Super Express Chicago

Moja noga już się kręci!

-

Najpierw wraz z koleżankam­i trenowała w RPA, teraz jest na zgrupowani­u w Toruniu. W tym mieście Justyna Święty-Ersetic (28 l.), najlepsza polska biegaczka na dystansie 400 m, rozpoczęła w środę i zakończy za kilkanaści­e dni halowy sezon lekkoatlet­yczny. Przed nią mityng Copernicus Cup, potem mistrzostw­a kraju i mistrzostw­a Europy. A latem olimpijski start w Tokio.

„Super Express”: – Udało się naładować baterie w RPA?

– Cieszę się, że w czasach pandemii udało się nam wyjechać i przeprowad­zić obóz zagraniczn­y w ciepełku. Nie trzeba było się martwić o pogodę i mogłyśmy odciąć się od wszystkieg­o, trenować ze spokojną głową i rozwijać duże prędkości. Muszę przyznać, że noga się kręciła i jestem optymistyc­znie nastawiona do startów w hali.

– Stęskniłaś się za rywalizacj­ą? – Głód rywalizacj­i mam ogromny. Już w zeszłym sezonie brakowało mi startów, a jak już były, to bez publicznoś­ci. Mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni. Po cichu liczymy, że na halowych ME będzie mogło być na trybunach 25 proc. kibiców. Czekamy na to z utęsknieni­em.

– Zwykle zimą startowała­ś w kilku zagraniczn­ych mityngach. Teraz tylko trzy razy i tylko w Toruniu...

– Tak postanowil­iśmy z trenerem. Ma na to wpływ pandemia, testy antycovido­we, problemy w podróżach. Wolimy nie ryzykować. Trochę obawiałam się sytuacji, że gdzieś przed zawodami wyjdzie mi pozytywny test i utknę na kilkanaści­e dni daleko od domu i stracę np. ME, czego bardzo bym nie chciała. Postawiliś­my na jakość, a nie na ilość. Imprezą docelową są igrzyska i chcemy mieć spokój przygotowa­ń.

– Trzy zwycięstwa w Toruniu? Czy taki jest twój plan?

– Byłoby cudownie. Ale trudniej biega mi się w hali niż na stadionie. Muszę wyprzedzać i omijać rywalki, a nie jest to takie proste, jak się wydaje. Mam nadzieję, że sprawię na tych imprezach miłą niespodzia­nkę. Wierzę, że w halowych ME złoto zostanie na naszej ziemi. Byłyśmy złote w sztafecie w halowych ME w Belgradzie 2017, potem Glasgow 2019, więc w Toruniu tym bardziej musi się udać. Medal indywidual­ny również byłby spełnienie­m marzeń i pięknym początkiem sezonu olimpijski­ego. – Jak spędziłaś święto zakochanyc­h?

– Moją walentynką była... Małgorzata Hołub-Kowalik. Jak co roku (śmiech). Zawsze ten dzień spędzam z Gośką na zgrupowani­u. Wręcz nie pamiętam, kiedy spędziłam święto zakochanyc­h ze swoim mężem. Chyba dopiero na sportowej emeryturze będzie na to czas. PAWEŁ SKRABA

 ??  ?? Justyna Święty-Ersetic (28 l.) ma ogromny głód rywalizacj­i
Justyna Święty-Ersetic (28 l.) ma ogromny głód rywalizacj­i

Newspapers in Polish

Newspapers from United States