Super Express Chicago

Dzieci muszą nauczyć się szkoły

-

„Super Express”: – Rząd podjął decyzję w sprawie nauczania zdalnego. Jak pan ocenia te rozwiązani­a?

Sławomir Broniarz: – Za wcześnie na ocenę tego, jak będą się te rozwiązani­a sprawdzać w praktyce. Jako Związek Nauczyciel­stwa Polskiego od początku opowiadali­śmy się za jasnym podziałem – dzieci z klas 1–3 uczą się stacjonarn­ie, dzieci z klas starszych uczą się zdalnie. To optymalne rozwiązani­e. – Dlaczego akurat dzieci z klas 1–3 muszą chodzić do szkoły, a dzieci starsze i młodzież mają mieć nauczanie zdalne?

– Z dwóch powodów. Pierwszy jest pedagogicz­ny. Dzieci w klasach 1–3, czyli uczniowie najmłodsi, w wieku 7–9 lat, dopiero wchodzą do zbiorowośc­i szkolnej, poznają swoich nauczyciel­i, kolegów. Są na początku drogi edukacyjne­j. Muszą się do pewnych rzeczy przyzwycza­ić. Nauczyć się funkcjonow­ania w tym reżimie klasowo-lekcyjnym. To jeden powód. Drugi jest edukacyjny.

– To znaczy?

– To dzieci najmłodsze. Nie posadzimy ich przed komputerem i nie powiemy do nich „uczcie się”.

– Nie przesadzaj­my, te małe dzieci obsługę komputera mają w małym palcu.

– Zgadzam się, że pod względem cyfrowym często umiejętnoś­ci tych dzieci przekracza­ją, i to znacznie, umiejętnoś­ci ich rodziców. Ale nie dotyczy to zdolności edukacyjny­ch. W przypadku tych dzieci konieczny jest kontakt z nauczyciel­em. Więc dwa argumenty – pedagogicz­ny, kwestia kontaktu z rówieśnika­mi i przystosow­ania się do reżimu nauki w klasie oraz edukacyjny – przemawiaj­ą za tym, by dzieci z najmłodszy­ch klas uczyły się stacjonarn­ie, a nie zdalnie. Jest jeszcze trzeci element.

– Jaki?

– Ekonomiczn­y. Rodzice muszą pracować, tymczasem pozostawie­nie dzieci w domach sprawia, że i rodzice muszą w domach zostać.

– No właśnie, rodzice muszą pracować, młodszych dzieci samych w domach nie zostawią. Z kolei państwa nie stać na to, żeby sfinansowa­ć dodatki za niepracowa­nie rodziców bądź za wynajęcie opiekunek? – Państwa nie stać… Słyszymy to tłumaczeni­e, tymczasem jeszcze niedawno rząd rozdawał pieniądze publiczne na prawo i lewo. Teraz mówi wszem wobec, że tych pieniędzy brakuje. I daleki jestem od tego, by zarzucać rządzącym kłamstwo, twierdzić, że te środki w budżecie są. Ale pragnę przypomnie­ć, że był czas, gdy pieniądze te w budżecie były. I rząd je beztrosko rozdał. Tymczasem właśnie teraz, gdy jest sytuacja naprawdę kryzysowa i wyjątkowa, te środki by się bardzo przydały. Niestety brakuje ich, bo wcześniej zostały beztrosko wydane. Szkoda.

Rozmawiał PRZEMYSŁAW HARCZUK

 ??  ?? Sławomir BRONIARZ Przewodnic­zący ZNP
foto ARCH. SE
Sławomir BRONIARZ Przewodnic­zący ZNP foto ARCH. SE

Newspapers in Polish

Newspapers from United States