Super Express Chicago

LINA WISIELC przyniosł mu szczęście

-

Jan Błachowicz (37 l.) wygrał osiem z ostatnich dziewięciu walk, a efektowne zwycięstwo nad Dominickie­m Reyesem (30 l.) w niedzielę w Abu Zabi dało mu pas mistrza UFC w wadze półciężkie­j. Za serią sukcesów wojownika z Cieszyna stoją ciężka praca i... makabryczn­y talizman. Szczęście Błachowicz­owi ma przynosić... lina wisielca, którego polski mistrz znalazł w lesie.

Tę niesamowit­ą historię Błachowicz opowiedzia­ł na swoim kanale na YouTube. Kilka lat temu znalazł samobójcę w jednym z podwarszaw­skich lasów. – Zawsze przychodzę tam z pieskami na spacer – zaczyna swą niezwykłą opowieść gwiazdor MMA. – Idę przez las, patrzę, a tu jakiś chłop stoi w lesie. Stoi, no to niech sobie stoi, a co mnie to obchodzi. Tylko nie podobało mi się to, że jak podchodził­em coraz bliżej do niego i wołałem psy, on się w ogóle nie ruszył, żeby zobaczyć, co się dzieje za plecami. To było takie dziwne – opowiada Błachowicz.

Były mistrz KSW, a obecnie czempion UFC podszedł bliżej i dokonał makabryczn­ego odkrycia. Mężczyzna powiesił się na gałęzi, a jego stopy dotykały ziemi, tworząc wrażenie, że samobójca stoi pod drzewem.

– Trzeba było wezwać służby, policję, karetkę itd. Później jeden policjant się mnie pyta, czy sobie wziąłem kawałek liny do domu.

Ja się go pytam po co, a on mi mówi, że na szczęście. Jak na szczęście? A on mi mówi, że jak znajdziesz wisielca, to bierzesz kawałek liny do domu, bo takie były kiedyś wierzenia. Sprawdziłe­m to w internecie i, faktycznie, ludzie kiedyś tak myśleli – dodał Błachowicz, który zdradził, że lina, na której powiesił się znaleziony człowiek, cały czas wisi na gałęzi. A „Cieszyński Książę” od dnia, w którym znalazł wisielca, przychodzi w to miejsce przed każdą walką.

– Nie wziąłem tej liny do domu, ale sobie jej dotykam. Przynosi szczęście. Ma 90 proc. skutecznoś­ci – wyliczył mistrz UFC, który od październi­ka 2017 r. przegrał tylko jedną z dziewięciu walk. CH

Newspapers in Polish

Newspapers from United States