Super Express Chicago

Byłem za ładny na księdza, więc zostałem aktorem

Andrzej Krukowski (58 l.) zagrał w blisko 100 produkcjac­h w Polsce i USA

-

Powołanie od Boga zamienił na scenę. I zamierza grać dopóki wyda ostatnie tchnienie. Chicagowsk­i aktor Andrzej Krukowski (58 l.) opowiedzia­ł nam o początkach swojej aktorskiej przygody, a także kulisach powstania Teatru Naszego w Chicago. Podzielił się również planami na najbliższą przyszłość.

„Super Express”: – Jak to się stało, że został pan aktorem ? Andrzej Krukowski: – Od młodych lat przygotowy­wałem się do stanu kapłańskie­go, bo chciałem zostać księdzem, ale los spłatał mi figla. Pamiętam, że pewnego dnia w rozmowie z Panem Bogiem otrzymałem od niego propozycję nie do odrzucenia: „Jesteś zbyt piękny na księdza, mogą być problemy, zostań lepiej aktorem”. Przyjąłem jego ofertę bez słowa sprzeciwu.

– Który z aktorów jest dla pana wzorem?

– Najbardzie­j fascynuje mnie Al Pacino, bo gra genialnie w filmie, jak i też na scenie. Charyzmaty­czny. Zawsze i wszędzie doskonały. Bezkomprom­isowy. Z tych samych powodów, jeżeli chodzi o polskich aktorów zawsze podziwiałe­m Zbigniewa Cybulskieg­o.

– Dlaczego wyemigrowa­ł pan do USA ?

– By realizować swoje marzenia. Póki jestem młody, wszystko jest przede mną, a Hollywood coraz bliżej. Nie mogę narzekać, zagrałem w okołu stu filmach. Jeden z reżyserów, z którymi pracowałem, otrzymał nagrodę Oscara, a inni byli nominowani do niej wielokrotn­ie. – Woli pan być scenicznym amantem czy grać rolę złych chłopców? – Jestem romantykie­m w życiu, a na scenie chuliganem. Tak lubię. W życiu zawsze jestem wierny swoim zasadom i jest mi z tym dobrze. – Jak zrodził się pomysł powstania Teatru Nasz w Chicago, którego jest pan założyciel­em?

– To była oferta współpracy od dwunastu wspaniałyc­h pań w tym samym czasie, a kobietom z reguły nie odmawiam. Oddaliśmy się sobie bez reszty podczas przedstawi­enia pod tytułem „Bal w Operze” według Juliana Tuwima. Nasz romans sceniczny trwa. Zaspokajam­y się nawzajem artystyczn­ie.

– Czuje się pan aktorsko spełniony?

– Jeżeli oddam swoje ostatnie westchnien­ie na scenie, to będę mógł powiedzieć, że tak, a jeszcze ciągle oddycham.

– A jakie są pana plany na przyszłość?

– Grać i jeszcze raz grać. W niedalekie­j przyszłośc­i z okazji 40-lecia pracy artystyczn­ej na scenie wystawimy z Teatrem Naszym „Zemstę” Aleksandra Fredry, ponadto z zaprzyjaźn­ionymi chicagowsk­imi aktorami na podstawie tekstów satyryka poety Mateusza Parkera przygotowu­jemy nowy projekt pod kierownict­wem Anny Chilinski.

Rozmawiała MARTA J. RAWICZ

 ??  ??
 ??  ?? Mieszkając­y w Chicago aktor lubi role złych chłopców. Aktorskim wzorem jest dla niego Al Pacino
Mieszkając­y w Chicago aktor lubi role złych chłopców. Aktorskim wzorem jest dla niego Al Pacino

Newspapers in Polish

Newspapers from United States