Księdza oskarżono w podły sposób
PRACOWNICY KSIĘDZA MIROSŁAWA KRÓLA (50 l.) STOJĄ ZA NIM MUREM:
Dwaj księża i jeden pracownik cywilny z zespołu szkół katolickich polskiej misji w Orchard Lake w Michigan oskarżyli księdza Mirosława Króla (50 l.), kanclerza tej uczelni, o molestowanie seksualne. W poniedziałek 14 grudnia pozew w tej sprawie trafił do sądu federalnego w Michigan. Sprawa polskiego księdza wstrząsnęła Polonią oraz jego przyjaciółmi i współpracownikami, którzy postanowili bronić dobrego imienia duchownego.
Oskarżony o molestowanie seksualne i nadużywanie władzy ks. Mirosław Król na łamach „Super Expressu” stanowczo odciął się od „ohydnych oskarżeń”. Poruszyły one do głębi także amerykańską Polonię i jego przyjaciół. – Jesteśmy wraz z moją żoną Barbarą pracownikami w kampusie w Orchard Lake, gdzie kanclerzem jest ksiądz kanonik Mirosław Król, którego w podły sposób oskarżono. Do tej pory nie mogę pogodzić się z tą sytuacją i zastanawiam się, jakim trzeba być osobnikiem, żeby porządnego, powtarzam, porządnego człowieka tak upodlić – powiedział reporterom „Super Expressu” wzburzony Sławomir Kujawa (59 l.), który zna Króla od 27 lat.
– Znamy się z księdzem jeszcze z czasów, kiedy był klerykiem i przyjeżdżał do parafii św. Teresy w Linden, w NJ, gdzie pracowałem. Parafianie bardzo go lubili i szanowali – dodaje pan Sławomir. Zapewnia, że ks. Król zmienił całą parafię na lepsze a kierowane wobec niego zarzuty to bzdura. – Przez te wszystkie lata nigdy nie zauważyłem z jego strony żadnego nietaktownego zachowania i nigdy nie widziałem go pijanego, jak jest opisywane przez tych trzech oszustów. Ks. Mirek jest bardzo taktownym i dobrym przełożonym, choć wymagającym – opowiada nam pan Sławomir.
Jak mówi, gdy w 2018 r. przeprowadził się z żoną do Orchard Lake, poznał oskarżających Króla i zapewnia, że wylewają pomyje na niewinnego. – Żona, która sprzątała u jednego z nich, widziała dwie pary męskich kapci przy łóżku. Na święto zakochanych 14 lutego pęki róż i kartki z serduszkami. Żona chciała to zgłosić ks. Mirkowi, ale ją powstrzymywałem – dodaje wzburzony. Na drugim oskarżającym nasz rozmówca także nie zostawia suchej nitki. Twierdzi, że ich pomówienia to efekt zemsty za odsunięcie od stanowisk i wpływów. – Ks. Mirek jest bardzo potrzebny całej Polonii i Kościołowi katolickiemu – podsumowuje pan Sławomir.
Reporterzy „Super Expressu” skontaktowali się z trzema mężczyznami, którzy zarzucają ks. Królowi wykorzystywanie seksualne, ale odmówili w tej sprawie jakichkolwiek komentarzy.
MARTA J.RAWICZ