Super Express Chicago

Do Kaczyńskie­go dociera, że rozpoczął się schyłek jego władzy

-

groźny jest ten drugi – blisko związany ze skrajnym elektorate­m Radia Maryja oraz nadzorując­y prokuratur­ę. Każdy z nich ma ambicje i elektorat do zdobycia – kosztem PiS-u. Przykładem tego, że im mniej kontroli ma Kaczyński, tym nierozsądn­iej postępuje, jest afera wokół „piątki dla zwierząt”. To był jego największy błąd ostatnich miesięcy, jeśli nie lat. – Dlaczego?

– Gdyby zależało mu na wprowadzen­iu reformy, to zasiadłby do negocjacji z przeciwnik­ami reformy w swoim klubie. Tymczasem – z nikim tego nie konsultują­c – wybrał rozwiązani­e tak radykalne, że szczęki opadły nawet najbardzie­j radykalnym obrońcom praw zwierząt gdzieś z okolic partii Razem, i powiedział: „macie za tym głosować i już”. Postawił pod ścianą ludzi, którzy – razem z Ardanowski­m – są klasycznym­i pisowcami, tylko nie mogli zrozumieć woli prezesa. Po głosowaniu, w którym zbuntowało się przeciw niemu 15 posłów, wciąż mógł prowadzić dialog. Jednak zamiast tego postanowił ich zawiesić w prawach członków partii. Dla Kaczyńskie­go jakikolwie­k kompromis to kapitulacj­a.

– Przeciwko „piątce dla zwierząt” wypowiedzi­ał się także prezydent z PiS.

– Zachowanie się Kaczyńskie­go wobec Dudy to kolejny przykład tego, że tej chłodnej kalkulacji w postępowan­iu Kaczyńskie­go coraz mniej.

Nie traktuje go jako swego największe­go atutu polityczne­go, ale jako zło konieczne, dopust boży. Myślę, że zaraz Dudzie wyczerpią się wszelkie rezerwy uległości i coraz częściej będzie demonstrow­ał swoją niezależno­ść. Jak na przykład zaproponow­aniem nowej ustawy aborcyjnej bez konsultacj­i z Kaczyńskim, czym wprowadził go we wściekłość. Prezes dalej zachowuje się tak, jakby Duda był jego dłużnikiem, bo to on wysunął jego kandydatur­ę na prezydenta. To zamierzchł­a historia, a wdzięcznoś­ć w polityce jest niezwykle rzadką cechą.

– A na premiera prezes Kaczyński może wciąż liczyć?

– Cała pozycja premiera opiera się na Kaczyńskim. Stary aktyw PiS go zje, jeśli tylko Kaczyński wyda go na pożarcie. Dla starej gwardii partyjnej Morawiecki przyszedł w ostatniej chwili, z najbardzie­j znienawidz­onego miejsca – z banku. A Morawiecki został premierem głównie po to, by wynegocjow­ać budżet Unii na siedem lat. Kaczyński uznał, że w jego otoczeniu nie ma nikogo na tyle lojalnego, merytorycz­nego i biegłego w negocjacja­ch po angielsku, żeby wywalczyć duże pieniądze. Dlatego w tym momencie jest w prezesie strach. Bo gra rozpoczęta kilka lat temu może rozbić się o mechanizm praworządn­ościowy, którego nie przewidzia­ł.

Rozmawiał DANIEL ARCISZEWSK­I

GGdziekolw­iek by teraz spojrzeć, tam kryzys. Albo pożar. Albo załamanie. Takie nagromadze­nie negatywnyc­h czynników zawsze w historii prowadziło do głębokich zmian. Czasem rewolucyjn­ych, wymuszanyc­h przez ulicę albo wręcz zbrojny bunt. Czasem demokratyc­znych, dokonywany­ch za pomocą kartki wyborczej.

Zmiana wisi w powietrzu, ale jaką formę w końcu przybierze – nie wiadomo. Radykalnym demonstrac­jom sprzyja fakt, że następne wybory są bardzo odległe. Rewolucjon­iści nie chcą czekać trzy lata. Uważają, że kres obecnej władzy powinien nastąpić już teraz. Słabością radykałów jest brak liderów. Ostra retoryka nie może przesłania­ć faktu, że z facebookow­o-ulicznego fermentu nie wyłonił się jeszcze charyzmaty­czny przywódca. Bez takiego lidera trudno przekształ­cić potencjaln­ą energię buntu w siłę polityczną. Być może media społecznoś­ciowe zmieniają wiele, ale wydaje, że się wciąż potrzebna jest osoba, która byłaby symbolem, twarzą i zarazem szefem

Newspapers in Polish

Newspapers from United States