Super Express Chicago

Okradał staruszków na policjanta

-

– Nie wiem, czy pochowałem własną żonę, bo mi jej nie pokazali. Nie zrobili nawet zdjęcia – rozpacza mąż kobiety, Jerzy Miszczuk (49 l.). Maria, z którą wychował trzech synów, poczuła się źle. Nie mogła pójść do zamkniętej z powodu kwarantann­y przychodni w Nurcu-Stacji, więc mąż i synowie trzykrotni­e wozili ją na SOR w Siemiatycz­ach. – Żona dostała tam tabletki przeciwból­owe i leki na grypę bez recepty. Podejrzewa­no zapalenie płuc, ale nie zrobiono prześwietl­enia – opowiada pan Jerzy. Stan kobiety pogar

Posturę ma cherlawą, nie wystraszy nikogo, dlatego został oszustem. Polował na emerytów, udając policjanta. Wyciągał od nich oszczędnoś­ci życia. 54-latek z Nidzicy (woj. warmińsko-mazurskie) wpadł, kiedy wyruszył na łowy na Lubelszczy­znę. Cwaniaczek obrał za cel 82-letnią mieszkankę Międzyrzec­za

Podlaskieg­o. Zadzwonił pod jej numer stacjonarn­y, podając się za funkcjonar­iusza Centralneg­o Biura Śledczego Policji. Twierdził, że prowadzi sprawę przeciwko szajce, która wyłudza pieniądze od starszych osób. Dodał, że z posiadanyc­h przez niego informacji wynika, że teraz to ona jest na celowniku oszustów. Niestety, emerytka uwierzyła w zapewnieni­a

Jerzy Miszczuk (49 l.) nie wie,

dlaczego zmarła żona. Wynik jej testu był negatywny telefonicz­nego rozmówcy i postępował­a zgodnie z jego wskazówkam­i. Wpłaciła gotówkę na wskazane przez „policjanta” konto. Dokonała kilku przelewów na łączną kwotę 50 tys. zł. Kiedy zdała sobie sprawę, że padła ofiarą oszusta, zaalarmowa­ła policję. Po kilku dniach 54-latek został zatrzymany, a sąd aresztował go na trzy miesiące. Teraz policjanci sprawdzają ilu seniorów padło ofiarą oszusta. WOŹ

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States