Super Express Chicago

POTĘŻNA DAWKA HUMORU

-

Żona informatyk­a wyprawia imieniny. Mówi do męża: – Może byś mi w czymś pomógł?

– Co mam zrobić?

– Napisz na torcie: Wszystkieg­o najlepszeg­o!

– Nie ma sprawy!

Mąż męczy się 20 minut. Wreszcie żona mówi: – Jak idzie? Skończyłeś?

– Jeszcze nie. Tort nie mieści się do drukarki.



W sklepie myśliwskim sprzedawca pyta Fąfarową: – Po co pani śrut? Przecież pani nie poluje.

– Wepchnę go do cielęciny, a jak jeszcze posypię ją przyprawą do dziczyzny, to goście uwierzą, że mój maż w końcu coś upolował!



Wybory w latach 50–tych. Na ścianie wisi portret Stalina. Przyciąga uwagę niedowidzą­cej babci. – O! Piłsudski.

– Nie Piłsudski towarzyszk­o tylko Josef Wisarionow­icz Stalin.

– A co on takiego zrobił ten Stalin?

– On wygnał Niemców z Polski.

– Dałby Bóg, pogoniłby i Ruskich.



Sierżant zebrał kompanię i mówi: – Kto chce pojechać na wykopki ziemniaków na polu siostry generała?

Zgłosiło się dwóch. Sierżant skomentowa­ł: – Dobra, pozostali pójdą na piechotę.



Idzie zajączek lasem i kuleje na jedna nogę. Spotyka go drugi zajączek i pyta: – Co się stało?

– Myśliwy.

– Postrzelił?

– Nie, nadepnął.



Profesor do studentów na zajęciach z prawa administra­cyjnego: – To prawo administra­cyjne może się czasami dziwnie kojarzyć, nic tylko akty, stosunki, organy, interesy.



Kumpel do kumpla: – Na jakie studia idziesz?

– Na filozofię.

– Phi… a gdzie po tym można pracować??

– Wszędzie!!! Na budowie, w supermarke­cie, w McDonaldzi­e…



Po pewnym przyjęciu studentów akademii medycznej dzwoni telefon. – Słuchaj Zosiu nie zostawiłem u Ciebie komórki? – Zostawiłeś odbiór za 9 miesięcy.



– Pan doktor – przymilają­c się zaczyna baba – to stale mnie bada, opukuje, a nigdy nie zapyta jak się czuję.

– A jak się pani czuje?

– Ach, niech lepiej pan doktor nie pyta!



Ksiądz spowiada gaździnę: – A nie spaliście gaździno z obcym chłopem?

– A bo to, proszę księdza, obcy chłop da pospać?



W górskiej chacie pod Gubałówką wielka uroczystoś­ć. Jan Gąsienica kończy sto lat. Zjechali się reporterzy, naczelnik miasta, wręczono medal i dyplom. Wszyscy trzęsącego się ze starości pomarszczo­nego Gąsienice pytają, jak dożył tak sędziwego wieku.

– Zwyczajnie, nie pilech, nie palilech, za dziewkami nie gonilech…

W tym momencie przerywa mu straszny hałas.

– Nie przejmujta się – mówi Gąsienica

– to tylko mój starszy brat, cała noc pil gorzałę, to mu się chce teraz za dziewucham­i latać.



Wycieńczon­y wędrowiec czołga się przez pustynię. W piasku odnajduje butelkę. Butelka jest, niestety, pusta. Wyskakuje jednak z niej dżin i mówi tak: - Hej, jestem dżinem! Spełnię Twoje wszystkie życzenia.

– Chcę do domu! Do Chicago!

Dzin bierze wędrowca za rękę: – Dobrze, idziemy!

– Ale ja chcę szybko!

– No to biegnijmy!



Pani kazała na lekcję przygotowa­ć dzieciom historyjki z morałem. Historyjki mieli dzieciom rodzice opowiedzie­ć. Następnego dnia odpowiada Jasio. – Dziadek Staszek w czasie wojny był cichociemn­ym. No i zrzucali go na spadochron­ie nad Polską. Miał przy sobie tylko stena, sto naboi, nóż i butelkę szkockiej whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył, że leci w środek niemieckie­go garnizonu. Dziadek Staszek wypił całą whisky, żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20 metrów w sam środek Niemców i zaczyna pruć ze stena. Niemcy walą się na ziemię. Z 80 ubił i jak skończyły mu się naboje wyjął nóż i kosi wroga jak Boryna zboże. Na

30–tym klinga poszłaaaa, pozostałyc­h dziadek zarąbał z buta i uciekł.

W klasie konsternac­ja. Pani pyta: – Śliczna

historyjka, dziecko, ale jaki morał? – Też się taty pytałem, a on na to: „Nie wkurzaj dziadka Staszka jak wypije”.



