Artur Barciś (64 l.) opowiada o dramatycznej walce z koronawirusem Zwija się z bólu, ma nogi z waty
Aż strach bierze, jak wielkie żniwo zbiera koronawirus. Z dnia na dzień przybywa coraz więcej osób walczących z podstępną chorobą. COVID-19 zaatakował także Artura Barcisia (64 l.). Wspaniały aktor, niezapomniany Norek z „Miodowych lat”, cierpi już od dwóch tygodni. Choroba mocno go wymęczyła, dlatego postanowił ostrzec wszystkich niedowiarków: „To apel mój, byś nie czekał, że będzie bezobjawowo”.
Koronawirus atakuje bez wyjątków. Chorowali już: Dorota Szelągowska (40 l.), Radosław Majdan (48 l.), Doro
ta Gardias (40 l.), Rafał Maserak (36 l.) i Maja Ostaszewska (48 l.). A teraz Barciś. Aktor, żeby ostrzec niedowiarków, którzy podają w wątpliwość istnienie choroby, nagrał dramatyczny apel, który wrzucił do sieci.
„Myślisz, że cię to ominie, że ciebie to nie dotyczy. Nie ma go w twojej rodzinie, nie ma go w twojej okolicy. Nagle niespodziewanie czujesz, że coś się nie zgadza. Że nie smakuje śniadanie czy twoje ciało cię zdradza. Powoli, metodycznie,
jak bardzo sprawny mechanizm, wysyła swoje wytyczne, przejmując już twój organizm” – mówi Barciś i przechodzi do szczegółowych objawów COVID-19, które dokuczają mu niemal bez przerwy: „Powiem ci, co cię czeka, doświadczam tego codziennie. Nie, nie ma na niego lekarstwa, zmierzysz się z nim samodzielnie. Kaszel od rana do nocy, potem od nocy do rana. Będziesz się zwijał z niemocy, osłabniesz od niewyspania. Gorączka cię mokrym kocem rozbije na tysiąc drgawek. A suchy kaszel jak z procy odbierze wiarę w poprawę. Mdłości, ból mięśni, głowy, nogi i ręce jak z waty. Obcy się wybrał na łowy i wali do ciebie z armaty” – dodaje z bólem w głosie gwiazdor. BEM, WP