Zaszczepimy wszystkich dorosłych
ność naszych placówek ochrony zdrowia. Mówienie, że nie ma ryzyka lockdownu, nie byłoby prawdą. Przed nami są święta oraz możliwe wzrosty zachorowań na grypę, co niesie zagrożenie rozwoju pandemii koronawirusa. To ryzyko nie jest niezależne od nas. Wiele zależy od tego, czy remdesiviru, który produkowany jest tylko przez jednego producenta. – Komisja Europejska zamawia w firmach farmaceutycznych szczepionki przeciwko COVID-19 dla wszystkich państw członkowskich. Tymczasem polski rząd sam negocjował zakupy z jednym z producentów leku. Dlaczego? zanim nie będzie miał on niezbędnego certyfikatu, bo najważniejsze jest bezpieczeństwo pacjentów.
– Do Polski ma trafić szczepionka dla 10 mln osób. Każda z nich będzie podana dwukrotnie. Czy Ministerstwo Zdrowia ma już plan szczepień na tak olbrzymią skalę? – Sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, bo zgodnie z poleceniem premiera Mateusza Morawieckiego kupujemy szczepionki dla wszystkich dorosłych obywateli naszego kraju, czyli dla 31 mln osób. Pracujemy nad koncepcją szczepień. W Europie za szczepienia często odpowiedzialne są samorządy. My nie wybraliśmy jeszcze odpowiedniego modelu szczepienia, ale skłaniamy się do centralnego zarządzania tymi działaniami, przy ewentualnej współpracy z samorządami. Wsparcie będzie po stronie systemów informatycznych.
– Wspomniał pan, że wkrótce rozpocznie się sezon grypowy. Ile szczepionek przeciwko grypie dotarło do Polski?
– W granicach 2 mln. Na cały sezon mamy zakontraktowane ponad 2,5 mln szczepionek, czyli jeszcze ok. 500 tys. wkrótce trafi do Polski. To
PPolexit, wypierPol – różnie się to określa, ale chodzi o jedno: wyjście Polski z Unii Europejskiej. Im dłużej rządzi PiS, tym częściej straszy się takim scenariuszem. A odkąd rząd grozi wetem budżetu unijnego, bo się obraził, że Unia chce łączyć wypłatę europejskich środków z przestrzeganiem zasad praworządności, traktuje się polexit jako coś przesądzonego. Czy rzeczywiście?
Jest rzeczą oczywistą, że ewentualne weto postawione przez rząd PiS nie będzie – bo nie być może – przyczyną wyjścia Polski z UE. Nie jest też to coś, co może wydarzyć się w najbliższych miesiącach, a nawet latach. Zniechęcenie euroentuzjastycznych Polaków do Unii Europejskiej wymaga jednak czegoś więcej niż nieudolnego rządu.
To, co jednak może niepokoić, to retoryka, która towarzyszy dyskusji o mechanizmie „pieniądze za praworządność”. Ton jej nadają najbardziej radykalni członkowie obozu rządowego, którzy krzyczą o zdominowanej przez lewactwo Unii, Niemczech, które chcą zwasalizować sobie Polskę, utracie niepodległości, dyktacie unijnych urzędników czy wręcz delegalizacji chrześcijaństwa, a nawet przymusowej homoseksualizacji Polaków. A wszystko to, jeśli zgodzimy się przestrzegać zasad praworządności.
Retoryka ta, choć kłamliwa i wpisująca się w kremlowskie fantazje o Unii Europejskiej, jest niezwykle emocjonalna, a więc przemawia do zbiorowej wyobraźni. Gorzej, że wygłaszana przez jedną z koterii, bijącej się o władzę na prawicy, wymusza na bardziej umiarkowanej części obozu rządowego przesunięcie się na pozycje eurosceptyczne, by nie dać się obejść przez radykałów. To siłą rzeczy będzie normalizować i w PiS, i jego elektoracie antyunijne hasła i z czasem może stać się żyzną glebą dla fantazji o wychodzeniu z opresyjnej, zdaniem prawicy, Unii. Na to wyzwanie nie są przygotowane środowiska euroentuzjastów. Od 16 lat obecności Polski w UE nie potrafiły stworzyć porywającej opowieści o zjednoczonej Europie i miejscu w niej naszego kraju. I cały sens polskiego członkostwa we Wspólnocie, i całą jego obronę przed eurosceptykami sprowadzają do pieniędzy płynących z UE. To nie wystarczy w starciu z opowieścią o złej UE prawicowej ekstremy. Tym bardziej że wchodzi w dorosłość pokolenie, które nie pamięta już Polski sprzed akcesji i dobrodziejstwa związane z Unią oraz heroizm naszej drogi do niej nie są już dla niego taką oczywistością. UE trzeba opowiedzieć na nowo i to jak najszybciej, zanim będzie za późno.
„Super Express”: – Czy po ostatnich wystąpieniach Jarosław Kaczyński to nadal wybitny strateg, czy może w oczach Polaków jawi się już jako osoba nader emocjonalna, awanturnik?
Prof. Antoni Dudek: – Ludzie mają różne twarze. Kaczyński nie jest wyjątkiem. Potrafi działać jak wybitny strateg, a potrafi być bardzo emocjonalny, gdy opozycji uda się wyprowadzić go z równowagi. Przykład mogliśmy zaobserwować w środę, gdy cały w nerwach mówił o „krwi na rękach” i więzieniu opozycji. To dla niego trudny czas. Na ulicach jego rodzinnego miasta szaleją zaciekłe demonstracje, a on sam prowadzi grę va banque z całą Unią Europejską.
– Na mównicy nerwy mu puściły. Ale czy jego rozgorączkowanie mówi nam o tym, jak będzie postępował w kuluarach?
– Myślę, że tak. Kaczyński w nerwach to Kaczyński tracący kontrolę. Zaczyna docierać do niego, że rozpoczął się schyłek jego władzy. Każdy miesiąc od października ubiegłego roku pokazuje kurczenie się władzy Kaczyńskiego. Po wyborach w 2019 do rządowej gry weszły bardzo wpływowe ugrupowania Gowina i Ziobry. Szczególnie