DOPADNIE I NAS! Rodzina i sąsiedzi ofiary boją się o swoje życie
Mieszkańcy Brzozowa i kilku okolicznych wiosek w pobliżu Kolna (woj. podlaskie) i Pisza (woj. warmińsko-mazurskie) od środy nie mogą spać spokojnie. Gdzieś w okolicy krąży poszukiwany przez policję Janusz F. (49 l.), rolnik podejrzany o zabójstwo swojej 36-letniej żony Beaty Fiertek. – Boimy się, że on tu wróci w nocy i zrobi nam coś złego – mówi ze łzami w oczach matka kobiety Krystyna Parda (62 l.).
Do tragedii w Brzozowie doszło 30 września. 16-letni Bartosz wrócił ze szkoły i w domu znalazł powieszone na sznurze zwłoki Beaty Fiertek, swojej mamy. Sekcja zwłok jednoznacznie wykazała, że doszło do zabójstwa. Jeszcze tego samego dnia z wioski zniknął mąż 36-latki i ojciec nastolatka Janusz F.
(49 l.), a jedyne ślady, które po sobie pozo- stawił, to porzucony w pobliskiej miejscowości Jeże samochód i telefon komórkowy. W poszukiwaniach podejrzanego biorą udział policjanci z trzech województw. – Nie wykluczamy żadnego scenariusza – zapewnia Marcin Gajdamowicz, szef Prokuratury Rejonowej w Kolnie.
Osieroconym nastolatkiem zaopiekowali się wujek i babcia, którzy mieszkają kilka domów obok. Ich posesji dzień i noc strzegą policjanci. – Zasypiam i wstaję w tych samych ubraniach, bo boję się, że Janusz może tu wrócić i coś nam zrobić – rozpacza matka zamordowanej kobiety
Krystyna Parda (62 l.). W lęku żyją też ich sąsiedzi. – O godz. 4 rano muszę iść do krów do obory i co chwilę oglądam się za siebie, czy gdzieś nie kryje się Janusz – mówi jeden z nich. – To tyran i nie liczy się z ludźmi – dodaje inny. W domu Beaty i Janusza od dawna nie było miłości. Kobieta w maju tego roku porzuciła rodzinę i wyjechała. Wróciła przed tygodniem. Podobno miała tylko uporządkować swoje sprawy i znów wyjechać. Nie zdążyła. W poniedziałek spoczęła na cmentarzu w Lachowie. TOMASZ MATUSZKIEWICZ
Krystyna Parda (62 l.), matka zamordowanej Beaty (†36 l.), obawia się zemsty zabójcy