Schorowani poczekają na zastrzyki
» Mniej zachorowań w Chicago i Illinois » Termin rozpoczęcia szczepień przewlekle chorych zagrożony » Więcej klientów w restauracjach
Urzędnicy z Chicago i Illinois nie kryją radości – liczba zachorowań na koronawirusa i spowodowanych nim hospitalizacji w Illinois spada. Optymizm zakłócają jednak dane dotyczące szczepień, które niosą nadzieję na jeszcze szybszy powrót do normalności. Władze Chicago przyznały, że poziom obecnych dostaw nie pozwala na zwiększenie liczby podawanych zastrzyków. Co gorsza, konieczne może okazać się opóźnienie szczepienia kolejnej grupy uprawnionych.
Ostatnie dane na temat zachorowań na COVID-19 w Illinois napawają optymizmem. We wtorek stanowy Departament Zdrowia poinformował o 2082 nowych zakażeniach i 20 nowych zgonach spowodowanych koronawirusem. Ostatnio tak niskie dane notowano w październiku. W ubiegłym tygodniu w stanie wykrywano średnio 2750 przypadków COVID-19. Tydzień wcześniej było ich średnio 3212. Jak poinformował IDPH, dotąd wykryto też 22 przypadki zachorowań na odmianę koronawirusa pochodzącego z Wielkiej Brytanii, który rozprzestrzenia się łatwiej i szybciej niż inne.
Rośnie za to liczba szczepień przeciwko koronawirusowi. W poniedziałek wykonano ich 58 189, podczas gdy 1 lutego było to jedynie 32 569 zastrzyków. Pełną ochronę przed wirusem ma już co 13. mieszkaniec Chicago, a ogólna liczba w pełni zaszczepionych w stanie przekracza 311 tys. osób, czyli 2,45 proc. populacji Illinois. W ramach szczepień w grupach 1a i 1b wykonano ponad 1,4 mln zastrzyków. Niestety, na razie nie ma szans na dalsze zwiększanie tempa szczepień. Władze Chicago, ale też okolicznych hrabstw, przyznają, że otrzymują za mało dawek szczepionek, stąd część osób ma problem z zapisaniem się na zastrzyk. Do miasta trafia ich 42 tys. tygodniowo. Chicagowska komisarz zdrowia dr. Allison Arwady przyznała, że harmonogram przyjęty przez miasto jest zagrożony. – Jeśli nie otrzymamy większej liczby dawek, możliwe, że będziemy musieli przesunąć termin rozpoczęcia szczepień grupy 1C zaplanowanego na 29 marca – powiedziała podczas konferencji. Oznacza to, że przewlekle chorzy dorośli i pozostali pracownicy niezbędni poczekają dłużej. Arwady przyznała też, że miasto rozważa wprowadzenie zabezpieczeń, które ograniczą przypadki szczepień osób spoza miasta w Chicago. Domagają się tego m.in. miejscy radni. Na otwarcie w związku z brakiem preparatu poczekać muszą też centra szczepień planowane w Wrigley Field, United Center i McCormick Place.
Pocieszeniem dla mieszkańców ma być dalsze luzowanie ograniczeń. W związku z poprawą sytuacji burmistrz Chicago Lori Lightfoot (59 l.) postanowiła wyjść naprzeciw apelom restauracji i zwiększyła liczbę klientów, których można obsługiwać we wnętrzach. Limit wciąż wynosić ma 25 proc., ale jednocześnie nie 25, a 50 osób. Niewykluczone jest jednak dalsze łagodzenie restrykcji.
MJR, MOD