3 god ziny na mrozie po szczepionkę
Pomimo trzaskającego mrozu seniorzy od piątku ustawiają się w kolejkach przed przychodniami, aby zapisać się na listę oczekujących na szczepionkę na COVID-19. Niektórzy nie mają jeszcze wymaganych 80 lat. – Stoimy na mrozie, ale co mam robić? Przez trzy godziny nie mogłam się dodzwonić na infolinię – opowiada nam Jolanta Jakubowska (67 l.) z Warszawy.
W piątek, podczas pierwszego dnia rejestracji, największe kolejki seniorów ustawiały się pod przychodniami miejskimi w Łodzi. Część osób czekało na dworze już od piątej rano i nie mieli szczęścia, bo w przychodniach zabrakło dla nich numerków. Muszą więc szukać wolnych miejsc w innych punktach szczepień. W poniedziałek zainteresowanie szczepieniami było nadal duże w całej Polsce. Kolejkę seniorów spotkaliśmy m.in. przed punktami szczepień w stolicy.
Do wielu osób nie dotarły stworzone przez rząd zasady szczepień i przychodzą do przychodni, chociaż nie nadeszła jeszcze ich kolej na rejestrację – są zbyt młodzi. Zapanował chaos. – Przez 3 godz. nie mogłam się dodzwonić na infolinię, żeby się zapisać, to musiałam tu przyjść. Innego wyjścia nie mam, muszę marznąć – tłumaczy obecność w kolejce Jolanta Jakubowska (67 l.) z Warszawy.
Aktualnie zarejestrować się na szczepienie mogą tylko osoby w wieku 80 plus, a od 22 stycznia ruszy rejestracja osób powyżej 70. roku życia. Młodsi mogą wyrazić chęć zaszczepienia. Tak chciał zrobić Antoni Głowacki (63 l.), rencista z Białegostoku. W tym celu przyszedł do lokalnej przychodni, bo nie był w stanie załatwić tego przez internet. – Chciałem się w przychodzi zapisać w kolejkę, bo takie apele słyszałem w telewizji – tłumaczy nam powód przyjścia. – Chciałem też ze względu na moją chorobę prosić o dowiezienie do punktu szczepień. Okazało się jednak, że na tym etapie mogę zgłosić się tylko przez internet, ale ja nie mam internetu i nie potrafię go obsługiwać. Bardzo się zdenerwowałem, bo zapowiedzi rozmijają się z praktyką – żali się rencista.