Wróciła do domu
Dorota Gardias (40 l.) powoli wraca do zdrowia. Gwiazda TVN, która zakaziła się koronawirusem od córki, w ubiegły poniedziałek trafiła do szpitala. Na szczęście nic już jej nie grozi. Pogodynka jest już w domu. Musi jednak przebywać na kwarantannie, ponieważ jej wyniki testów na COVID-19 były niejednoznaczne.
„Super Express” jako pierwszy dotarł do informacji, że Dorota Gardias i jej córka Hania (8 l.) mają koronawirusa i przebywają w szpitalu. Gwiazda miała poważne problemy
Mariah Carey
(50 l.) przyznała, że nie bez powodu nie zamieściła nawet wzmianki o ostatnim związku w swojej autobiografii z płucami, ale początkowo wszystko wyglądało dość niewinnie.
– Zaczęło się od drapania w gardle i lekkiego, suchego kaszlu. Już wtedy byłam bardzo czujna, bo trzy dni wcześniej wiedzieliśmy, że są zakażenia w szkole mojej córeczki. Dwa dni później zrobiłam test prywatnie, nie kwalifikowałam się na test państwowy. Kwarantanną zostaliśmy objęci nie z powodu nauczyciela, ale ucznia, który zachorował dużo później niż nauczyciel – powiedziała w „Dzień dobry TVN”.
Kiedy jednak jej stan zdrowia zaczął się pogarszać, Gardias trafiła do szpitala.
– Miałam przez trzy dni gorączkę, bolały mnie plecy, oczy, mięśnie, głowa, ale po trzech dniach te objawy zaczęły ustępować, myślałam, że już po wszystkim. Pięć dni później od pierwszych objawów zaczęły mnie boleć płuca, a ból każdego dnia był silniejszy. Gdy trafiłam do szpitala, już nie mogłam brać pełnego oddechu, tak mnie bolały płuca – dodała.
Prezenterka pogody wyznała również, że przez ostatnie dni straciła sporo na wadze.
– Chyba będę długo dochodzić do siebie. Schudłam aż 5 kg – ujawniła.