Zabił, bo nie chciał płacić na syna
Były partner ciężarnej kurator sądowej zamordowanej na ganku jej domu usłyszał zarzuty podwójnego morderstwa pierwszego stopnia. Sędzia odmówił wypuszczenia go z aresztu za kaucją.
To Corey Deering (39 l.), były partner Stacey
Jones (35 l.), pociągnął za spust 13 października, zabijając na miejscu 35-latkę i jej nienarodzonego synka. Deering był trenerem futbolu jednego ze starszych dzieci kobiety, będących w wieku 7 i 11 lat. Para poznała się na treningach. Niedługo potem 35-latka zaszła w ciążę. Para się rozstała, a Deering nie chciał ponosić jakichkolwiek kosztów.
Kobieta, która gdy trafiły ją dwie kule, była w ósmym miesiącu ciąży, zmarła po przewiezieniu do szpitala. Synek, którego lekarze próbowali uratować, zmarł po czterech dniach na skutek niedotlenienia mózgu. Śmierć chłopczyka także zakwalifikowano jako morderstwo pierwszego stopnia. Deering ma odpowiedzieć także za namalowane na budynku, w którym mieszkała Jones, rasistowskiego graffiti.
Deering został aresztowany 13 października, ale zwolniono go z braku wystarczających dowodów. Aresztowano
Corey Deering (39 l.) decyzją sądu poczeka
na proces w areszcie go znowu 21 października, dzięki prześledzeniu trasy pojazdu, którym przyjechał na miejsce zbrodni. Dowodów dostarczyła policji kobieta, która też jest z nim w ciąży i służyła mu w dzień zbrodni jako kierowca.
Rodzina zmarłej na stronie gofundme. com uruchomiła zbiórkę na rzecz dzieci oraz na pogrzeb Jones i jej zmarłego synka. Udało się już zebrać ponad 17,7 tys. dol. MJR