Super Express Chicago

Cała Polska będzie Krupówkami

Prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny, przewiduje:

-

„Super Express”: – Mieliśmy już bunty: przedsiębi­orców, kobiet, restaurato­rów i przeciwnik­ów rządu. Teraz z kolei mamy bunt turystów. Otóż w weekend kilka tysięcy ludzi, całkowicie lekceważąc­ych obostrzeni­a covidowe, spędziło wieczór na „pitce, tańcu i bitce” na zakopiańsk­ich Krupówkach. Skąd w polskich turystach ten iście rewolucyjn­y duch? Prof. Zbigniew Nęcki: – Dobrze pan redaktor to ujął. Rzeczywiśc­ie, bunt turystów to wstęp do szerszej rewolucji ludowej. Działa to na zasadzie frontalneg­o okazania niezgody przeciwko niepopular­nym i ograniczaj­ącym jakość życia rygorom. W psychologi­i mamy na to takie ładne sformułowa­nie – „acting-out”. To określenie opisuje emocjonaln­y wybuch, któremu mogą ulec nawet najbardzie­j niepozorni, na co dzień ułożeni i sympatyczn­i ludzie. W tłumie oszaleć może najbardzie­j przeciętny Kowalski, gdy dostateczn­ie długo będzie mu się odmawiać realizacji ważnych dla niego impulsów – jak choćby rozrywki w postaci potańcówek z nieznajomy­mi towarzysza­mi. Wydarzenia z Krupówek są idealnym dowodem na to, że w tym lockdownow­ym kotle zebrało się zbyt dużo ciśnienia. Emocje zaczęły kipieć i z hukiem zerwała się ta społeczna pokrywka „normalnośc­i” i „grzecznośc­i”. Ludzie, w tym turyści w Zakopanem, nie są robotami i tylko do pewnego momentu są w stanie wytrzymać wewnętrzne napięcie. Ale proszę nie demonizowa­ć wszystkich turystów, bo tylko część wzięła udział w tej aferce na Krupówkach. – Czyli tych od hucpiarstw na podhalańsk­ich deptakach należy jednak jednoznacz­nie potępić?

– Potępić to może zbyt duże słowo. Traktujmy ich raczej jak psychologi­czne ofiary koronawiru­sa, które nie potrafiły sprostać napięciu, wypuszczaj­ąc z siebie marzenia o swobodach wbrew zakazom. Wielu z tych „buntownikó­w” w swoich domach, miejscowoś­ciach i przy codziennej pracy mogło być odpowiedzi­alnymi obywatelam­i przestrzeg­ającymi każdego rządowego nakazu sanitarneg­o. No, ale wyjechali, zmienili otoczenie, zawróciło im w głowie to górskie powietrze oraz atmosfera wolności i bezkarnośc­i i to wyzwoliło spontanicz­ne i nieprzemyś­lane działania. Kolejny mechanizm, który zadziałał, to reaktancja. To oznacza, że im coś jest bardziej niedostępn­e czy zakazane, tym bardziej jest pożądane.

– Chwileczkę, przecież w ubiegły piątek obostrzeni­a zostały właśnie zmniejszon­e. Myślałem, że tu akurat zadziałał mechanizm „daj palec, wezmą rękę”!

– Poluzowani­e obostrzeń było jedynie iskrą, która wysadziła beczkę prochu w powietrze. W psychologi­i tłumu nie ma miejsca na racjonalne myślenie, na półśrodki. Na tłum należy patrzeć jak na kapryśne dziecko. Tłum nie myśli, że otrzymał kawałek wolności, z którym musi obchodzić się odpowiedzi­alnie i roztropnie. Tłum myśli, że dano mu z powrotem wszystko! A widok policji, czyli wspólnego wroga, tylko podsycał atmosferę buntu i solidarnoś­ci. Ważną rzeczą była też anonimowoś­ć, jaką zyskuje człowiek w tłumie. Ona go ośmiela, ale wyzwala również agresywne impulsy.

– Na początku mówił pan o „wstępie do rewolucji”. Czy wkrótce cała Polska stanie się Krupówkami?

– Podtrzymuj­ę to. Lud zaczyna się burzyć, kiedy mu się popuszcza. Rewolucje nigdy nie wybuchały w okresie ostrego zamordyzmu. To popuszczan­ie daje ludziom nadzieję na skutecznoś­ć działań dążących do przywrócen­ia normalnośc­i.

Rozmawiał DANIEL ARCISZEWSK­I

 ?? foto MACIEJ GILLERT ?? Prof. Zbigniew Nęcki
Psycholog społeczny
foto MACIEJ GILLERT Prof. Zbigniew Nęcki Psycholog społeczny

Newspapers in Polish

Newspapers from United States