Kogo pogrąży gosposia?
Rozwód Maryli Rodowicz i Andrzeja Dużyńskiego
Wczoraj rano w warszawskim sądzie okręgowym odbyła się trzecia runda rozwodowa Maryli Rodowicz i Andrzej Dużyńskiego. Para rozstała się równo cztery lata temu w dziwnych okolicznościach – Dużyński napisał żonie e-mailem, że chce zamieszkać w swoim nowym mieszkaniu w centrum
Warszawy i prosił ją o rozmowę. Ona uznała to za zdradę i szybko poinformowała, że mąż ją opuścił i ma kochankę.
To spowodowało, że małżonkowie od razu wkroczyli na wojenną ścieżkę i wynajęli prawników, którzy za nich prowadzili rozmowy. Rok temu doszło nawet do ugody – Maryla miała zatrzymać
wartą 10 mln zł willę w Konstancinie, działki na Mazurach, mieszkanie w Krakowie i w Warszawie, auto warte pół miliona i dostać comiesięczną pensję w wysokości 20 tys. zł. Jednak podobno w ostatniej chwili się rozmyśliła. Zmieniła prawników i teraz chce rozwodu z orzeczeniem winy Dużyńskiego, a żeby przedstawić dowody owej winy, powołała całą armię świadków. Niedługo potem mąż gwiazdy odebrał jej samochód i przestał płacić pensję.
Na poprzedniej rozprawie zeznawała pasierbica Dużyńskiego Katarzyna Jasińska (38 l.). Wczoraj w sądzie pojawili się natomiast pasierb biznesmena Jan Jasiński (41 l.) oraz gosposia piosenkarki – pani Jola. Zeznania gosposi mogą
sporo zmienić w przebiegu sprawy rozwodowej Maryli, bo pani Jola pracuje dla niej w Konstancinie już od lat i zna wszystkie tajemnice Dużyńskich. Podobno nawet te najbardziej intymne. Ona może też potwierdzić, w jakim stopniu biznesmen przed wyprowadzką i po niej wspomagał artystkę finansowo. Kogo zatem uratuje, a kogo pogrąży? JM,ES