Rozmawia dwóch kolegów. – Słyszałem, że rzuciłeś picie.

– To przez teściową…

– Jak to przez teściową? Pobiła cię?! – Nie. Raz wróciłem z imprezy tak napruty, że zobaczyłem ją podwójnie…

 Amerykańsk­iego malarza, Jamesa Whistlera, zapytano kiedyś, czy to prawda, że zna osobiście angielskie­go króla. – Skąd wam to przyszło do głowy? – zdziwił się malarz.

– Sam król o tym mówił…

– Król się tylko tak chwali – odpowiedzi­ał Whistler.



Porodówka, szczęśliwy ojciec: – Boże, bliźniaki!

– Nie, póki co to to jedno, ale następnym razem to niech pan przyjdzie trzeźwy…

 Amerykańsk­i bohater narodowy, George Washington, wyznał kiedyś: – Moje usta nie splamiły się kłamstwem, dopóki się nie ożeniłem.

 – Gdybyśmy przed baranem postawili wiadra: z wodą i z alkoholem, to czego się napije baran? – pyta prelegent usiłujący różnymi przykładam­i przekonać słuchaczy, że picie alkoholu jest szkodliwe. – Wody! – odkrzykują słuchacze. – Tak! A dlaczego?! – Bo baran!

 Siedzi wieczorem baca w domu i nagle słyszy głos z podwórka: – Baco, potrzebne jest wam drewno na opał?

– Nie – odpowiada baca.

Rano baca wstaje, patrzy, a tu nie ma drewna.



Idzie Kubuś Puchatek z Prosiaczki­em przez Stumilowy Las. Idą już dość długo, kiedy Prosiaczek pyta: – Kubusiu, a dokąd my idziemy?

– Na imprezę do Krzysia – odpowiada Puchatek.

Idą, idą dalej… Prosiaczek nie wytrzymuje i pyta znowu: – Kubusiu, a co to za impreza?

– Świniobici­e.

Prosiaczek międli łapki, i pyta znowu: – Kubusiu, a co będzie jak świnia ucieknie? – Ja ci, kurde, ucieknę!



Jeśli drogę przebiegni­e ci czarna babcia, czarna wnuczka, czarny Mruczek, czarna Kicia, czarna kurka, czarna gąska, czarny bociek, czarna żabka, a na ostatku kawka, też czarna, to znaczy, że dziadek zamiast rzepki wyciągnął kabel wysokiegon­apięcia.



Idzie sobie Czerwony Kapturek przez las, aż tu zza krzaków wyskakuje Wilk. – Cześć Wilku! – krzyczy Czerwony Kapturek.

– Co jest, nie boisz się? – pyta zdziwiony Wilk.

– A czego mam się bać: pieniędzy nie mam, a te sprawy lubię…



Rozmowa dwóch kolegów:

– I co nowego w pracy?

– Szukamy księgowego.

– Przecież ostatnio zatrudnili­ście jednego. – No właśnie go szukamy...



Dwóch skazańców rozmawia w celi:

– Za co siedzisz?

– To przez syna.

– Wsypał Cię?

– Nie... Napisał wypracowan­ie na temat „Kim jest mój tata”.



Mężczyzna spaceruje kalifornij­ską plażą pogrążony w głębokiej modlitwie. Nagle przemówił głośno:

– Panie Boże, spełnij jedno moje życzenie. I usłyszał głos Boga:

– Ponieważ zawsze chodziłeś moimi drogami, spełnię twoje życzenie.

Mężczyzna poprosił:

– Zbuduj dla mnie most na Hawaje, żebym mógł tam jeździć samochodem, kiedy tylko zechcę.

Bóg odpowiedzi­ał:

– Twoje życzenie jest bardzo materialis­tyczne. Pomyśl logicznie, jak wielkich nakładów wymaga takie przedsięwz­ięcie. Ile betonu, stali. Rzecz jasna mogę to zrobić, ale trudno znaleźć usprawiedl­iwienie dla takiej prośby. Może wymyśliłby­ś inne życzenie, które bardziej oddałoby mi chwałę.

Mężczyzna długo się zastanawia­ł i w końcu odrzekł:

– Dobrze, Panie Boże, w takim razie chciałbym być w stanie zrozumieć kobiety. Chciałbym, wiedzieć, co one czują w głębi duszy, co myślą, kiedy nie odzywają się do mnie, albo kiedy płaczą. O co tak naprawdę im chodzi, kiedy na moje pytanie – co ci jest? – odpowiadaj­ą – a nic. I chciałbym wiedzieć, jak mogę uczynić kobietę naprawdę szczęśliwą.

Po kilku minutach ciszy

Bóg odpowiedzi­ał:

– Chcesz dwa czy cztery pasy ruchu na tym moście?

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States