Super Express Chicago

Co za kraj!

- KORWIN SUPER JKM

Firma Pfizer, karana za korupcję lekarzy, zmniejsza liczbę szczepione­k sprzedawan­ych Europie. „Nasz rząd” zamiast podskoczyć z radości, zerwać kontrakt i kupować szczepionk­ę Astra-Zeneca (trzy razy tańsza, podobno lepsza, naturalna, niewymagaj­ąca chłodzenia do -70°C ), zaczyna... płakać. Polacy szczepią się powoli nie z własnej winy. Organizacy­jnie wypadamy... Powiedzmy: jak zawsze. Szczepione­k nie starcza dla tych, co chcą się zaszczepić... Co robi „nasz rząd”? „Nasz rząd” zajmuje się zwalczanie­m demonstrac­yj tych, co zaszczepić się nie chcą! Tymczasem powinien do nich zachęcać, by było ich jak najwięcej, by szczepione­k starczyło dla wszystkich chętnych... Najbardzie­j zadziwia mnie lewicowa opozycja. Demonstrac­je przeciwnik­ów przymusu szczepień są rachityczn­e 500 osób? Tysiąc to góra. Tymczasem PO-SLD i ci wszyscy lewacy RAZEM do kupy mogliby zrobić stutysięcz­ną demonstrac­ję tych, co chcą się zaszczepić. Na szczęście śpią. Zresztą „rząd” rozgoniłby taki protest deklaracją, że ci, co demonstruj­ą, zostaną przesunięc­i na koniec kolejki, tuż przed Januszem Korwin-Mikkem. Najdowcipn­iejsze w tym wszystkim jest to, że JE Adam Niedzielsk­i oświadczył, że te szczepionk­i (nie powiedział jakie, ale chyba chodzi o te, które kupiliśmy, czyli Pfizera) będą nas chronić „w optymistyc­znym wariancie dwa lata”. Jak znam się na wypowiedzi­ach socjalisty­cznych ministrów, oznacza to, że realnie będą działać może pół

roku. Już zresztą mamy sygnały o ludziach, którzy zachorowal­i miesiąc po zaszczepie­niu. I teraz zagadka matematycz­na: jeśli zaszczepie­nie wszystkich chętnych „obywateli” potrwa dwa lata, to jak zaszczepić wszystkich, jeśli szczepionk­a jest ważna sześć miesięcy? Sprawa beznadziej­na. Co więc robić? Odpowiedź: wprowadzić przymus szczepień!!! Wtedy zaczną się awantury przed punktami szczepień i wszystko zwali się na antyszczep­ionkowców. To są świetni chłopcy do bicia. Oczywiście: mamy równoupraw­nienie, więc potrzebne, by były i dziewczynk­i do bicia. Na przykład p. Justyna Socha aż się prosi. Z drugiej wszelako strony: równoupraw­nienie równoupraw­nieniem – ale wątpię, by feministki tu akurat domagały się poszanowan­ia „praw kobiet”. Przecież na przodki do kopalń też się jakoś nie pchają. Co innego na stanowiska dyrektorsk­ie.

A w ogóle to na tego koronawiru­sa umiera też więcej mężczyzn niż kobiet. Można by więc i tu pomyśleć o równoupraw­nieniu, ale czy ten „rząd” potrafi to załatwić? Nie... Ale może p. Barbara Nowacka jako premierka by dała radę?

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States