Ostatnia afera Trumpa
Chciał, by znaleziono mu brakujące głosy
Prezydent Donald Trump naciskał na republikańskiego sekretarza stanu Georgii, aby ten „znalazł” wystarczającą liczbę głosów, aby unieważnić wygraną Joe Bidena w wyborach prezydenckich w tym stanie. Afera wyszła na jaw po ujawnieniu nagrania rozmowy.
To może być ostatni gwóźdź do politycznej trumny Donalda Trumpa (75 l.). „The Washington Post” ujawnił nagranie jego rozmowy telefonicznej z Bradem Raffenspergerem (66 l.), sekretarzem stanu Georgia. Trump naciska w niej na urzędnika, by ten znalazł mu 11 780 głosów – o jeden więcej, niż wynosi w Georgii przewaga wyborcza Joe Bidena (79 l.).
– Chcę tylko tego. Chcę tylko znaleźć 11 780 głosów, czyli o jeden więcej niż mamy – mówi Trump w nagraniu.
Rozmowa telefoniczna z sekretarzem stanu Bradem Raffenspergerem w sobotę była ostatnim krokiem w bezprecedensowej walce urzędującego prezydenta o odwrócenie wyniku przegranych wyborów.
Georgia przeliczyła już oddane w tym stanie głosy trzy razy, zanim potwierdziła zwycięstwo Bidena z przewagą 11 779.
– Prezydencie Trump, mieliśmy kilka spraw sądowych i musieliśmy odpowiadać w sądzie na pozwy – odpowiada Trumpowi Raffensperger. – Nie zgadzamy się, że wygrałeś.
Ponowna interwencja Trumpa oraz uporczywe i bezpodstawne twierdzenia o oszustwach pojawiają się prawie dwa tygodnie przed jego odejściem i dwa dni przed kolejnymi wyborami w Georgii, które zadecydują o politycznej kontroli Senatu USA. Jeżeli w tym stanie wygrają ubiegający się o reelekcję kandydaci Republikanów, to oni utrzymają większość.
Dotychczasowe zarzuty Trumpa o oszustwach i ukrywaniu głosów wyborczych w Georgii nie zostały potwierdzone.
– Już dawno było oczywiste, że obaliliśmy każdą z tych teorii – powiedział Raffensperger w poniedziałek w wywiadzie dla ABC „Good Morning America”. – Ale prezydent Trump nadal w nie wierzy.
Trump potwierdził w niedzielnym tweecie, że rozmawiał z Raffenspergerem.
Próba wywarcia nacisku na urzędnika stanowego spotkała się z potępieniem zarówno wśród Demokratów, jak i Republikanów. Krytykują ją również prawnicy.
– Kandydat może kwestionować wynik wyborów, procesy w tym zakresie w przypadku wyborów prezydenckich dobiegły końca. Stany potwierdziły swoje głosy – uważa Rebecca Green specjalista prawa wyborczego w William and Mary Law School.
Carl Tobias, profesor prawa na Uniwersytecie w Richmond, dodaje, że postępowanie Trumpa można uznać za naganne i być może nielegalne. PARA