Historia Polonii w USA napawa dumą
Grzegorz Fryc (42 l.) to prezes Gram-X Promotions oraz współzałożyciel Kongresu 60 Milionów, ale też odznaczony przez prezydenta RP Srebrnym Krzyżem Zasługi znany aktywista polonijny. Co krok zaskakuje rodaków kolejnymi ciekawymi przedsięwzięciami. W wolnych chwilach z pasją bada historię amerykańskiej Polonii i wkrótce będzie jej uczył wpolonijnychszkołach.Opowiedział nam o tym wyjątkowym przedsięwzięciu.
„Super Express”: – Jakie masz plany na Święto Dziękczynienia?
Grzegorz Fryc: – Spotkanie w gronie rodzinnym i w gronie przyjaciół, dobre wino i oczywiście dużo ciekawych rozmów, które założę się, że w pewnym momencie zejdą na tematy historii Polonii.
– Wiemy, że przymierzasz się do tego, by nauczać historii Polonii w polskich szkołach. Jak wpadłeś na ten pomysł?
– Zawsze pasjonowałem się historią Polski oraz ludzi i miejsc, w których mieszkam. Kiedy przyjechałem do USA 27 lat temu, spotkałem się z wieloma formami antypolonizmu i dyskryminacji, głównie w szkole. Walczyliśmy z nimi prawie codziennie jak to młodzi, ale z czasem ta walka przeistoczyła się w walkę na argumenty. Zacząłem szukać wybitnych ludzi, dokonań, wydarzeń w naszej historii i używać tej wiedzy nie tylko, żeby uzasadniać naszą wartość, ale też leczyć kompleksy innych rówieśników, którzy w tamtych szalonych latach 90. często wstydzili się i nie przyznawali się do bycia Polakami. Pewnie ciężko w to uwierzyć dzisiaj, ale takie były czasy, ludzie na siłę się amerykanizowali, a po sześciu miesiącach w Ameryce kaleczyli już język polski. To wtedy zaszczepiłem w sobie zajawkę na historię Polski i Polonii. Z biegiem lat zacząłem odkrywać coraz
więcej kart tej historii z 400-letnią tradycją. Każdy zna Kościuszkę, który zbudował fortyfikacje w West Point, i Pułaskiego, który uratował życie George’a Washingtona i zginął, walcząc w Rewolucji Amerykańskiej, ale mało kto już wie, ilu wybitnych polityków, muzyków, inżynierów, wynalazców, naukowców, wojskowych, filmowców, ludzi sztuki było Polakami. Mieliśmy nawet słynnych gangsterów w Chicago, jak niejaki Earl Wojciechowski ps. Hymie Weiss, który był szefem gangu północnego i głównym rywalem Al Capone, jedyną osobą którą Al Capone się bał. „Zbyszko”, czyli Stanisław Cygankiewicz był pierwszym polskim Pudzianowskim, legendarny siłacz, którego bał się cały świat. Do tego Pola Negri, czyli Apolonia Chałupiec, Helena Rubinstein, inżynier Ralph Modjeski, który zaprojektował Manhattan Bridge i wiele innych. Mieliśmy wielu gubernatorów, burmistrzów miast, a nawet swojego premiera za czasów prezydenta Kennedy’ego, który swoją drogą był kiedyś w sekrecie na Greenpoincie, by osobiście przekonać naszego piłkarza Ryszarda Szaro, aby ten grał dla jego uniwersytetu Harvarda.
– Tych historii są setki. Jest mnóstwo książek o tych kartach historii Polaków w USA, ale nie ma programu nauczania dla młodzieży, który by tego tematu dotykał...
– I dlatego postanowiłem go stworzyć za namową pani Doroty Andraki, prezes Centrali Polskich Szkół Dokształcających. To właśnie tam już niedługo ruszy 14-lekcyjny program historii Polonii amerykańskiej, który będzie zawierać najważniejsze informacje z naszej 400-letniej przygody z tym lądem. Uczyć będziemy o ludziach, miejscach i wydarzeniach, które miały wpływ na historię Ameryki, Polski i świata. Wiedzę czerpię z książek, z rozmów z wybitnymi naukowcami oraz z podróży, poprzez które odkrywam kolejne tajemnice naszej pięknej historii. Wiem, jak bardzo ta wiedza może się przydać młodym w budowaniu własnej tożsamości i dumy z bycia Polakiem oraz nierzadko wyzbycia się niepotrzebnych kompleksów. Wszystkich uczniów Centrali Polskich Szkół Dokształcających zapraszam na lekcję o polskich miastach w Ameryce już 17 grudnia na Zoomie.
