Miejsce upadku ZADŹGAŁ ŻONĘ DŁUTEM i wyskoczył z wieżowca
Makabra na osiedlu w Zielonej Górze (woj. lubuskie). Aleksander M. (†77 l.) nie mógł pogodzić się z myślą, że była żona, z którą wciąż dzielił mieszkanie, zaczęła układać sobie życie na nowo. Janina (†70 l.) poznała innego mężczyznę, zaczęła się z nim spotykać. To zagotowało krew w żyłach eksmałżonka. Okrutnie rozprawił się ze swą byłą. Zabił kobietę dłutem i zmasakrował tłuczkiem do mięsa, a potem rzucił się z wieżowca.
Ta przerażająca historia miała swój początek kilka miesięcy temu. Wówczas 77-letni zielonogórzanin rozwiódł się ze swoją 70-letnią żoną. Ciągle żyli jednak pod jednym dachem w bloku przy ul. Węgierskiej w Zielonej Górze. Mieli oddzielne pokoje, jednak korzystali ze wspólnej kuchni i łazienki. 77-latek obserwował, jak jego żona się zmienia. Z dnia na dzień coraz bardziej promienieje... Jego zapowiedzi, że „żona wróci do niego na kolanach”, się nie sprawdzały. Kobieta wypiękniała i – co najgorsze – poznała kogoś, z kim na nowo zaczęła układać sobie życie. To byłego denerwowało najbardziej. Nie mógł patrzeć na tryskającą energią żonę. Nie znosił, jak wychodziła z domu nie wiadomo gdzie i wracała cała w skowronkach.
Tragicznego sobotniego wieczora mężczyzna nie wytrzymał. Stracił panowanie nad sobą. Rzucił się na żonę z dłutem w ręku. Zadawał ciosy jak oszalały. Potem chwycił za tłuczek do mięsa i uderzał z całych sił. Kobieta nie miała szans, żeby przeżyć ten brutalny atak. Po wszystkim zdesperowany senior poszedł na wyższe piętro wieżowca, w którym wspólnie mieszkali, i rzucił się w przepaść. Spadł na daszek przed blokiem. Zginął na miejscu.
Sąsiedzi pary są zdruzgotani. Mówią, że nie słyszeli żadnych krzyków z tego mieszkania. Mimo rozwodu oboje starsi państwo uchodzili za parę nad wyraz spokojną i zgodną. – Prowadzimy śledztwo w tej sprawie. Na pewno zostaną przeprowadzone sekcje zwłok – mówi „Super Expressowi” Zbigniew Fąfera z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
EWA RUSZKIEWICZ
Krwawa masakra
w mieszkaniu w Zielonej Górze