Super Express Chicago

KORWIN SUPER JKM

Zdrowy rozsądek

-

BBiedny Żyd mieszkając­y w małej chatce w małym miasteczku poszedł do rabina by się pożalić, że ma sześcioro dzieci i w chatce się już nie mieści. Rabin podrapał się w głowę, pomyślał i doradził: – Ty se weź jeszcze do chaty prosiaka. – Ależ rebe! Będzie nam jeszcze ciaśniej! – Ale będzie cieplej. Ty rób, jak ci mówię! Po dwóch dniach Żyd przybiega i woła: – Rebe! Jest jeszcze gorzej! Świnia wepchnęła się dziecku do kołyski! – Do kołyski, powiadasz? To ty weź jeszcze do chałupy kozę! Tym razem Żyd przybiegł już na drugi dzień i jęczy: – Rebe! Koza pobiła się z prosiakiem! Spać nie można!!! – Taaak? Pobiły się? To ty wyrzuć i jedno, i drugie! Nazajutrz Żyd wraca i od progu mówi: – Ajaj, rebe! Jak nam jest teraz dobrze... I dużo miejsca mamy, i spokój w chałupie...

Ten stary (zapisany klinowym pismem na glinianych tabliczkac­h sprzed 4 tys. lat) dowcip przypomnia­ł mi się, gdy zobaczyłem wypowiedzi ludzi uradowanyc­h: „Aj-waj! Jaki ten rząd dobry! Pozwolił mieszkać w hotelach

– co prawda w co drugim łóżku. Pozwolił chodzić do lasu, a teraz nawet zjeżdżać na nartach...”. Jak łatwo w Polsce być „dobrym rządem”... Wystarczy wydać 100 kretyńskic­h ustaw, następnie wycofać się z 50 – i już jest się rządem dobrym, a nawet znakomitym. „Nasz rząd” ma w zanadrzu wiele jeszcze atutów. Może np. pozwolić w restauracj­ach na zajmowanie wszystkich stolików – pod warunkiem że przy każdym zajęte będą tylko trzy miejsca. Można puścić do szkoły dzieci z klas

IV i V – a nie tylko z klas I, II i III... Doradcy „rządu” ciężko pracują nad kolejnymi projektami ustaw. Można np. dopuścić do sprzedaży w aptekach bez recept wszystkie maści. I już mamy kolejnych wyborców – tych, którzy musieli co miesiąc chodzić do lekarza po receptę na kolejną tubkę. Tak wygląda realna polityka w kraju d***kratycznym. Bo w kraju d***kratycznym trzeba: (a) wyborców mieć i (b) trzeba ich czymś przekupić. Ja powiadam, że jestem zwolenniki­em autokracji, gdzie rząd nikogo nie przekupuje, bo nie musi – i nie martwi się o to, by wygrać wybory, tylko o to, by ludziom żyło się lepiej. Proszę sobie wyobrazić ojca sześciorga dzieci, który musi co roku rozdawać im cukierki (a żonie sukienki), by zostać nadal Panem Domu? Na szczęście w rodzinach nie ma d***kracji – i ojciec może dzieciakom co jakiś czas przylać w tyłek. I dokładnie to samo powinien robić autokrata: pozwalać ludziom na bardzo wiele – a jak ktoś nadużyje wolności, to nie przekupywa­ć, lecz dawać w tyłek! Ale gdy to mówię, wszyscy obrońcy d***kratycznej korupcji krzyczą, że jestem tyranem!

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States