KSIĄDZ weteran UWIÓDŁ parafiankę
Zamieszany w sprawę tragicznych wydarzeń ks. Włodzimierz S. jako kapitan był na misji wojskowej w Afganistanie. Gdy został proboszczem w Czarnem (woj. pomorskie), emocjonalnie zbliżył się do Agnieszki M. (36 l.). Gorący romans się wydał. Mąż kobiety Jacek M. (50 l.) przyłapał kochanków w niedwuznacznej sytuacji. Skończyło się to wielką tragedią. Zdradzony mąż zastrzelił żonę, a potem również siebie. Natomiast kapelan został odsunięty od obowiązków w parafii.
Ta tragedia wstrząsnęła całym Czarnem na Pomorzu. Zdaniem mieszkańców za dramat odpowiedzialny jest proboszcz z Czarnego, ks. Włodzimierz, który wdał się w romans z Agnieszką M. Trapiony wyrzutami sumienia sam zgłosił się do przełożonych. – Po tym zdarzeniu ksiądz proboszcz natychmiast się zgłosił do biskupa polowego i oddał się do jego dyspozycji. Biskup postanowił odsunąć go od pełnienia obowiązków duszpasterskich. Osobiście znam księdza Włodzimierza, bo nas, kapelanów wojskowych, jest 120. Ksiądz Włodzimierz był na misji w Afganistanie.
To wielka tragedia – mówi wikariusz generalny biskupa polowego Wojska Polskiego, ks. płk. Bogdan Radziszewski.
Po powrocie do Polski ks. Włodzimierz S. został proboszczem. Cieszył się dobrą opinią. Aż do czasu, gdy zbliżył się zanadto do Agnieszki. Jej mąż Jacek to podleśniczy. Miał broń. W ubiegły czwartek o godz. 6 wybił okno w łazience i dwa razy strzelił do niewiernej żony. Kule trafiły ją w okolice szyi. Kobieta błyskawicznie się wykrwawiła. Potem zabójca przystawił sobie lufę do brody i pociągnął za spust.
MARIUSZ KORZUS, PG