Kaczyński chce mieć rodeo na ulicach
ma na nią szansy, bo oczywiście PiS ma większość.
– Ale politycy Zjednoczonej Prawicy, np. Joanna Lichocka czy Kamil Bortniczuk, oficjalnie domagają się wyjaśnień dotyczących działań policji. Może poparliby komisję?
– Nie sądzę… Bo ostatecznie podczas komisji śledczej rozmawialibyśmy także o tym, jak rząd manipuluje policją i na nią wpływa. Jak wysyła Bogu ducha winnych policjantów na protestujących obywateli. Kilka dni temu Lewica złożyła projekt ustawy powołującej niezależne biuro monitorowania policji, które podlegałoby pod marszałka Sejmu. Mamy informacje o wielu nieprawidłowościach w zarządzaniu siłami policyjnymi. Niech to zostanie raz na zawsze uregulowane, niech to biuro będzie miejscem, do którego będzie można składać skargi i poprzez które będzie można wyjaśniać nieprawidłowości, czy to podczas strajków kobiet, czy Marszu Niepodległości. Policja nie jest w stanie sama się oczyszczać. Do mojego biura co tydzień wpływają kolejne skargi od policjantów, którzy są mobbowani, policjantek, które są molestowane seksualnie. I większość z moich interwencji kończy się niczym, bo policja jako formacja nie jest zainteresowana wyjaśnianiem tych kwestii.
– Czy po środowym Marszu Niepodległości powinno dojść do dymisji komendanta głównego policji? – Potrzebujemy bardzo poważnej debaty o tym, jak policja jest zarządzana, w jaki sposób próbuje się wpływać na komendanta głównego. Przypomnijmy sobie strajki kobiet, kiedy – z niechlubnymi wyjątkami – policja zachowywała się neutralnie. I wszyscy słyszeliśmy, że Jarosław Kaczyński nie był zadowolony. On chce mieć swoje ulubione rodeo na ulicach i wzywa podległe mu służby do tego, żeby policja stała się bardziej uciążliwa dla strajkujących, żeby pokazali siłę i w coraz większym stopniu zastraszali (…) – Dymisja czy nie?
– Jeśli jesteśmy w stanie wykazać, że komendant główny policji ulegał politycznym naciskom i zmieniał taktykę pod wpływem Jarosława Kaczyńskiego, który chciał mieć burdy na ulicach, to powinien odejść. Bez dwóch zdań. Nie potrzebujemy komendanta głównego, który wykonuje polityczne polecenia. Potrzebujemy komendanta głównego, który nam zapewni bezpieczeństwo, spokój na ulicach i niezależność działań od takich czy innych zachcianek politycznych.
– Według niektórych podczas Marszu Niepodległości policja zwyczajnie nie wiedziała, co ma robić.
– Rzeczywiście miałem poczucie dużego chaosu. Ale ja nie obwiniam za to policjantów. Ja obwiniam tych wszystkich, którzy tych chłopaków i te dziewczyny wysyłają na ulice. To, co się w środę na nich działo, to był chaos, brak dowodzenia i ciągła zmiana taktyki. Ale tak będzie dopóty, dopóki szefowie policji będą próbowali odczytywać oczekiwania polityczne swoich mocodawców. Albo jesteśmy ostrzy, albo łagodni, albo pozwalamy na rozwalanie Warszawy, albo nie. A wszyscy ci, którzy zarządzają policją, ciągle mają z tyłu głowy pytanie: co na to nowy wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński. Bo to jest właśnie główny motyw działania naszej policyjnej wierchuszki.
Rozmawiała KAMILA BIEDRZYCKA
To, że budżet utrzymują pracownicy, a wielki biznes jedzie na gapę, jest po prostu niesprawiedliwe. Teraz, gdy wielu ludzi traci pracę, padają kolejne knajpki czy punkty usługowe, ta niesprawiedliwość jest jeszcze bardziej widoczna. Dlatego w czwartek złożyliśmy w Sejmie projekt ustawy o opodatkowaniu cyfrowych gigantów. Podatek objąłby korporacje, które zarabiają więcej niż 750 mln euro. Siedem procent od ich przychodów na polskim rynku dałoby naszemu państwu spory zastrzyk finansowy. Proponujemy, żeby te pieniądze mądrze zainwestować: przeznaczyć je na badania naukowe i budowę szybkiego internetu dla wiejskich szkół i bibliotek.
Rząd już raz stchórzył w tej sprawie przed ambasadą USA. Szybko okazało się, że strach ma wielkie oczy. W innych krajach politycy okazali się mniej strachliwi od pana Morawieckiego. Ignorują pomruki z amerykańskich ambasad i po prostu wdrażają opodatkowanie cyfrowych gigantów. Krzywda ich z tego powodu nie spotkała. Z rządu dostajemy sygnały, że może i mamy rację, ale lepiej się nikomu nie narażać i poczekać... Nie, nie ma już na co czekać. Pandemia jest teraz. Zyski Google’a i Facebooka rosną teraz. Polska nauka i szkoły potrzebują wsparcia teraz. Gotowa ustawa leży w Sejmie. I powinniśmy ją jak najszybciej przegłosować.