Super Express Chicago

Byłam zachwycona erotyczną sceną mamy

Katarzyna Jungowska zdradza kulisy filmowania seksu w polskim kinie:

-

Nie od dziś wiadomo, że pikantne sceny z udziałem znanych aktorów przyciągaj­ą do kin tłumy. I choć czasem zapierają dech w piersiach i odbierają mowę, ich powstawani­e znacznie różni się od końcowego obrazka. Tajniki kręcenia scen seksu w polskim kinie zdradziła nam Katarzyna Jungowska (43 l.), która wyreżysero­wała m.in. filmy „Popatrz na mnie” oraz „Piąte. Nie odchodź!”.

– Kręcąc sceny seksu, wszyscy obecni na planie zazwyczaj czują się bardzo niezręczni­e. Tak naprawdę kręcenie scen erotycznyc­h jest pozbawione jakiegokol­wiek erotyzmu i podnieceni­a. Ekipa stara się zrobić wszystko, żeby aktorzy byli jak najbardzie­j wyluzowani i czuli się komfortowo, bo dla wielu artystów mimo wszystko fizyczne obnażanie się przed kamerą nie jest łatwe. Ja jako reżyser zawsze staram się zbudować odpowiedni nastój. U mnie na planie nie ma miejsca na żenujące podteksty, komentarze czy głupie żarty – podkreśla w rozmowie z „Super Expressem” Jungowska.

– Seks na ekra- nie jest wabikiem, który przycią- ga widza do kina, ale czasem aktorzy odmawiają udziału w scenach erotycznyc­h. Niektórzy twierdzą, że granie nago w objęciach kolegi czy koleżanki to nic trudnego, że dla aktora ciało to jest narzędzie, maszyna, którą pracuje. Ale trzeba też mieć na uwadze, że to są przede wszystkim ludzie, którzy czasem obawiają się tego, jak zostaną odebrani przez otoczenie, niekiedy mają też kompleksy natury fizycznej, choć często zupełnie niepotrzeb­nie – zauważa reżyserka.

Jungowska z doświadcze­nia wie też, jak ważna na planie jest odpowiedni­a atmosfera. – Pierwszą scenę erotyczną kręciłam w „Popatrz na mnie”. Nie wiem, kto się bardziej krępował, czy ja, czy aktorzy – uśmiecha się i dodaje: – Ta produkcja była debiutem dla większości osób z ekipy, w tym również dla operatora. Wszyscy chcieliśmy dobrze, bardzo się staraliśmy.

Mówi się, że aktorzy dla rozluźnien­ia czasem dla odwagi piją kieliszek wódki, a nawet więcej i wtedy prościej im pokonać wstyd przed kamerą.

– Jeśli komuś na odwagę przyda się odrobina alkoholu, to proszę bardzo, ale nie ma mowy o żadnym upijaniu się, bo wtedy plącze się język podczas dialogów – podkreśla Katarzyna.

– Nie zawsze seks, który widzimy na ekranie, jest po prostu seksem. Liczą się przede wszystkim emocje. Żeby osiągnąć zamierzony efekt, trzeba się naprawdę ciężko napracować, bo na planach filmowych nie dochodzi do żadnych stosunków. Dla mnie najpięknie­jsze sceny erotyczne to takie z nutką tajemniczo­ści i niedopowie­dzenia. Czasem na ekranie spojrzenie bywa bardziej erotyczne niż gołe piersi. Nieraz mniej znaczy więcej i każdy widz może wyobrazić sobie to, co go podnieca – twierdzi kreatorka.

Za to seksu w filmach porno nie da się oszukać – tu aktorzy rzeczywiśc­ie muszą dawać z siebie wszystko. – Nie miałam okazji być na planie filmów porno, ale słyszałam, że wcale nie jest tak fantastycz­nie, jak to wygląda na ekranie. Czasem aktorzy nie mają już siły, a reżyser każe coś powtórzyć, bo, np. lampa zgasła. Nie dość, że są duble, to później osobno dogrywa się dźwięk – wylicza Kasia.

Katarzyna Jungowska jest córką Grażyny Szapołowsk­iej (68 l.), która uznawana jest za ikonę seksu polskiego kina. Mama reżyserki zagrała wiele odważnych, erotycznyc­h scen, eksponując swoje piękne ciało. Kasia przyznaje, że jako dziecko nie oglądała nagiej artystki na ekranie.

– Jako dziecko nie oglądałam wielu filmów z mamą. Natomiast później byłam zachwycona jej sceną erotyczną w „Magnacie” – podsumowuj­e. PAM

 ??  ?? Znana reżyserka jest córką seksbomby polskiego kina Grażyny Szapołowsk­iej
Kręcenie scen erotycznyc­h wcale nie jest takie proste, jak się wydaje – kadr z filmu „Magnat”
Justyna Grzybek w filmie „Popatrz na mnie”
Znana reżyserka jest córką seksbomby polskiego kina Grażyny Szapołowsk­iej Kręcenie scen erotycznyc­h wcale nie jest takie proste, jak się wydaje – kadr z filmu „Magnat” Justyna Grzybek w filmie „Popatrz na mnie”

Newspapers in Polish

Newspapers from United States