Żeby zdążyć pokochać siebie
Walentynki tuż-tuż, a jeszcze nie wszystko gotowe. Dla niektórych na razie wielka niewiadoma, gdzie będzie, jak będzie i co będzie. Może wreszcie uda się rozpocząć nowy etap życia lub przynajmniej nastąpi jakiś reset i wszystko zacznie się od nowa. Przecież święty Walenty to nie byle jaki święty. Skoro miłość jest najważniejsza i ma przetrwać wszystko, to piewca i opiekun miłości musi władać odpowiednią mocą.
W jego życiu najbardziej znane wydarzenia miały miejsce w wieku dojrzałym, kiedy był już posunięty daleko w latach. Do tego czasu był całkiem normalnym i dobrym księdzem, następnie biskupem. Wypełniał dokładnie kapłańskie obowiązki. Utrzymywał dobre relacje z księżmi współpracownikami. Był życzliwie nastawiony do wierzących. Nie stwarzał konfliktów z nieochrzczonymi, a nawet miewał z nimi dobre kontakty. Czuł się człowiekiem spełnionym i na swoim miejscu.
Można powiedzieć, że żył w zgodzie z samym i cierpliwie siebie znosił. Nie sprawiał sobie problemów. Zdolność znoszenie siebie samego, swoich braków, niedostatków, a nawet wad jest cenną umiejętnością. Jeszcze cenniejszą jest życie w przyjaźni ze sobą. Niejednokrotnie trzeba bowiem sobie samemu wiele przebaczyć, a to jest trudne. Wymaga od siebie wielkiego wysiłku. Ludzie z dobrym sercem łatwiej wybaczają innym. Większe trudności mają z przebaczeniem sobie. Żeby siebie polubić, pokochać, trzeba najpierw zgodzić się na siebie takiego, jakim się jest. Trzeba najpierw przepracować wszystkie otrzymane i zadane „ukłucia igłą”, przyznając, że one też stanowią osobistą własność, z którą nigdy nie ma rozstania.
Pokochać siebie samego takim, jakim się jest, czyli „jakim mnie Pan Bóg stworzył” – oto warunek miłości. Wszelkiej miłości. Darzenia miłością. Otwartości na miłość. Przyjęcia miłości. Miłości narzeczeńskiej. Miłości małżeńskiej. Miłości Boga.
Druga osoba może wywołać zachwyt, ale tylko wówczas, gdy człowiek jest zachwycony sobą samym. Gdy podoba się sobie samemu. Człowiek obdarzony został zdolnością do zachwytu nad drugą osobą, która staje się tą jedyną wybraną i ukochaną.
Nie ma takich racji, dla których trzeba by się sobie samemu nie podobać. Z każdego wyglądu, zachowania, umiejętności, zdolności można uczynić skarb, bo każdy swój „majątek” można „przekuć” na skarb dla siebie. Nadaje się do pokochania.
Pierwszym zachwyconym nad ludzkim stworzeniem był sam Bóg. Stwierdził, że jest ono wykonane na Boży obraz. Jest dobre, a nawet bardzo dobre. A jako takie koniecznie jest piękne i prawdziwe. Mając mocne „boskie oświadczenie”, nie pozostaje nic innego, jak ucieszyć się i pokochać siebie samego.
Kochać siebie tak mocno, żeby nie tracić nawet dobrego nastroju, gdy się okaże, że nie ma szans na miłość ze strony upatrzonej osoby.
Inne pokochają wyłącznie osobę umiejącą kochać siebie samą. Jeśli ktoś nie kocha siebie, wówczas inni zaczynają litować się, pocieszać, opiekować się. Okazują serdeczności wobec osoby, która robi wrażenie słabej i nieporadnej. To jest klasyczny przykład miłosierdzia. Nie jest to miłość. Bez miłości żaden związek małżeński nie będzie udanym.
Po prawdzie, to Bóg zobowiązał ludzi do umiłowania siebie, łącząc w jedno miłość bliźniego z umiłowaniem siebie. W najważniejszym przykazaniu wyraźnie brzmią słowa: „Będziesz miłował bliźniego twego jak siebie samego”. Powie także, że gdy powodowany miłością mężczyzna opuszcza ojca, matkę, braci, siostry i podobnież czyni kobieta, to łączą się ze sobą, by być jednym ciałem. W miłości, oczywiście, nie ma miejsca na żadną formę egoizmu.
Będąc człowiekiem spełnionym, Walenty mógł cieszyć się życiem przez długie lata. Jednakże jego wrażliwość na ludzkie potrzeby nie pozwoliła mu pozostawać obojętnym. Sprawa dotyczyła młodych mężczyzn, którzy nie zgłaszali się do odbywania służby w wojsku rzymskim, bo wybierali zawarcie małżeństwa. Wówczas im przysługiwało zwolnienie od wojska przynajmniej przez rok. Czas ten przeznaczony był na zaopiekowanie się młodą małżonką (coś w rodzaju „miodowego roku”). Gdy jako żonaci wstępowali do armii, to powszechnie uważano ich za marnych żołnierzy. W sytuacji postępującego osłabiania armii cesarz zabronił udzielania ślubów, gdy mężczyzna był w wieku poborowym. Walenty zaczął potajemnie udzielać ślubów. Zyskał wielką sympatię i popularność w społeczeństwie. Udzielał ślubu nie tylko chrześcijanom, ale także poganom.
Ze strony cesarza spadła na niego kara w postaci więzienia i prób reedukacji, a następnie kara śmierci, gdyż nie rezygnował z możliwości pobłogosławienia nowego związku, ilekroć młodzi zwracali się do niego.
Postawa Walentego świadczy o tym, że człowiek winien kochać najpierw siebie, jeśli chce, żeby ktoś go obdarzył miłością. Błędem życiowym jest próba pokochania osoby, która żyje bez miłości, nawet własnej. Jeśli nie lubi siebie, nie będzie nigdy lubić drugiego.
Walentynki tuż-tuż. Nie musi wszystko być gotowe. Ale bez jednego nie będzie walentynek: bez miłowania samego siebie. Człowiekowi niekochającemu siebie, nie uda się dać dobrej walentynki ani przyjąć najpiękniejszej i najszczerszej walentynki.