POMÓŻCIE MI wygrać z bólem
Nawet sen nie przynosi ukojenia. Każdy ruch jest torturą. Przez chorobę mięśnie Eweliny Nierobiś (29 l.) z Sosnowca są tak skurczone, że najmniejsza próba zmiany położenia ręki czy nogi wywołuje ból. Szansą na uwolnienie się od cierpienia są kosztowne operacja i rehabilitacja. – Pomóżcie mi wygrać zdrowie – prosi kobieta.
Ewelina urodziła się w 29. tygodniu ciąży, ważąc 1150 gramów. Choruje na czterokończynowe spastyczne porażenie mózgowe. Jej mięśnie
Po zderzeniu z tirem opel został doszczętnie rozbity
Potężna ciężarówka zmiotła osobowe auto z drogi, a sama niewiele ucierpiała są nadmiernie napięte, próba ich rozciągnięcia, zmiany kierunku ruchu, powodują ból. Organy wewnętrzne są także ciągle ściśnięte. – Przeszłam już wszystko, co było na miarę możliwości finansowych mojej rodziny, począwszy od akupunktury, środków obniżających napięcie, po wydłużanie ścięgien, wstrzykiwanie botuliny. Oczekiwanie na turnus rehabilitacyjny to rok, a mój mój stan się pogarsza – opisuje Ewelina. Pomóc może operacja rizotomii, polegająca na przecięciu części włókien korzeni nerwów rdzeniowych. Kosztuje jednak 56 tys. zł i już trzeci raz została przesunięta, bo nie udało się zebrać całej kwoty.
– Ciężko mi zwracać się o pomoc, gdy widzę, słyszę wokół apele chorych ludzi, zrozpaczonych matek mających umierające dzieci, a z powodu braku funduszy zamykane są szpitale, hospicja – mówi Ewelina. Ale operacja jest jej szansą na życie bez bólu. – Będę wdzięczna za każdą złotówkę. Zabieg zbliża się wielkimi krokami, a nie mam z czego go opłacić. Proszę, pomóżcie mi zdążyć. Obiecuję, że będę dalej ciężko pracować, by wygrać swoje zdrowie! – apeluje kobieta. KAZ
Ceną za tę chwilę nieuwagi było ludzkie życie. Opel astra, którym podróżowali Katarzyna B. (†55 l.), nauczycielka języka polskiego w jednej ze szkół w Radomsku (woj. łódzkie), oraz jej mąż Artur (†58 l.), wjechał na skrzyżowanie przy czerwonym świetle. Chwilę potem oboje zginęli zmiażdżeni przez tira.
„Na odejście bliskich nie można się przygotować. Śmierć zawsze jest nie na miejscu i zawsze nie w porę – za szybko, za rano, zbyt nagle. Dopada po pracy, przed kąpielą, po obiedzie. Przychodzi w sobotę, a przecież mogłaby w czwartek. Nie pyta, nie uprzedza, nie dyskutuje. Przychodzi i zostawia ból. Ból, który ukoić mogą tylko