Mocne i słabe strony duszpasterstwa
Wysyłane przez Konferencję Episkopatu Polski materiały informacyjne oraz formacyjne kierowane do księży świadczą o dobrym rozeznaniu procesów, które zachodzą w duszpasterstwie w czasie epidemii. Pandemia zweryfikowała stan duszpasterstwa, wskazując na jego mocne strony, jak również obnażając słabości.
Nieprzewidziane i szybkie rozprzestrzenianie się koronawirusa na cały świat zmusiło władze cywilne do podejmowania radykalnych decyzji. W wielu krajach znaczny procent ludzi stracił z dnia na dzień pracę i zarobki. Społeczeństwo nie było zachwycone powstałą sytuacją ani decyzjami.
Nowa sytuacja wymusiła na biskupach, by przedstawili konkretne wytyczne duszpasterskie dla duszpasterzy i dla wiernych. Niestety, decyzje były podejmowane trochę w ciemno, jako że zachowanie się koronawirusa nie było jeszcze do końca znane. Stąd też niektóre decyzje mogły wydawać się niezrozumiałe. Były krytykowane zarówno przez duchownych, jak świeckich.
Ograniczenia w swobodnym zachowaniu się społeczeństwa w przestrzeni publicznej, a więc również w przestrzeni religijnej, łącznie z całkowitym zamknięciem kościołów lub ograniczeniem liczby uczestników, stworzyły całkiem nową, nieznaną i niewyobrażalną sytuację nie tylko w jednym kraju, lecz także na całym świecie. Sytuacja kryzysowa. Wynikła konieczność organizowania życia, całkowicie od nowa i po nowemu.
W sytuacji niemożności kontynuowania prawie wszystkich dotychczasowych form duszpasterstwa, niemożliwości prowadzenia przygotowań do sakramentów, a nawet samego sposobu ich sprawowania odpowiedzialność za nową organizację spadła na duszpasterzy – biskupów i kapłanów. Słowa zachęty i umocnienia oraz modlitewne wsparcie przychodziło ze strony papieża Franciszka.
Mocną stroną okazały się wprowadzane przez duszpasterzy nowe formy przygotowania do sakramentów, bardziej zindywidualizowane, jak również nowe formy sprawowania sakramentów, spełniające wymagania epidemiologiczne. Wielu biskupów ordynariuszy wydało instrukcje upraszczające funkcjonowanie administracji sakramentalnej oraz upoważniło proboszczów uznanie do udzielania według własnego Sakramentu Bierzmowania.
Duszpasterze nie chcieli utracić kontaktu z wiernymi. Zresztą wierni też pragnęli utrzymać więź ze swoim kościołem parafialnym. Umieszczone naprędce kamery internetowe, nie pomijając kościołów wiejskich, stworzyły nową jakość tej więzi. Pozwalają nie tylko na transmisję mszy świętej z kościoła parafialnego, lecz także na prowadzenie modlitw wspólnych, jak parafialny różaniec czy pacierz wieczorny. Włączyły się w te inicjatywy także wspólnoty parafialne, które organizują internetowe spotkania formacyjne i edukacyjne dla różnych grup wiekowych. Upowszechniają się różne formy rekolekcji internetowych.
Podkreślić trzeba przywiązanie wiernych do sakramentów świętych i to, że organizują przeżycia religijne w mieszkaniach, prowadzące najczęściej do modlitwy rodzinnej. Upowszechniła się komunia święta duchowa. W ożywieniu ducha religijnego w pandemii dużą rolę odegrały zdrowe wspólnoty formacyjne, których członkowie przenieśli do domu i do rodziny wiele elementów praktykowanych podczas spotkań wspólnotowych.
Ujawniły się także, zwłaszcza w mediach społecznościowych, słabe strony duszpasterstwa i nieprawidłowości funkcjonujące przez lata. Nie ograniczają się one do jednego kraju – są rozpowszechnione w całym Kościele. Podobnie zresztą jak mocne strony.
Głośne były spory dotyczące zalecanego rozdawania komunii świętej na dłoń. Zarówno szafarze, jak i osoby przyjmujące oskarżano o profanację i brak wiary w prawdziwą obecność Chrystusa w hostii. Wywoływane są przy tym dyskusje pseudoteologiczne, z argumentami niepotwierdzonych prywatnych objawień czy niewłaściwej interpretacji tekstów znanych mistyków. Niemały udział mają w tym kaznodzieje wcześniej skonfliktowani z Kościołem lub zasuspendowani. W środowiskach tych znalazło miejsce i bywa propagowane absurdalne twierdzenie, że w kościele czy w kaplicy nikt się nie zarazi koronawirusem, ponieważ jest to miejsce poświęcone i jest tam obecny Najświętszy Sakrament. Podobne błędne opinie są wypowiadane o wodzie święconej.
Pandemia ujawniła słabość formacji wielu katolików, którzy umniejszają znaczenie Słowa Bożego (Pisma Świętego) i nauczania Kościoła. Najważniejszymi stają się prywatne objawienia, nieuznane przez Kościół, oraz wykrzywianie objawień zatwierdzonych, szczególnie przesłania fatimskiego. Prowadzi to do fatalistycznej wizji świata z apokaliptycznym końcem i nadchodzącą godziną karzącego działania Bożego. Przodują tu samozwańczy prorocy pesymizmu. Zainteresowania te powstały z powodu zaniedbań edukacyjnych w formowaniu wiary.
Nieraz pod pretekstem ocalenia duchowego „prorocy pesymizmu” wyznaczają własne inicjatywy i praktyki religijne. Roszczą sobie także prawo i przyjmują postawę recenzentów kazań i działalności duszpasterskiej księży, biskupów oraz papieża. Odnieść można wrażenie, że prezentują się jako ci, którzy mają monopol na prawdę, a nikt ani nic innego się nie liczy, nawet Chrystusowa Dobra Nowina.
Na pewno życzyć sobie trzeba, żeby duszpasterze wykazywali się większym uprzedzającym podejmowaniem różnych inicjatyw, nawet tych z marginesem wielkiego ryzyka, zamiast biernie czekać z reakcją i odpowiedzią na inicjatywy osób wrogich wierze lub skonfliktowanych ze wspólnotą Kościoła.