Ciało znaleziono przed wigilią
CTajemnicze zniknięcie, a potem śmierć 18-letniej mieszkanki Florynki (woj. małopolskie). Justyna została znaleziona martwa tuż przed Wigilią. Szukała jej cała wioska, policjanci, strażacy, leśnicy, a nawet ratownicy GOPR. Wszyscy wierzyli, że dziewczynę uda się odnaleźć całą i zdrową. Niestety, spełnił się najczarniejszy scenariusz.
Justyna S. (†18 l.) była uczennicą liceum ogólnokształcącego w Grybowie. Mieszkała w położonej nieopodal małej Florynce. 18 grudnia, w piątek, wyszła z domu z czarną torbą. Gdy nie wróciła do miejsca zamieszkania, ani nie skontaktowała się z najbliższymi, zaniepokojeni rodzice rozpoczęli poszukiwania. Obdzwonili wszystkie koleżanki, sprawdzili miejsca, w których córka mogłaby przebywać. Nigdzie jednak jej nie było. Po dwóch dniach od zniknięcia dziewczyny do akcji poszukiwawczej włączyła się policja. Funkcjonariuszom pomagali strażacy z OSP, leśnicy, ratownicy GOPR z Krynickiej Grupy. Mieszkańcy Florynki przeczesywali okoliczne lasy. Przeszukano w sumie 25 hektarów trudnego terenu. jednak po Justynie nie było śladu. Sprowadzono nawet płetwonurka, który sprawdził
Poszukiwania 18-latki trwały pięć dni. Przeczesano w sumie 25 hektarów trudnego terenu
dno stawu, na którym zauważono pęknięty lód. Bezskutecznie. Po pięciu dniach intensywnych działań, tuż przed Wigi
lią, znaleziono ciało Justyny. Leżało w zaroślach niedaleko domu, w którym mieszkała.
Śmierć dziewczyny jest owiana tajemnicą. Prokurator
zabezpieczył jej ciało do sekcji zwłok. Pomoże ona ustalić, w jaki sposób 18-latka zginęła i czy do jej śmierci ktoś się przyczynił. ANITA LESZAJ