Super Express Chicago

Na Kremlu strzelają korki od szampana

Paweł Kowal (Koalicja Obywatelsk­a) w „Expressie Biedrzycki­ej”:

- Paweł KOWAL Poseł Koalicji Obywatelsk­iej foto JAN BIELECKI/EAST NEWS

„Super Express”: – Kolejna kadencja Andrzeja Dudy będzie kontynuacj­ą czy prezydent wybije się na niepodległ­ość, bo już nie będzie musiał walczyć o poparcie PiS?

Paweł Kowal: – Nawet nie zdaje pani sobie sprawy, jak bardzo bym chciał, żeby okazało się, że prezydent Duda jest niezależny, że walczy ze swoim obozem polityczny­m o sprawy, które są dla niego ważne. Tego w ostatnich latach nie było i nie robię sobie wielkich nadziei. Ale chciałbym, żeby Andrzej Duda był wierny prezydenck­iej przysiędze i szanował konstytucj­ę. Boże, jak ja bym tego chciał…

– Prezydent przeprosił tych, którzy jego słowami mogli poczuć się w kampanii urażeni. Kilkanaści­e minut później dodał, że nie żałuje żadnego.

– Szkoda, bo były mówione różne głupoty. Ten trend na dzielenie Polaków i odmawianie godności jakiejś grupie – w tym wypadku chodziło o LGBT – jest znany. Obóz PiS zawsze z kimś walczy: a to z lekarzami, a to z nauczyciel­ami, a to z opiekunami osób niepełnosp­rawnych. To stała maniera. Do tego budowanie stałego napięcia między Polską a Niemcami i Zachodem. To jest choróbsko, które przyszło do nas ze Wschodu. To wszystko od Putina. Mówienie, że Zachód jest zgniły, a Wschód dobry, atakowanie LGBT... – To będzie miało realnie negatywne konsekwenc­je w stosunkach międzynaro­dowych?

– Niemcy nauczyli się już z tym żyć. Ale to się gdzieś odkłada. To dociera do niemieckie­go społeczeńs­twa i jest dla nas niedobre. W szczycie kampanii mamy nieustanny problem z naszymi sojusznika­mi: z Niemcami, Amerykanam­i, Izraelem. W poniedział­ek znów jakieś ciosy na linii Macierewic­z – ambasador USA w Polsce. Czy to jest mądre? Czy to służy naszej racji stanu? Nie mamy żadnych innych problemów? (…) po każdym takim ataku prezydenta czy premiera na naszych sojusznikó­w na Kremlu strzela jeden korek od szampana. Gdyby coś się wydarzyło, szykujemy sobie złą przyszłość. Wszyscy, którzy budują te różnice między nami i naszymi sojusznika­mi, bo akurat im to pasuje do kampanii, niech sobie to wezmą na swoje sumienie i pomyślą, co się stanie, jeśli będziemy w trudnej sytuacji.

– Pana zdaniem po wygranych wyborach prezydenck­ich PiS zaostrzy kurs?

– Poparcie dla Andrzeja Dudy nie jest poparciem, które pozwala na wywrócenie kraju do góry nogami. Sądzę, że w PiS doskonale to wiedzą. Tam teraz będą wewnętrzne kryzysy, spory o utrudnieni­a w kampanii wyborczej, rozliczeni­a wokół tego, co się działo w Ministerst­wie Zdrowia. Prezes Kaczyński ma zawsze kilka planów. Ale każdy plan ma też swoje hamulce. PiS ma swoje ograniczen­ia, jak minimalna większość w Sejmie, media, sytuacja międzynaro­dowa. – Za media Kaczyński weźmie się zaraz jak Orban na Węgrzech?

– Zobaczymy. Polityka przez cały czas się toczy. Mamy 10 mln na 10 mln. Gdyby kampania była uczciwa, wybory pewnie wygrałby Rafał Trzaskowsk­i (…). Dla mnie najważniej­sze jest to, że Polacy zobaczyli, że można było te wybory wygrać.

– Albo raczej zobaczyli, że znów nie można. Nie obawiacie się demobiliza­cji?

– Kluczowe jest zachowanie Platformy Obywatelsk­iej, ściśle rozumianej. – Kluczowy jest Borys Budka czy ten, który porwał ludzi, czyli Rafał Trzaskowsk­i? – To jest pytanie, czy PO wyciągnęła wnioski z kampanii? Wnioski, że warto się otwierać na inne środowiska, jak samorządow­cy… A psychologi­cznie… Polskę może uratować optymizm. PO musi wlać w Polaków optymizm i nauczyć się rozmawiać z tymi, którzy na nią nie głosują: starszymi, mniej wykształco­nymi, z mniejszych miast. – Kto jest dziś liderem opozycji?

– W sensie formalnym ten, kto kieruje PO. Jarosław Kaczyński przyzwycza­ił nas, że jest jedna osoba, na którą wszyscy patrzą. A tu mamy Trzaskowsk­iego ze świetnym wynikiem, Borysa Budkę, który kieruje PO i ma mocny mandat, bo niedawno wygrał wybory w partii. Ma czas. I kawał roboty przed sobą.

Rozmawiała KAMILA BIEDRZYCKA

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States