Krwawy mord w Nowy Rok
Budowlaniec zastrzelił partnerkę
Właściciel firmy budowlanej zastrzelił z zimną krwią swoją partnerkę w czasie jazdy samochodem autostradą I-90 na Barrington Road w rejonie South Barrington. Sędzia John Lyke Jr. odmówił w niedzielę wyznaczenia kaucji Johnowi H. Bresemanowi (50 l.) oskarżonemu o morderstwo pierwszego stopnia w związku z zastrzeleniem w Nowy Rok Christiny Czuj (†54 l.). Breseman, właściciel firmy stolarskiej BBRC Carpenter Contractors w Hoffman Estates na północno-zachodnich przedmieściach, był w związku z Czuj pochodzącą ze Sleepy Hollow od dwóch lat. Ich znajomość była bardzo burzliwa. Wskazują na to wiadomości przesyłane pomiędzy parą na kilka dni przed śmiertelnym incydentem.
„Może jestem po prostu zazdrosnym głupcem, który bardzo cię kocha” – napisał Breseman w jednej z wiadomości do Czuj. Ona zaś odpisała mu, że nie chce z nim dalej być i dodała, by do niej więcej nie dzwonił. Najwyraźniej w noc sylwestrową kobieta dała mu drugą szansę. Według prokuratury do tragedii doszło w pick-upie marki Chevrolet Silverado w piątek, 1 stycznia, po godz. 1 am, gdy para zjeżdżała z autostrady I-90 na Barrington Road w rejonie South Barrington. Breseman strzelił do Czuj, a następnie zadzwonił do swego syna, któremu powiedział, że
Czuj oddała mocz w jego samochodzie, a następnie go uderzyła. Breseman skontaktował się także ze swoją byłą dziewczyną, której rzekomo powiedział: „Zabiłem Christinę”. Ekspartnerka początkowo mu nie wierzyła, ale ostatecznie namówiła go, by wezwała policję. Kiedy policja przyjechała na miejsce zdarzenia, Breseman siedział za kierownicą swojego samochodu, a Czuj z ranami postrzałowymi głowy i klatki piersiowej siedziała w fotelu pasażera. Adwokaci reprezentujący go w czasie rozprawy w sprawie kaucji mówili, że działał w obronie własnej, gdyż Czuj go zaatakowała. Na ciele miał siniaki i zadrapania świadczące, że pomiędzy parą wynikła bójka.
W czasie przesłuchania Breseman przyznał się do zastrzelenia Czuj, mówiąc: – Samoobrona czy nie, zabiłem kobietę którą kochałem.
Jeśli Breseman zostanie uznany za winnego morderstwa Christiny Czuj, grozi mu kara więzienia od 25 lat do dożywocia. Rodzina kobiety nie może się pogodzić z jej nagłym odejściem. Jej pasierbica Jenni Prochaska powiedziała, że Czuj pracowała jako dyplomowana hydroterapeutka okrężnicy. Miała dobre serca i kochała zwierzęta. Nieraz ratowała porzucone psy z pobocza autostrady. – Była dla mnie wszystkim, biorąc pod uwagę, że straciłam biologiczną matkę i ojca, była cudowną babcią – powiedziała Prochaska.
MJR