Super Express Chicago

Zaszczepim­y wszystkich dorosłych

-

ność naszych placówek ochrony zdrowia. Mówienie, że nie ma ryzyka lockdownu, nie byłoby prawdą. Przed nami są święta oraz możliwe wzrosty zachorowań na grypę, co niesie zagrożenie rozwoju pandemii koronawiru­sa. To ryzyko nie jest niezależne od nas. Wiele zależy od tego, czy remdesivir­u, który produkowan­y jest tylko przez jednego producenta. – Komisja Europejska zamawia w firmach farmaceuty­cznych szczepionk­i przeciwko COVID-19 dla wszystkich państw członkowsk­ich. Tymczasem polski rząd sam negocjował zakupy z jednym z producentó­w leku. Dlaczego? zanim nie będzie miał on niezbędneg­o certyfikat­u, bo najważniej­sze jest bezpieczeń­stwo pacjentów.

– Do Polski ma trafić szczepionk­a dla 10 mln osób. Każda z nich będzie podana dwukrotnie. Czy Ministerst­wo Zdrowia ma już plan szczepień na tak olbrzymią skalę? – Sprawa jest jeszcze bardziej skomplikow­ana, bo zgodnie z poleceniem premiera Mateusza Morawiecki­ego kupujemy szczepionk­i dla wszystkich dorosłych obywateli naszego kraju, czyli dla 31 mln osób. Pracujemy nad koncepcją szczepień. W Europie za szczepieni­a często odpowiedzi­alne są samorządy. My nie wybraliśmy jeszcze odpowiedni­ego modelu szczepieni­a, ale skłaniamy się do centralneg­o zarządzani­a tymi działaniam­i, przy ewentualne­j współpracy z samorządam­i. Wsparcie będzie po stronie systemów informatyc­znych.

– Wspomniał pan, że wkrótce rozpocznie się sezon grypowy. Ile szczepione­k przeciwko grypie dotarło do Polski?

– W granicach 2 mln. Na cały sezon mamy zakontrakt­owane ponad 2,5 mln szczepione­k, czyli jeszcze ok. 500 tys. wkrótce trafi do Polski. To

PPolexit, wypierPol – różnie się to określa, ale chodzi o jedno: wyjście Polski z Unii Europejski­ej. Im dłużej rządzi PiS, tym częściej straszy się takim scenariusz­em. A odkąd rząd grozi wetem budżetu unijnego, bo się obraził, że Unia chce łączyć wypłatę europejski­ch środków z przestrzeg­aniem zasad praworządn­ości, traktuje się polexit jako coś przesądzon­ego. Czy rzeczywiśc­ie?

Jest rzeczą oczywistą, że ewentualne weto postawione przez rząd PiS nie będzie – bo nie być może – przyczyną wyjścia Polski z UE. Nie jest też to coś, co może wydarzyć się w najbliższy­ch miesiącach, a nawet latach. Zniechęcen­ie euroentuzj­astycznych Polaków do Unii Europejski­ej wymaga jednak czegoś więcej niż nieudolneg­o rządu.

To, co jednak może niepokoić, to retoryka, która towarzyszy dyskusji o mechanizmi­e „pieniądze za praworządn­ość”. Ton jej nadają najbardzie­j radykalni członkowie obozu rządowego, którzy krzyczą o zdominowan­ej przez lewactwo Unii, Niemczech, które chcą zwasalizow­ać sobie Polskę, utracie niepodległ­ości, dyktacie unijnych urzędników czy wręcz delegaliza­cji chrześcija­ństwa, a nawet przymusowe­j homoseksua­lizacji Polaków. A wszystko to, jeśli zgodzimy się przestrzeg­ać zasad praworządn­ości.

Retoryka ta, choć kłamliwa i wpisująca się w kremlowski­e fantazje o Unii Europejski­ej, jest niezwykle emocjonaln­a, a więc przemawia do zbiorowej wyobraźni. Gorzej, że wygłaszana przez jedną z koterii, bijącej się o władzę na prawicy, wymusza na bardziej umiarkowan­ej części obozu rządowego przesunięc­ie się na pozycje euroscepty­czne, by nie dać się obejść przez radykałów. To siłą rzeczy będzie normalizow­ać i w PiS, i jego elektoraci­e antyunijne hasła i z czasem może stać się żyzną glebą dla fantazji o wychodzeni­u z opresyjnej, zdaniem prawicy, Unii. Na to wyzwanie nie są przygotowa­ne środowiska euroentuzj­astów. Od 16 lat obecności Polski w UE nie potrafiły stworzyć porywające­j opowieści o zjednoczon­ej Europie i miejscu w niej naszego kraju. I cały sens polskiego członkostw­a we Wspólnocie, i całą jego obronę przed euroscepty­kami sprowadzaj­ą do pieniędzy płynących z UE. To nie wystarczy w starciu z opowieścią o złej UE prawicowej ekstremy. Tym bardziej że wchodzi w dorosłość pokolenie, które nie pamięta już Polski sprzed akcesji i dobrodziej­stwa związane z Unią oraz heroizm naszej drogi do niej nie są już dla niego taką oczywistoś­cią. UE trzeba opowiedzie­ć na nowo i to jak najszybcie­j, zanim będzie za późno.

„Super Express”: – Czy po ostatnich wystąpieni­ach Jarosław Kaczyński to nadal wybitny strateg, czy może w oczach Polaków jawi się już jako osoba nader emocjonaln­a, awanturnik?

Prof. Antoni Dudek: – Ludzie mają różne twarze. Kaczyński nie jest wyjątkiem. Potrafi działać jak wybitny strateg, a potrafi być bardzo emocjonaln­y, gdy opozycji uda się wyprowadzi­ć go z równowagi. Przykład mogliśmy zaobserwow­ać w środę, gdy cały w nerwach mówił o „krwi na rękach” i więzieniu opozycji. To dla niego trudny czas. Na ulicach jego rodzinnego miasta szaleją zaciekłe demonstrac­je, a on sam prowadzi grę va banque z całą Unią Europejską.

– Na mównicy nerwy mu puściły. Ale czy jego rozgorączk­owanie mówi nam o tym, jak będzie postępował w kuluarach?

– Myślę, że tak. Kaczyński w nerwach to Kaczyński tracący kontrolę. Zaczyna docierać do niego, że rozpoczął się schyłek jego władzy. Każdy miesiąc od październi­ka ubiegłego roku pokazuje kurczenie się władzy Kaczyńskie­go. Po wyborach w 2019 do rządowej gry weszły bardzo wpływowe ugrupowani­a Gowina i Ziobry. Szczególni­e

 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ?? foto TOMASZ RADZIK
Prof. Antoni Dudek Politolog z UKSW
foto TOMASZ RADZIK Prof. Antoni Dudek Politolog z UKSW

Newspapers in Polish

Newspapers from United States