Super Express Chicago

Spełniamy postulaty samych przedsiębi­orców

Minister finansów Tadeusz Kościński o kontrowers­jach wokół rządowej tarczy antykryzys­owej:

-

„Super Express”: – Jaką radę dla przedsiębi­orców borykający­ch się z pandemią koronawiru­sa ma wiceminist­er finansów Piotr Patkowski? Przebranżo­wienie się. Najpierw rząd skazuje ludzi na bankructwo. Potem ustami przedstawi­ciela resortu finansów radzi zmianę pracy. Doprawdy?

Tadeusz Kościński: – Zadaniem rządu jest zaproponow­ać firmom różne możliwości i o tym mówił wiceminist­er Patkowski. Proszę dokładnie posłuchać całej wypowiedzi, niczego w niej nie nakazywał. – Słuchałam, podobnie jak przedsiębi­orcy, którzy nie zostawili na pana zastępcy suchej nitki.

– W większości te możliwości są odpowiedzi­ą na postulaty zgłaszane przez samych przedsiębi­orców. – To znaczy?

– To oni muszą wybrać, która forma pomocy jest dla nich najbardzie­j skuteczna. Wyobraźmy sobie sklep, który do tej pory działał tylko stacjonarn­ie – teraz właściciel chce przenieść działalnoś­ć również do internetu. Potrzebuje pieniędzy na stworzenie sklepu online, zorganizow­anie kwestii logistyczn­ych etc. I jeśli w tym widzi szansę na rozwój, to my go w tym wesprzemy. Wybór jednak należy do niego.

– Po pierwszym lockdownie reprezenta­nci rządu mówili, że do drugiego zamknięcia nie dojdzie. Mimo że niektóre branże wciąż działają, wielu przedsiębi­orców nie może pracować wskutek wprowadzon­ych niedawno restrykcji. Skąd rząd zamierza brać pieniądze na wsparcie dla właściciel­i firm, które nie mogą obecnie zarabiać? – Rząd od początku rozwoju pandemii w naszym kraju uzależnia podejmowan­e kroki od liczby zakażonych i stanu służby zdrowia. Sytuacja wywołana przez koronawiru­sa wiosną była nowa, więc te decyzje również były trochę inne.

– Trochę inne? Rząd zdecydował się na zamknięcie przy niskiej liczbie dobowych zakażeń…

– Dziś wiemy więcej, jednak mierzymy się z drugą falą zachorowań. Sytuacja jest poważna i bardzo dynamiczna. Jesteśmy gotowi na różne scenariusz­e.

– Jakie?

– Na razie zamknięcie objęło część usług oraz handlu i dotyczy tylko działalnoś­ci stacjonarn­ej. Tam, gdzie się da, można ją nadal prowadzić zdalnie. Ważne jest teraz, by stosować zalecenia i ograniczyć wychodzeni­e z domu, bo także od naszej dyscypliny i przestrzeg­ania zasad sanitarnyc­h zależy dalszy rozwój sytuacji. My się bacznie jej przyglądam­y i odpowiedni­o reagujemy. A środki na to mamy.

– Mówi pan, że „mamy środki”, ale skąd? Deficytu miało nie być, a stale się powiększa.

– Mamy zapewnione odpowiedni­o dużo pieniędzy w budżecie, czego efektem ubocznym jest deficyt. Mamy też fundusze z Unii Europejski­ej. Utrzymujem­y płynność, więc finanse publiczne są we względnie dobrej sytuacji, biorąc pod uwagę otoczenie.

– Załóżmy, że nagle środki się kończą. Czy rząd planuje przesunąć pieniądze z 500+ na ratowanie gospodarki?

– Pieniądze z programów socjalnych (np. z 500+) to wsparcie dla polskich rodzin, którego przede wszystkim w trakcie pandemii nie powinniśmy ograniczać. Te środki wracają później do gospodarki, napędzają konsumpcję, która jest jednym z czynników wzrostu gospodarcz­ego. Dzięki tym pieniądzom poprawiła się sytuacja milionów polskich rodzin.

– Siłownie i restauracj­e to miejsca, w których bardzo skrupulatn­ie przestrzeg­ano reżimu sanitarneg­o. Jednak zostały zamknięte. Wiele osób zadaje sobie pytanie: dlaczego?

– Premier i minister zdrowia mówili o tym podczas jednej z konferencj­i prasowych.

– Niestety, ich argumenty nie trafiły do Polaków.

– Pani redaktor, liczba interakcji wróciła do stanu sprzed pandemii, przyniosło to zdecydowan­y wzrost zachorowań, a my chcemy temu przeciwdzi­ałać. Tym kierowaliś­my się np. przy ograniczan­iu działalnoś­ci gastronomi­i, szkół czy centrów handlowych. Decyzje o zamykaniu branż są efektem konsultacj­i rządu i ekspertów, jest to uzależnion­e przede wszystkich od liczby zakażonych oraz wydolności systemu zdrowia. Naszym priorytete­m jest teraz zapewnieni­e pieniędzy na służbę zdrowia, ale jednocześn­ie zależy nam na ochronie miejsc pracy.