– W mediach społecznościowych pokazujesz swoje podróże po USA, szukasz polskich śladów. – W przerwie między koncertami uwielbiam podróżować razem z moją wyrozumiałą rodziną. Wyrozumiałą, gdyż miejsca, które odwiedzamy, to nie typowe miejsca turystyczne w Stanach, ale miejsca związane z historią Polonii. W 2019 r. postanowiłem, że odwiedzę wszystkie amerykańskie Warszawy, udało mi się już dotrzeć do Warszaw czy bardziej Warsaw
w Kentucky, Ohio, North Carolina, Virginia, Missouri, Indiana, New York, Illinois. Znalazłem też przy okazji Kraków i Tarnów w Nebrasce, Lublin w Wisconsin, Poznań w Illinois. Każde z tych miejsc dokumentuję i nagrywam. Te filmy opowiadają historię tych miejsc, zdradzają, skąd się wzięły te polskie nazwy, pokazują historię polskich śladów i Polonii żyjącej w tych miejscach, często ponad 150 lat temu. Jest to fascynujące i jest to jak odkrywanie Ameryki na nowo, tej polskiej Ameryki. Miejsca te są zapomniane, a skarby o dużej wartości muzealnej, które tam się znajdują, często przechowywane są w byle jakich warunkach. Prawie za każdym razem jestem w takiej miejscowości pierwszym Polakiem, który pojawił się tam od lat 60. Opowiadanie zajęłoby dużo czasu, dlatego zapraszam na mój kanał na GRAMXTV na YouTubie, gdzie można sobie na spokojnie pooglądać te moje podróże.
– Masz korzenie patriotyczne?
– Tak moi przodkowie walczyli w Armii Krajowej na Podkarpaciu, a konkretnie Stanisław Fryc w zgrupowaniu Kefir, młyn naszej rodziny był miejscem spotkań konspiracyjnych. Moi przodkowie byli zesłani na Syberię oraz więzieni przez komunistów, byłem wychowany w duchu patriotycznym od zawsze i tak samo wychowuję swoje dzieci.
– Niedawno urodziło ci się drugie dziecko?
– W 2020 r. na świat przyszła moja córka Apolonia. Musi być patriotką i mam nadzieję, że będzie się poczuwała do imienia, które zobowiązuje. Mój czteroletni syn Julian mówi pięknie po polsku i będę w nim i w Apolonii pielęgnował nie tylko język, ale też wszystkie nasze piękne wartości i tradycje. Mam nadzieję, że zostaną wielkimi Polakami i będę ich w tym wspierał ze wszystkich sił.
– Znany jesteś na Polonii jako działacz i organizator koncertów. Jak pandemia wpłynęła na twój biznes?
– Firma Gram-X Promotions istnieje już ponad 13 lat i nasze produkcje liczone są już w setkach. Współpracujemy z ponad 70 artystami i zespołami i zajmujemy się produkcją koncertów oraz wydarzeń na terenach Wschodniego Wybrzeża, Florydy, Chicago, Detroit i Toronto w Kanadzie. W 2020 r. udało nam się tuż przed zamknięciem granic wyprodukować koncerty Kamila Bednarka oraz O.S.T.R. Pandemia przede wszystkim uniemożliwiła nam produkcję wielkich koncertów oraz tego największego w nowojorskim Central Parku, który przełożony został na 2021 r.
– A jak Ty sam znosisz tę sytuację? – Nie jestem człowiekiem, który narzeka na obecną sytuację – raczej staram się wypatrywać w niej szansy. Brak koncertów i ciągłego zaangażowania w produkcję daje mnóstwo czasu na to, żeby nadrobić zaległości i skupić się na projektach, które zawsze chciałem zrobić. Jak np. produkcja serii filmów dokumentalnych na temat historii Polonii oraz cykl produkcji dokumentujących historię polonijnych koncertów w USA, który nazwałem Gram-X Files, gdyż oparte są głównie na moich archiwach. Emocjonalnie jest super i na pewno się nie załamuje. Mam też czas na to, żeby skupić się na rodzicielstwie.
ROZMAWIAŁA MARTA J. RAWICZ