Większość tego nie przetrwa
obiadów. Robimy je nie dla zysku czy nawet zmniejszenia strat, ale po to, żeby całkowicie nie wygasić działalności. Wszystko to powoduje, że zapanowała psychoza strachu. Pojawia się pytanie, dlaczego wprowadzono takie restrykcje w gastronomi, jeśli jest wiele innych miejsc, w których gromadzą się prawdziwe tłumy ludzi. W tych działaniach nie ma żadnej logiki. Przy pierwszym lockdownie gastronomicznym wprowadzono zapomogi, ale aby je dostać, trzeba było zadeklarować, że w ciągu dwunastu miesięcy nie zwolni się ani jednego pracownika. Dzisiaj znajdujemy się w dramatycznej sytuacji. Pozostajemy z całkowitą niewiedzą, co będzie dalej, ale musimy utrzymywać bieżący stan zatrudnienia, ponosząc ogromne koszty, bo pracownikom przecież trzeba zapłacić.
– Rząd zapowiedział pakiet osłonowy…
– Pomoc w wysokości 5 tys. zł obiecana przedsiębiorstwom i zwolnienie z ZUS jest kroplą w morzu potrzeb. Zwracam uwagę, że znajdujemy się w sytuacji, gdy nie ma możliwości prowadzenia działalności przynoszącej jakikolwiek choćby zysk, a przez cały czas ponosimy ogromne koszty związane m.in. z utrzymaniem pracowników, opłatami za czynsz czy prąd. przywódców od rzeczywistości, ale oba były skierowane tak naprawdę do zwolenników, a nie ogółu publiczności. A już na pewno nie do uczestników rewolty. Polski „strajk kobiet” przebiega na razie znacznie spokojniej niż francuski maj 1968. Hasło „To jest wojna” pasuje znacznie bardziej do wydarzeń w Paryżu, gdzie dochodziło do prawdziwych bitew z policją (to zresztą francuska, wciąż trwająca tradycja), a liczba aresztowanych na barykadach szła w setki. W Polsce po pierwszym wściekłym wykwicie wulgarności, agresji i wandalizmu forma protestów ewolu
– Czego oczekiwałby pan od państwa?
– Jeśli rząd wprowadza restrykcje, powinien od razu dokładnie sprecyzować, na co możemy liczyć. Decyzje powinny być też spójne. Branża gastronomiczna to potężny pracodawca, który zatrudnia ponad półtora miliona pracowników. W pierwszej kolejności powinno zostać wprowadzone zarządzenie regulujące kwestie czynszów. W tej chwili nie mogę nawet zamknąć biznesu, bo nie wiem, czy w sytuacji epidemii poniosę kary za niewywiązanie się z umowy najmu. A właściciele nieruchomości różnie się zachowują. Miasto Warszawa zwolniła na przykład swoich najemców z płacenia czynszu, ale prywatny właściciel obiektu, w którym znajduje się moja restauracja, ciągle grozi mi eksmisją.
– Jak w tej sytuacji rysują się perspektywy firmy, którą pan prowadzi?
– Nie znam dnia ani godziny, a pan mnie pyta o odległą przyszłość. Wielu restauratorów nie uruchomiło ponownie działalności już po pierwszym lockdownie. Może ja też tak powinienem postąpić? Przetrwają tylko ci, którzy mają rezerwy finansowe. Zdecydowana większość firm nie ma jednak tak komfortowej sytuacji. Wielu właścicieli lokali znów stoi przed widmem bankructwa.
Rozmawiał TOMASZ WOLF
owała w stronę pokojowego happeningu i to dobrze o nas świadczy. Nie było palenia samochodów.
We Francji w roku 1968, o czym się zapomina, doszło do kontrakcji mieszczańskiego świata. Gaulliści i konserwatyści organizowali gigantyczne manifestacje zwolenników władzy. Z powodów pandemicznych obóz PiS nie może tego robić, więc wygląda na pogrążony w głębokiej defensywie. Zarówno w Paryżu, jak i w Warszawie celem protestujących było obalenie władzy. Jak to się skończyło we Francji? De Gaulle ustąpił w roku 1968, ale wcale nie oznaczało to zakończenia rządów prawicy. Wybory parlamentarne zakończyły się jej sukcesem, a gaulliści rządzili nieprzerwanie przez ponad dekadę. Zmiana nastąpiła dopiero w roku 1981, kiedy to socjalista François Mitterrand wygrał wybory prezydenckie. Cel został zatem osiągnięty ze sporym opóźnieniem.
A jak będzie w Polsce?