Bajkowe życie sejmowych emerytów
DLA ZWYKŁYCH SENIORÓW OCHŁAPY, DLA POSŁÓW GIGANTYCZNE ŚWIADCZENIA
Jarosław Kaczyński (71 l., PiS) 17 239 zł miesięcznie, w tym 6906 zł emerytury
Mieczysław Kasprzak (67 l., PSL) 16 499 zł miesięcznie, w tym 5792 zł emerytury
Romuald Ajchler (71 l., Lewica) 16 933 zł miesięcznie, w tym 7 158 zł emerytury
Antoni Macierewicz (72 l., PiS) 13 591 zł miesięcznie, w tym 3425 zł emerytury
Iwona Śledzińska-Katarasińska (79 l., KO) 18 916 zł miesięcznie, w tym 7441 zł emerytury
Tacy to pożyją! W Sejmie nie brakuje posłanek i posłów, którzy mogliby już prowadzić spokojne życie poza polityką, ale nadal są aktywni zawodowo i dzięki temu ich konta stale puchną! Nestorzy z parlamentu to prawdziwi krezusi!
Codzienność polskiego emeryta nie należy do najłatwiejszych. Z danych ZUS wynika, że przeciętne świadczenie to ok. 2200 zł. Po odliczeniu podatku zostaje jeszcze mniej, a za tę kwotę senior musi zrobić opłaty, kupić lekarstwa i jedzenie. Nic dziwnego, że nie wszystkim wystarcza do pierwszego! A co mają powiedzieć ci, którzy pobierają najniższe możliwe świadczenie? To nieco ponad tysiąc złotych miesięcznie, a za tyle musi żyć 261 tys. starszych Polaków! Zupełnie inaczej jest z emerytami sejmowymi! Ci każdego miesiąca inkasują kwoty, dzięki którym jesień ich życia dosłownie jest złota. Przykłady? Można je znaleźć w każdej partii. Iwona Śledzińska-Katarasińska (79 l.) z PO jest w Sejmie od I kadencji i choć miesięcznie pobiera niemal 7,5 tys. zł emerytury, startuje w kolejnych wyborach i pobiera co miesiąc uposażenie poselskie ponad 10 tys. zł. Prawie tak samo długi staż parlamentarny ma prezes PiS Jarosław Kaczyński (71 l.), który pomimo 7 tys. zł świadczenia, też nie wybiera się na realną emeryturę. Może to efekt tego, że praca w Sejmie nie należy do najcięższych? Bywają miesiące, w których obrady trwają ledwie trzy dni. Ot, lekka praca, w sam raz dla emeryta. DG, EŁEM