ZAKAZY WRACAJĄ na przedmieścia
Wirus wrócił ze zdwojoną siłą. W całym USA notuje się rekordowe liczby nowych zachorowań. Podobnie jest w Illinois, gdzie w sobotę odnotowano dobowy rekord zakażeń COVID-19 – 6161 przypadków. Władze stanu zdecydowały się na przywrócenie ograniczeń w regionie 4 – Metro East, ale też w hrabstwie Cook. Zapadalność na koronawirusa niebezpiecznie wzrosła też w Chicago, którego władze nie wykluczają powrotu części zakazów.
Po sobotnich przerażających statystykach zachorowań i zgonów (63 osoby) w Illinois nikt nie spodziewa się szybkiej poprawy sytuacji. We wtorek liczba nowych przypadków po raz kolejny przekroczyła 4 tys. Zmarło 46 osób. Drastycznie, bo o 49 proc., wzrosła od początku października liczba osób, które wymagają podłączenia do respiratorów. Liczba chorych od początku pandemii przekracza już 383 tys. osób, a zmarłych 9,5 tys. Powagę sytuacji pokazuje też współczynnik nowych zachorowań, który jeszcze kilka tygodni temu utrzymywał się poniżej 5 proc. Dziś przekracza 6,4 proc.
Najnowsze dane zmusiły władze do reakcji. Gubernator Illinois J.B. Pritzker (55 l.) ogłosił powrót do ograniczeń epidemiologicznych w regionie 4 – Metro East, obejmującym hrabstwa: Bond, Calhoun, Clinton, Jersey, Macoupin, Madison, Monroe i St. Clair. Od środy obowiązują one również na przedmieściach Chicago w hrabstwie Cook, gdzie odnotowano najwyższy wzrost liczby zachorowań.
– W weekend odnotowaliśmy średni wzrost pozytywnych przypadków o 8 proc. Obserwujemy również stały wzrost liczby hospitalizacji z powodu chorób zbliżonych do COVID-19, takich jak grypa. Musimy już teraz podjąć działania, które zapobiegną natłokowi pacjentów w szpitalach – tłumaczyła szefowa Departamentu Zdrowia Publicznego Illinois dr Ngozi Ezike.
Ograniczenia dotyczą głównie barów i miejsc, w których organizowane są towarzyskie spotkania. Mogą one przyjmować klientów jedynie do godz. 11 pm i jedynie na zewnątrz. Wymagana jest też wcześniejsza rezerwacja miejsc, a liczba klientów nie może przekroczyć 25 proc. pojemności obiektu.
Podobne restrykcje obowiązują od piątku w hrabstwach Will i Kankakee, Kane i DuPage, które przekroczyły 8-proc. poziom zachorowalności na wirusa.
Na zakazach się nie skończy. Gubernator Illinois zapowiedział, że policja stanowa będzie patrolowała bary i restauracje, a funkcjonariusze będą mogli nakazywać mieszkańcom rozejście się oraz wypisywać mandaty. Gubernator zaznaczył też, że jeżeli wirus nadal będzie się rozprzestrzeniał, to władze będą zmuszone do zamknięcia lokali gastronomicznych lub zabrania im licencji na alkohol. – Zmierzamy w stronę szczytu zachorowań i może być on jeszcze gorszy niż w marcu i kwietniu – przyznał.
Niewykluczone, że wkrótce obostrzenia zostaną też przywrócone w Chicago, gdyż przez ostatnich siedem dni odnotowano tu znaczny wzrost zachorowań – w ubiegły piątek o 7,7 proc. W całym USA wzrost liczby zachorowań odnotowuje się już w 37 stanach. W weekend padł kolejny rekord – ponad 83 tys. zachorowań w ciągu doby. MJR