Wyciekły tajne taśmy
ujrzećTuska e taśmy miały nie światła dziennego. Stało się inaczej, a kulisy mają przewagę. (...) Niestety, badania przyczyn katastrofy uważam, że to wystąpienie nam smoleńskiej po raz kolejny utrudni, a nie ułatwi wyjaśnianie rozgrzały opinię publiczną. tej sprawy od strony obalania W programie „Magazyn śledczy różnych spiskowych teorii Anity Gargas” na antenie – zarzucił Klichowi Tusk. – Nie TVP 1 wyemitowano fragmenty miałem zamiaru nawet informować nagrania z poufnej rozmowy mediów, ale widzę, że nie ma ówczesnego premiera Donalda szans na spotkanie. W związku Tuska (64 l.) z Edmundem z tym podjąłem ten dramatyczny Klichem (75 l.), akredytowanym krok – argumentował z kolei Klich. przedstawicielem Polski Narzekał również na brak kontaktu przy wojskowo-cywilnej komisji z premierem i brak wsparcia rosyjskiej (MAK). ze strony rządu dla jego działań na terenie Rosji. Jak twierdził, państwo nie zapewniło mu nawet tłumacza! Sam Tusk nie odniósł się do ujawnionych taśm, mimo że Gargas zwróciła się do niego z szeregiem pytań w tej sprawie. Nagrania zostały przekazane prokuraturze.
Po emisji programu zaroiło się od komentarzy. Poseł PiS Jan Mosiński (65 l.) określił materiał mianem „wstrząsającego”, z kolei Maciej Lasek (54 l.), obecny poseł, a niegdyś przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, stwierdził, że Gargas nie ujawniła niczego nowego.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie smoleńskiej zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką
Marią Kaczyńską. TED
TDo narady doszło 13 dni po zdarzeniach z 10 kwietnia 2010 r. – Prawdziwe źródło niepokojów w Polsce to jest, czy to zrobili Rosjanie. To są te najgroźniejsze spekulacje – mówił nagrany Tusk.
Jak zaznaczono w „Magazynie Śledczym”, nagranie miało zostać zniszczone, o czym zadecydować miały osoby na najwyższych szczeblach. Na taśmach słychać nerwową wymianę zdań między ówczesnym premierem a Edmundem Klichem. Tusk miał pretensje do Klicha za jego wywiad dla TVN, w którym tamten stwierdził, że raport przygotowuje strona rosyjska, która może zignorować uwagi polskiej strony. – Pan dzisiaj publicznie zasugerował, że przez błąd polskiego rządu Rosjanie
Edmund Klich (75 l.) po katastrofie smoleńskiej został akredytowanym przedstawicielem Polski przy wojskowo-cywilnej komisji rosyjskiej (MAK), badającej przyczyny tragedii