) i Małgorzacie Trzaskowskiej (42 l.). To one walczą o posadę pierwszej damy w przyszłej kadencji prezydenckiej. Przy okazji wyborów na nowo rozgorzała też dyskusja o ewentualnej pensji dla pierwszej damy.
Jak wynika z badania Instytutu Badań Pollster, Polacy są w tej kwestii mocno podzieleni, choć nieznacznie przeważa opcja, że pierwsza dama powinna mieć pensję i odprowadzane składki. A eksperci nie mają co do tego wątpliwości. Rola pierwszej damy nie polega wszak na czekaniu na męża w Pałacu Prezydenckim. Przykładowo Agata Duda podczas 5 lat spotkała się z… 50 tys. osób! Trzaskowska także zapowiadała, że chciałaby być aktywna. – Pierwsza dama powinna otrzymywać pensję w okolicach pensji prezydenta (20 tys. zł – red.). To by mobilizowało ją do większego zaangażowania. Poza tym chodzi o to, aby nie była uzależniona od męża. Pierwsza dama to stanowisko, za które powinna być wypłata – komentuje nam prof. Kazimierz Kik (73 l.), politolog.
A kim właściwie są kandydatki na pierwsze damy? Obecna prezydentowa to rodowita krakuska, z wykształcenia germanistka, z powołania nauczycielka. Z Andrzejem Dudą (48 l.) tworzy parę od 30 lat. Jest perfekcjonistką i kocha zwierzaki. Pani Trzaskowska to zaś „dumna Ślązaczka”, absolwentka Akademii Ekonomicznej w Krakowie. Rafała Trzaskowskiego (48 l.) poślubiła 18 lat temu. Kocha książki, odpoczynek na łonie natury i sport.
Badanie zrealizował Instytut Badań Pollster w dniach 24–25 czerwca 2020 r. na próbie 1059 dorosłych Polaków.
CHA, KS