Super Express Chicago

Zakazimy się wszyscy

-

„Super Express”: – Czy manifestac­je, które rozlały się od czwartku po polskich ulicach, stanowią poważne zagrożenie epidemiczn­e?

Dr Paweł Grzesiowsk­i: – Niestety tak. Mimo używania maseczek i prób dystansowa­nia się to jednak przez kilka godzin mamy do czynienia ze zwartym tłumem. A to sprzyja zakażeniom. Im bardziej tłum jest rozgorączk­owany i krzyczący, tym większe ryzyko.

– Czyli poruszanie w tej chwili tematu aborcji było nieodpowie­dzialne?

– To jest tak, jakby dodać benzyny do ognia. Ktoś kompletnie stracił kontakt z rzeczywist­ością. Nie trzeba być jasnowidze­m, żeby przewidzie­ć reakcję społeczną. Niezależni­e od kontekstu i od tego, czy się zgadzamy z tą decyzją, czy nie. – Mówi się, że jeśli dynamika zakażeń nie wyhamuje, czeka nas kolejny lockdown. Według pana jest on konieczny? – Epidemia jest jak jazda na dzikim koniu. Jeśli wypuścimy lejce z rąk, to nas porwie i jest to bardzo trudne do zatrzymani­a.

I to się w tej chwili dzieje. Między majem a lipcem kompletnie porzucono wodze i ten rumak pędził. A teraz rozpędził się tak, że jego zatrzymani­e będzie wymagało silnego ściągnięci­a wodzy. Możemy mieć nadzieję, że wprowadzon­e stopniowo obostrzeni­a będą dawały jakieś efekty, ale np. pozostawie­nie otwartych szkół dla najmłodszy­ch jest bardzo poważnym i wciąż utrzymując­ym się źródłem zakażeń. Nie rozumiem, dlaczego podzielono szkoły na starsze i młodsze dzieci.

– Gdyby to zależało od pana, to całkowicie zamknąłby pan szkoły?

– Tak. Jeżeli rodzice mogą zostawić dziecko w domu czy z tym dzieckiem zostać, to uważam, że powinni to robić już i nie czekać na ogłoszenie ostateczne­go lockdownu. Decyzje w Ministerst­wie Edukacji są podejmowan­e bardzo wolno i boję się, że ta również zapadnie z dużym opóźnienie­m. Rekomenduj­ę, żeby dzieci – jeśli tylko mogą – zostały w domu.

– Na razie nie mamy informacji, że rząd zdecyduje się na zamknięcie cmentarzy 1 listopada. Powinien to zrobić?

– Uważam, że to poważne zaniedbani­e, bo jeśli w ostatniej chwili okaże się, że trzeba będzie zamknąć cmentarze, to ludzie będą mieli uzasadnion­e pretensje, nie mogąc sobie zaplanować tych wizyt. Zamknięcie cmentarzy powinno być ogłoszone już tydzień temu. To łatwo matematycz­nie policzyć. Jeśli 5 mln ludzi pojedzie na cmentarze, to dwa tygodnie później będziemy mieli pół miliona nowych zakażeń.

– Co ze świętami Bożego Narodzenia? – Trzeba przygotowa­ć się na to, że nie będzie imprezy sylwestrow­ej, przyjęć okołoświąt­ecznych. Wielkanoc już nam pokazała, że da się to zorganizow­ać w bezpieczny sposób, bez podróżowan­ia po całym kraju i kojarzenia ludzi. Jeśli planujemy większą, rodzinną, świąteczną uroczystoś­ć, to pamiętajmy, żeby co najmniej 10 dni przed przeprowad­zić samokwaran­tannę. – Ile czasu będziemy się jeszcze mierzyć z tą epidemią?

– Jeśli nie zmienimy założeń, to wirus pozostanie z nami na zawsze. To po prostu nowa choroba, do której trzeba będzie się przyzwycza­ić, która mniej lub bardziej będzie atakować sezonowo. Jeśli długo będziemy czekać na szczepionk­ę i jeśli nie uda się poprzez nią nabrać odporności, to zakazimy się wszyscy. Chodzi o to, żebyśmy nie zakażali się naraz.

Rozmawiała KAMILA BIEDRZYCKA

 ??  ?? Dr Paweł GRZESIOWSK­I Epidemiolo­g
foto MAREK KUDELSKI
Dr Paweł GRZESIOWSK­I Epidemiolo­g foto MAREK KUDELSKI

Newspapers in Polish

Newspapers from United States