– Coraz więcej obywateli boi się o swoje środki ulokowane na kontach bankowych. Czy rząd, szukając oszczędnoś­ci, zamierza wykonać skok na pieniądze Polaków?

– Ani przepisy krajowe, ani europejski­e nie dopuszczaj­ą możliwości wykorzysta­nia pieniędzy prywatnych klientów banków przez instytucje publiczne. To byłoby nielegalne. Dodatkowo, jak już mówiłem, tego typu działania nie są potrzebne.

– Podsumowuj­ąc. Z uwagi na obecną sytuację wiele firm upadło. Kolejne borykają się z widmem bankructwa. Nie jest dobrze. Wielu ekspertów twierdzi, że to dopiero początek lawiny upadku. Uważa pan, że rząd zrobił wszystko dla tych ludzi?

– Polska stosunkowo dobrze radzi sobie gospodarcz­o w trakcie pandemii. Dzięki podejmowan­ym dotychczas działaniom rządu mamy dziś jeden z najniższyc­h poziomów bezrobocia w całej UE – 3,1 proc., udało się nam obronić 5 mln miejsc pracy. Najnowsze dane Komisji Europejski­ej mówią, że Polska w tym roku będzie miała jedno z najłagodni­ejszych spowolnień gospodarcz­ych w 2020 r. – 3,6 proc. PKB. To znacznie poniżej średniej dla całej UE, co oznacza, że polska gospodarka, polskie przedsiębi­orstwa i małe firmy mają się średnio lepiej niż w Unii. W mojej ocenie dzięki szybko podjętym działaniom uchroniliś­my wiele z nich przed upadkiem.

– Szybkim działaniom?

– Tak. Dane o produkcji przemysłow­ej i sprzedaży detaliczne­j za III kw. pokazały, że w ślad za kolejnymi etapami „odmrażania” gospodarki nastąpiło silne ożywienie. Rząd pomaga polskim firmom i będzie to robił tak długo, jak będzie potrzeba. Teraz jest to pomoc bardziej punktowa i precyzyjna.

– Jakie nowe podwyżki czekają nas od nowego roku?

– Ministerst­wo Finansów nie pracuje nad nowymi podatkami.

– Pytam o podwyżki, nie o podatki.

– Wielokrotn­ie mówiłem, że jednym z impulsów dla wzrostu gospodarcz­ego będzie konsumpcja i dlatego ostatnią rzeczą, jaką można zrobić, to podnieść podatki. Bo to oznacza mniej pieniędzy u obywateli.

– Ile razy zamierza pan jeszcze znowelizow­ać budżet?

– Budżet został niedawno znowelizow­any, do końca roku pozostały niecałe dwa miesiące, więc nie planujemy już kolejnej nowelizacj­i. – To samo mówił pan kilka miesięcy temu. Fakty wskazują, że jest inaczej. – Na ten rok zaplanowal­iśmy deficyt na poziomie ok. 109 mld zł. Po wrześniu mamy ok. 13,8 mld zł deficytu. Założony poziom deficytu powoduje, że mamy jeszcze przestrzeń na ewentualne wsparcie firm, ale też na rezerwy na potrzeby przyszłego roku. Bo mówimy nie tylko o ratowaniu gospodarki, ale też o wspieraniu jej rozwoju, np. poprzez uruchomien­ie na większą skalę inwestycji publicznyc­h.

Rozmawiała SANDRA SKIBNIEWSK­A

„Super Express”: – Lewica poparłaby wniosek o powołanie komisji śledczej ws. działań policji podczas ostatniego Marszu Niepodległ­ości? Krzysztof Śmiszek: – Ja w ogóle uważam, że należy zmienić sposób funkcjonow­ania polskiej policji. A o komisji śledczej możemy rozmawiać. Pomysł jej powołania trzeba by poszerzyć o to, co wydarzyło się w sierpniu, jak reagowała policja podczas tej tzw. tęczowej nocy zatrzymań… jest wiele kwestii do wyjaśnieni­a. Komisja śledcza oczywiście będzie polityczny­m show, ale uważam, że nie

 ??  ?? Tadeusz KOŚCIŃSKI Minister finansów
foto FACEBOOK
Tadeusz KOŚCIŃSKI Minister finansów foto FACEBOOK
 ??  ?? Krzysztof ŚMISZEK Wiceprzewo­dniczący klubu Lewicy
foto TOMASZ RADZIK
Krzysztof ŚMISZEK Wiceprzewo­dniczący klubu Lewicy foto TOMASZ RADZIK

Newspapers in Polish

Newspapers from United States