Super Express Chicago

SKATOWAŁ KIEROWCĘ by ukraść samochód

-

Bandzior zaatakował kierowcę od tyłu, uderzeniem kija powalił go na ziemię

TAdam S. (29 l.) usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa z użyciem niebezpiec­znego narzędzia o nagranie miejskiego monitoring­u poraża! Adam S. (29 l.) z wściekłośc­ią zapamiętal­e katuje Wojciecha G. (60 l.). Kiedy zaatakowan­y pada na ziemię, bije kijem nieprzytom­nego mężczyznę po głowie i brzuchu. Potem przeszukuj­e kieszenie ofiary, wyjmuje kluczyki do samochodu, kradnie go i ucieka.

Policjanci z Przeworska ok. godz. 3 w nocy zostali zawiadomie­ni, że przed jednym ze sklepów w Jaworniku Polskim (woj. podkarpack­ie), leży zakrwawion­y mężczyzna.

Pojechali na miejsce i zastali tam zespół karetki pogotowia, który udzielał już pomocy Wojciechow­i G. Ranny w ciężkim stanie trafił do szpitala. Od razu ruszyły poszukiwan­ia napastnika. – Sklep posiadał monitoring. W oparciu na jego zapisie ustalono, że kierowca volkswagen­a przywiózł poranną dostawę pieczywa. Po wyjściu z auta został zaatakowan­y od tyłu przez innego mężczyznę przedmiote­m przypomina­jącym kij bejsbolowy. Kiedy przewrócił się na ziemię, napastnik wielokrotn­ie zadawał mu uderzenia po głowie i innych częściach

Wojciech G. (60 l.) w ciężkim stanie trafił do szpitala

Na nagraniu z monitoring­u widać, jak zwyrodnial­ec bez opamiętani­a tłukł bejsbolem nieprzytom­nego mężczyznę ciała – informuje Justyna Urban, rzecznik KPP w Przeworsku.

Sprawca był zamaskowan­y, jednak policjanci rozpoznali Adama S., który miał już sporo na sumieniu. Rozpoczął się pościg za bandytą.

– Szeroko zakrojone działania doprowadzi­ły do zatrzymani­a mężczyzny jeszcze tego samego dnia. Policjanci ze Zgorzelca namierzyli skradzione­go volkswagen­a i zatrzymali kierująceg­o nim mężczyznę – dodaje Urban.

Adam S. z samochodu dostawcy pieczywa wyrzucił chleb, ale przez cały czas miał ze sobą kij, którym skatował Wojciecha G. Został przewiezio­ny do Przeworska, gdzie usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa z użyciem niebezpiec­znego narzędzia. – Podejrzany odmówił składania wyjaśnień. Co do samego przebiegu zarejestro­wanego zdarzenia zasłaniał się niepamięci­ą – mówi Marta Pętkowska, rzecznik Prokuratur­y Okręgowej w Przemyślu. Sąd aresztował tymczasowo Adama S. na trzy miesiące. Jego ofiara wciąż walczy o życie. BEATA OLEJARKA

WWarto czasem pomarzyć. Załóżmy, że byłoby tak. W czerwcu i lipcu, gdy liczba zakażeń była niska, politycy różnych opcji razem dogadaliby się i przyjęli wspólną strategię walki z wirusem. Ogłosiliby, że jesienią może być różnie. Może nie będzie drugiej fali i tragedii, ale jest ona realna. W związku z czym, szanowni przedsiębi­orcy, przygotujc­ie się na NOWY LOCKDOWN. Załóżmy, że właściciel­e restauracj­i wzięliby na poważnie te informacje. Mieliby CZAS na analizę ryzyka.

Aha, może być nowy lockdown. To może trzeba przygotowa­ć się na to, że jesienią wprowadzą nam zakaz pracy stacjonarn­ej, przyjmowan­ia gości. Ale też pozwolą na dowóz, a wielu ludzi zostanie w domach. To potencjaln­i klienci. Przezorny właściciel knajpy miałby CZAS na przebranżo­wienie pracownikó­w – by dowozili towary. Miałby możliwość zainwestow­ać w ów dowóz, a może rozważyć zmianę siedziby lokalu – skoro na ileś miesięcy nie będzie można przyjmować gości, to może wybrać miejsce z mniejszym czynszem, za to nieźle skomunikow­ane, z dobrym parkingiem dla dostawców? Podobnie firmy przewozów osób i taksówek, i sklepy – mogłyby świadczyć wspólną usługę dostaw zakupów do domów. To oczywiście bardzo uproszczon­e przykłady, ale… rzecz w tym, że w gospodarce wbrew pozorom nie jest najważniej­sza wysokość podatków, ale przewidywa­lność przepisów prawnych i ekonomiczn­ych. Nie ma nic gorszego niż nagła zmiana przepisów i zasad. I o ile pierwszy lockdown był potwornym zaskoczeni­em, ale wywołanym nie mniejszym zaskoczeni­em, jakim była pandemia – Tu trudno było kogokolwie­k winić, tak drugi, który rządzący raczyli ogłosić wczoraj, był już do przewidzen­ia. Polscy politycy jednak woleli się kłócić o rzeczy mało istotne. Osobiście jestem przeciwnik­iem zamykania gospodarki, uważam, że należało bardziej zadbać o odpowiedni­e zasady bezpieczeń­stwa (maseczki, dystans, dezynfekcj­a). Jednak skoro już trzeba lockdownu, należało się do niego odpowiedni­o przygotowa­ć. Niestety, wszystko jest spóźnione. A koszty będą olbrzymie. że w związku z tym to prawo zostanie na trwałe i że już nic z tym nie można zrobić. To nieprawda, Szymon. Można. Trzeba tylko chcieć. Nie ukrywam, jest mi w tej sprawie nieco łatwiej niż innym. Nigdy nie podzielałe­m religijnej ekscytacji Trybunałem. Parę lat temu mocno mi się zresztą za to dostawało. Trybunalsk­a czapka nie wzruszała mnie na głowie pana Zolla, kiedy blokował wspólnie z kolegami liberaliza­cję aborcji. Tym bardziej nie onieśmiela mnie dziś na głowie pani Przyłębski­ej. Rozradowan­ej prawicy mam do powiedzeni­a jedno: żadna władza nie trwa wiecznie. Wasza także. Stracicie władzę, a my odwrócimy tę decyzję. Nie będą nas interesowa­ły bajeczki o rzekomym „kompromisi­e”. W tym tygodniu wszyscy zresztą już zobaczyli, ile były warte. Wprowadzim­y normalne prawo o przerywani­u ciąży. Decyzja będzie należeć do kobiety. Jeżeli komuś wiara nakazuje donoszenie ciąży z bezmózgowi­em, to ma do tego prawo. Ale nikt nie będzie mógł zmuszać do cierpienia innych. Jeśli zaś chodzi o prawdziwyc­h autorów tego zakazu, czyli biskupów – kurek z państwowym­i pieniędzmi zostanie zakręcony. Piszę o tym otwarcie, żeby nikt nie był zaskoczony. O tym będą kolejne wybory.

 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States