Zastrzelił trzy osoby w cztery godziny
32-latek urządził krwawą eskapadę po Chicago i przedmieściach
Troje zabitych, czworo rannych – to krwawe żniwo uzbrojonego szaleńca, który w sobotę postawił na nogi służby z Chicago i okolic. Jason Nightengale (32 l.) przez cztery godziny jeździł po mieście i strzelał do przypadkowych osób. Zginął podczas wymiany ognia z policją w Evanston.
Nie wiadomo, dlaczego to zrobił, wiadomo, że przez niego rozpacza kilka rodzin. Jason Nightengale w sobotę ruszył z bronią na ulice dzielnicy Hyde Park. Około godz. 1.50 pm poszedł na parking przy 5300 S. East End Ave i zabił jednym strzałem w głowę siedzącego w aucie Yirana Fana (30 l.), pochodzącego z Chin studenta biznesu na University of Chicago. Potem udał się w okolice 4900 S. East End Ave. Wszedł do budynku mieszkalnego i zaczął strzelać do przypadkowych ludzi. Jedna ze śmiertelnych kul trafiła w klatkę piersiową
Aishę Nevell (46 l.), która była ochroniarzem w apartamentowcu. Drugi pocisk poważnie ranił w głowę 77-letnią lokatorkę, która właśnie odbierała pocztę. Przewieziono ją do szpitala uniwersyteckiego w krytycznym stanie.
O godz. 2.45 pm Nightengale wszedł do kolejnego budynku przy 5500 S. East End Ave. Wjechał windą na 19. piętro i od napotkanego mężczyzny zażądał kluczyków do jego pojazdu. Następnie pojechał jego toyotą na południe, do sklepu przy 9300 S. Halsted St., gdzie ok. godz. 3 pm strzelił w głowę Anthony’ego Faulknera (20 l.) i do 81-letniej klientki. Mężczyzna zmarł, kobieta wciąż walczy o życie.
Nie był to koniec morderczego rajdu. O 4 pm w okolicy 10300 S. Halsted St. strzelił w głowę 15-latki, która jechała z mamą samochodem. Dziewczyna w poważnym stanie znajduje się w szpitalu Comer. Później zabójca wrócił w pobliże sklepu przy Halsted i zaczął strzelać do radiowozów.
Kiedy funkcjonariusze zabezpieczali miejsca strzelanin Nightengale pojechał do Evanston na północnych przedmieściach Chicago. Tam najpierw otworzył ogień w aptece CVS przy Western i Howard Ave, a potem poszedł do restauracji IHOP po drugiej stronie ulicy, gdzie strzelił w głowę kobiecie, która w krytycznym stanie trafiła do szpitala. Tam też skończyła się eskapada 32-latka, który został zastrzelony przez policję.
Jak ujawniły służby, Nightengale przed atakiem zamieszczał w mediach społecznościowych groźby, że kogoś zabije. W jednym z nagrań wideo przyłożył pistolet do kamery i mamrotał niezrozumiałe słowa. Na innym groził, że „zamierza wysadzić w powietrze całą społeczność”. Szef chicagowskiej policji David Brown
(61 l.) przyznał, że śledztwo będzie trudne, tak jak pogoń za 32-latkiem. – Pojawialiśmy się na miejscu zbrodni, zdobywaliśmy informacje, a on jechał dalej, podczas gdy my staraliśmy się nadążyć za tym, co stało się wcześniej – przyznał.
Nightengale miał kryminalną przeszłość. Był aresztowany za przestępstwa związane z bronią i narkotykami, napad z użyciem przemocy, a w 2019 r. za przemoc domową. MJR