„Boski Diego” ukrył kasę schował przed rodziną przed dziećmi ogromną fortunę!
Diego Maradona (†60 l.) zmarł pod koniec listopada z powodu ataku serca. Wielką tajemnicą jest, czy odszedł z tego świata biedny, czy też pozostawił fortunę, o którą bić będą się jego najbliżsi. Ci, choć oszukiwali i okradali go w ostatnich latach życia, chcą położyć ręce na pozostałościach majątku. Okazuje się, że może chodzić o 100 mln dolarów.
Jeszcze przez wiele miesięcy będziemy słyszeli o Maradonie. Niestety, nie ze względu na wyjątkowe umiejętności i boiskowy geniusz. Okoliczności śmierci „Boskiego Diego” budzą ogromne wątpliwości, a na długą i brudną zapowiada się walka o spadek.
Jak informuje „La Repubblica”, Maradona miał ukrywać przed bliskimi niewyobrażalną kasę. Część kwot ulokowana jest na kontach
syna Diego Juniora Z Cristianą Sinagrą miał nieślubnego
bankowych na całym świecie. Sinaola, Monako, Mińsk, Dubaj czy Hawana – w tych miastach pieniądze miały spokojnie leżeć, tyle że bez wiedzy rodziny.
Maradona miał także zataić posiadanie domu w Buenos Aires, gdzie ukrywał liczne pamiątki. Ma tam być list od Fidela Castro, mnóstwo koszulek piłkarskich czy platynowa piłka od FIFA. Co roku dostawał pokaźne sumy z tytułu kontraktów z twórcami gier FIFA i Pro
Evolution Soccer czy za sprawą licencji od producenta ubrań i butów sportowych Puma.
W Chinach powstała sieć szkółek piłkarskich imienia Maradony, a piłkarz inwestował też na Kubie i we Włoszech. W Dubaju posiadał rolls royce’a ghost o wartości 300 tys. euro i BMW i8 kosztujące 145 tys. euro. Szczególnym walorem jego kolekcji jest pierścionek z brylantami wartości 300 tys. euro, który dostał od klubu Dynamo Brześć, w którym przez chwilę był honorowym prezesem w 2018 r.
Cóż, jak widać, do wzięcia po legendzie futbolu jest niezły majątek, ale niektórzy będą musieli obejść się smakiem... MSO, DCH