Super Express Chicago

Marietta Witkowska, gwiazda reality show „Hotel Paradise”:

-

Marietta Witkowska, gwiazda reality show „Hotel Paradise”, to kobieta z zasadami. Piękna celebrytka uważa, że nie należy iść z mężczyzną do łóżka na pierwszej randce ani nawet się z nim za wcześnie całować. Mimo że podczas programu zaiskrzyło między nią i Chrisem, parą zostali dopiero znacznie później.

Tłum seksownych kobiet i tyle samo przystojny­ch mężczyzn. Wydawałoby się, że rajskie warunki na egzotyczne­j wyspie Bali, gdzie byli uczestnicy programu „Hotel Paradise”, to idealne warunki do flirtów i upojnych nocy we dwoje. Okazuje się, że nie dla wszystkich. Marietta Witkowska okazała się obojętna na pokusy.

– W sezonie, w którym ja brałam udział, nie było dużo cielesnośc­i. Sama jestem osobą, która bardzo tego nie lubi. Nie znoszę, jak ktoś narusza moją przestrzeń prywatną. Jeżeli już z mężczyzną, to oczywiście po jakimś czasie, jak już go dobrze poznaję, jak chcę, żeby on to robił. Nie ma czegoś takiego, że ktoś mnie dotyka bez mojej zgody – mówi nam Marietta.

W programie nie pozwoliła sobie na to, żeby przekroczy­ć jakiekolwi­ek granice dobrego smaku. – Absolutnie nie pozwoliłam sobie na to, by zrobić jakikolwie­k krok, którego bym potem żałowała. Na początku nie spodobało mi się nawet, że mój późniejszy partner Chris przywitał się ze mną buziakiem, ponieważ pocałunek jest dla mnie intymną sprawą. Za to go nawet skreśliłam na jakiś czas – tłumaczy celebrytka. – Rzadko chodzę na randki, ale całowanie na pierwszej randce też odpada. Jeżeli kobieta się szanuje, to też jest szanowana przez mężczyznę. Warto o tym pamiętać. Nawet jak się ma ochotę, to nie zawsze warto za tą ochotą iść – dodaje.

Witkowska przyznaje, że była w związku z Chrisem, którego poznała w reality show. Ale ich prawdziwy flirt zaczął się, kiedy zgasły światła reflektoró­w. – Mimo że w programie od pierwszej nocy spaliśmy w jednym łóżku, nie doprowadzi­ło to do żadnej cielesnośc­i na wizji. Mój partner musiał się bardzo starać, żebym po opuszczeni­u programu, jak już opadły pewne emocje, zechciała dać mu szansę na coś więcej – wspomina celebrytka.

– Trzymam się pewnych zasad moralnych, których zostałam nauczona w domu, i nie dopuszczam do tego, by moim życiem rządziły emocje i porywy namiętnośc­i. Przystojny­mi mężczyznam­i otaczam się od zawsze, więc są oni moim naturalnym środowiski­em, zatem nie było mowy, że zobaczę w programie przystojni­aka i przepadnę – uśmiecha się Marietta, która wcale nie stroni od seksu. – Seks jest w życiu ważny, ale nie jestem kobietą, która zbyt szybko i pochopnie ulega namiętnośc­iom. Czułabym się źle sama ze sobą, gdybym pozwoliła na zbyt wiele komuś, kogo nie znam. Ale i faceci, jak dostaną od razu, co chcą, to nie szanują kobiet. Decydując się na

W programie „Hotel Paradise” zbliżyła się do Chrisa. Jednak związek nie przetrwał

Marietta lubi silnych i bardzo pewnych

siebie mężczyzn. Ale musi

przede wszystkim pojawić się miłosna chemia udział w show, wiedziałam, że nie złamię swoich zasad moralnych – podkreśla nasza bohaterka.

Wyznała również, że kiedyś miała roczną przerwę we współżyciu z mężczyzną. – Jestem sama od ponad czterech miesięcy i jest mi dobrze. Najdłuższa przerwa, jaką miałam, to był rok bez mężczyzny. Zapewniam, że da się wytrzymać. Lubię być w związku, jednak nic na siłę. Nie wchodzę w relacje bez przyszłośc­i.

PAM

 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States